Wpis z mikrobloga

  • 1599
Mam do pracy na 14, a o 8 rano ustalono zebranie pracownicze -.- No przecież to jest niepoważne, jeszcze ja mam spory kawał do tej roboty. Zupełne nieposzanowanie mojego czasu. Początkowo miałam mieć na 15, ale mi zmieniono wczoraj na 14 właśnie i wiedziałam, że nie dam się tak zrobić. Oczywiście cała góra ma na rano, więc im lotto. Już miałam telefon z pytaniem, gdzie jestem i w sumie biorę pod uwagę, że mnie wywalą, bo zupełnie nie przywykli do tego, że ktoś może się im przeciwstawić. Także no, zobaczymy. Ech nie.będę z siebie robić frajera za taką kasę.
  • 246
@megana_ spoko, ja pracuję w takim miejscu gdzie błagam o jeden dzień w miesiącu wolny na sprawy prywatne (u nas w pracy przysługują takie dwa w miesiącu na własne życzenie), nie dostaję go, jak proszę o zmianę to kiero rozmawia ze mną tak, że to podchodzi pod mobbing plus dużo krzyku, wyrzutów, tak, że po rozmowie człowiek czuje się jak śmieć ("za dużo wymagasz, zastanów się czy chcesz tu pracować, bo my
@surgodteri: Moge zapytać co to za praca, branża? Jak czytam takie sytuacje to zastanawia mnie czemu ludzie w takich miejscach siedzą i jeśli dowiaduje się, że to jakieś gastro czy handel - to takie dawanie się ruchać jest dla mnie okropnie dziwne (zresztą, zawsze powinno być dziwne i szkalowane, ale w branży gdzie w kilka dni można nową pracę znaleźć, tym bardziej). Dobrze że odeszłaś.
@megana_: ludzie pracujący w gastronomii czy hotelarstwie właśnie prychają czytając takie rzeczy xD Ja też bym kwiknął, jakby mi pracownik wyjechał z takim przepisem z dupy. Żeby było jasne, popieram Cię, że masz w dupie ich zebranie o tej godzinie, bo nie wzięli Cię kompletnie pod uwagę. Natomiast rozwydrzenie niektórych pracowników i zasłanianie się oderwanymi od rzeczywistości przepisami w każdej sytuacji budzi moje politowanie.
@Reality Jako studentka dzienna, praca w handlu była dla mnie najszybszym sposobem zarobku. Pracuję jeszcze przez jakiś czas w drogerii kosmetycznej, sporej sieciówce. Dużo roboty, dostawy po dwie tony we wczesnych lub późnych godzinach (5/6 lub 22), które maksymalnie dwie dziewczyny muszą rozłożyć. Praca na akord, pod presją, w strachu, że nie zrobisz wyniku dziennego i będzie uwaga. Na początku było dobrze, jeśli tak można nazwać pracę w handlu. Jednakże po roku
@i1001654: @bizonsky: @megana_: Tak jest, roszczeniowa młodzież, która byłaby gotowa po sobie zostawić spaloną ziemię. 10 lat temu pracowałem w hotelu i #!$%@?śmy w sezonie po 20 godzin na dobę, bo tyle było roboty. Dostawaliśmy za to dobry hajs i każdy był zadowolony. Pracodawca wiedział, że ma solidną ekipę, na której może polegać, więc dostawaliśmy od niego sporo innych "gratisów". Za to, gdy skończył się sezon to można było