Wpis z mikrobloga

Próbowałam dzisiaj biegać. Kondycja bardzo słaba, więc momentami mogłam wyglądać dziwnie - nogi trochę odmawiały posłuszeństwa, gorąco, twarz czerwienieje. Robiłam przerwy, ale 2 km udało się pokonać. Oczywiście ktoś musiał mnie zaczepić. Padło na jakichś typów jadących BMW, śmiechom nie było końca. Do czego zmierzam? Kurczę, czy naprawdę tak trudno się powstrzymać? ( ͡° ʖ̯ ͡°) Jeżeli źle wyglądam, to pracuję nad sobą, staram się przełamać pewne bariery. Nie każdy urodził się z ponadprzeciętnymi umiejętnościami sportowymi. A ja jestem akurat takim człowiekiem, który przejmuje się opinią innych. Chciałam wracać do domu, ale jakoś dałam radę. Musiałam się wyżalić, już mi trochę lepiej.
#bieganie #gorzkiezale
  • 113
@schantelle: zlej to. Ja 16kg wiecej temu jak zaczynalem jezdzic na rowerze, przerzucajac sie z komunikacji miejskiej, to ludzie tez patrzyli ze jezdze wolno albo jakos koslawo xD. Dzisiaj na maksymalnym biegu, min. 40km przez 5/6 razy w tygodniu. Z fartem i walic hejt
z czasem nauczysz się ignorować takich patusów i śmiać się im w twarz.


@tagged: @schantelle: przede wszystkim z czasem nabierzesz kondycji i nie będzie nic w twoim bieganiu z czego nawet takie dzbany mogłyby szydzić. Nie poddawaj się, pierwszy tydzień najgorszy, a potem z górki. Postępy są najbardziej motywujące. Dasz radę! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@schantelle: naprawdę denerwują mnie osoby, które śmieją się z innych, gdy ci starają się (chociaż im nie wychodzi) wziąć się za siebie. Nikt nie urodził się atletą i każdy musiał zaczynać od bycia kiepskim. Jeśli bardzo Ci przeszkadza opinia innych, to idź na siłownię i biegaj na bieżni, kalorie spalisz, z kondycją gorzej, ale tam nikt się z Ciebie nie będzie śmiał, bo najczęściej przychodzą tam bardzo mili ludzie. Ale mimo
@schantelle: poczytaj sobie o metodzie Gallowaya i próbuj tak wytrzymać z pol godzinki na początku zwiększajac powoli dystans. Jak się porządnie wkręcisz to będziesz w takiej formie, ze będziesz mogła poczuć się lepiej i miło tych zjebow wspominać :) oczywiście biegamy albo rano albo wieczorem, ja najbardziej lubię tak 3h po obiadku czyli około 18/19. Kiedyś 2,5km było dla mnie wyczynem a teraz jak nie przebiegne 12/15 km to jestem chora
@schantelle: to ja też mogę pocieszyć - miałem 115kg i zacząłem jeździć na rowerze. Z racji braku ciuchów kupiłem parę gatków takich wiesz no.. pedalskich z lajkry xD
Na początku zakładałem jeszcze luźne krótkie, żeby moje grube dupsko zakryć, aż pewnego gorącego dnia będąc daleko od domu stwierdziłem że #!$%@?ć to - i tak nikt mnie nie zna. Spodenki poszły na ramę i od tego czasu jeżdżę już jak ten "kolorz",
@schantelle: pewnie było w komenatarzach ale czytać mi się nie chce więc po krótce:
zawsze będziesz się rpzejmować opinią innych , pewnie to nie minie. więc chodzi o to aby odnaleźć prawdziwą przyjemność w sporcie, nie #!$%@?ć maratonów od razu kupować ciuchów drogich itp. tylko najzwyczajniew świecie zostać pochłoniętą przez to co robisz.tylko ty i sport. jak z usmiechem na ustachbędzie szła do parku albo bedziesz wkurzona bo nie bylas biegac