Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 29 lat i czuję, że idę na dno.

Od początku- pracuję w sprzedaży, zarabiam te 4-4,5k miesięcznie mieszkam w wynajętym domu na przedmieściach stolicy. Mawiają, że lubiany w towarzystwie, trochę śmieszek i całkiem ogarnięty. W wolnym czasie podróżuję po kraju, bawię się motoryzacją (amatorski drift, rajdy typu Złombol) i nie stronię od imprez ze znajomymi. Wydawałoby się, że życie normalnego singla- TAKI #!$%@?!

Od małego jestem typowym grubaskiem, który ma raptem 168cm wzrostu. Powodzenie w relacja z różowymi- zerowe. Nie pamiętam już kiedy byłem w bliższej relacji z różową. Oczywiście mnóstwo razy słyszałem od różowych jaki to zabawny i wyjątkowy jestem ale jak to w tym memie- "Chciałabym takiego faceta jak Ty tylko, że przystojnego". Przez całe lata dostawałem kosza lub wpadałem w friendzone. Podczas gdy znajomi wchodzili w kolejne związki, ja byłem idiotą, który wierzył, że kiedyś w końcu poznam kogoś wartościowego dla kogo wygląd i pieniądze nie są najważniejsze. Niebawem 29 urodziny a doświadczenie w relacja z kobietami mam na poziomie 17 latka.

Powiecie: rusz dupę ulańcu! Owszem- ruszyłem. Schudłem i chudnę nadal, uprawiam sport, dbam, o siebie jak mogę ale brzydkiej mordy nie oszukasz. W dzisiejszych czasach niski facet ze średnią mordą nie ma czego szukać na rynku matrymonialnym. Z moją aparycją z klubach i na festynach nie mam czego szukać. Z drugiej strony portale typu Sympatia i Badoo- tutaj również bez żadnych sukcesów (sprawdzałem pisząc i spotykając się z dziewczynami). Praktycznie każde święta, urodziny czy też Sylwester w atmosferze samotności.

To nie tak, że mam strasznie parcie na bycie z kimkolwiek! Intelekt i charakter dziewczyny są dla mnie najważniejsze. Nie chodzi mi o to aby bezmyślnie zakisić ogóra, tylko aby być blisko z kimś z kim będę się wzajemnie rozumiał.

Dlaczego w 2018 roku ogarnięty facet, który jednak nie ma własnej firmy, m3 na Mokotowie, Audi A7 w podziemnym garażu ani mitycznych 180cm- jest traktowany jak odpad genetyczny?

Przestałem już szukać. Nie mam do tego siły ani nerwów. Żal tylko na sercu bo lata lecą a frustracja z każdym miesiącem rośnie, kiedy widzę jak inny układają sobie normalne życie a ja jestem zawsze samotny.

Co zrobić dalej ze swoim życiem? Będę wdzięczny za każdą rozsądną radę.

Ps. Tylko nie piszcie, że powinienem obniżyć wymagania. Od zawsze celuję w niskie, nieco grubsze laski- takie akurat mi się podobają ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#friendzone #feels #tfwnogf #stulejacontent #tinder #badoo #samotnosc #logikarozowychpaskow #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 32
OP: Doprecyzuję: nie chcę być z kimś tylko dlatego, że inni są w parach. Potrzeba bliskości mentalnej i fizycznej z kobietą to chyba normalna męska potrzeba? Nie chcę byle kogo ale jak już spotykam osobę, która wzbudza moje zainteresowanie to życie szybko pokazuje mi gdzie moje miejsce.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

@AnonimoweMirkoWyznania: Daj spokój, ja mam 188 cm wzrostu, wyglądam przeciętnie no może lekko ponad. Majątku już trochę mam. Też jestem sam od 8 miesięcy. Kasa i wzrost to drugorzędne sprawy. Ze dwie czy trzy dupy przez ten okres się mną zauroczyły, ale nie odpowiadają mi. Do czego zmierzam, może Tobie nie jest pisane bycie w związku i rozkręć swoje hobby jak tylko się da. Zapomnij o dupach, ja cały czas staram
@AnonimoweMirkoWyznania: Mnie zastanawia czy faktycznie ten samorozwój i te parcie na siebie jest rzeczywiście tak mocno rekompensujące bliskość innej osoby. Chyba nie spotkałam nigdy człowieka, który będąc samotnym, z sukcesami, rozwijającym się jest w pełni szczęśliwym. Czy w ogóle to jest możliwe? Na pewno rozwój pomaga się ogarnąć, na pewno tłumi poczucie samotności, daje satysfakcję, może nawet poczucie jakiegoś wypełnienia życia albo nawet spełnienia (w chwili osiągnięć), ale czy to sprawia,