Wpis z mikrobloga

Chodzę sobie po podwórku z chrześnicą na rękach (~3 lata), no i opowiadam jej różne rzeczy o tym, co widzimy.
- Zobacz, a tam daleko słoneczko się chowa za horyzont.

I słyszę komentarz starej ciotki: "No i po co ty jej takie trudne słowa mówisz jak ona i tak nie rozumie".

No nie, no po prostu kurła no nie xD
#dzieci #logikastarychgrazyn
  • 131
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Chodzę sobie po podwórku z chrześnicą na rękach


@emilkos8: przy całym moim poparciu odnośnie mówienia do małych dzieci normalnie, pamiętaj też, że trzylatka zapewne ma nogi i zapewne świetnie potrafi z nich korzystać ;)
  • Odpowiedz
@emilkos8: dzięki traktowaniu młodego jak dorosłego człowieka zaszczepiłem w nim ciekawość do świata, sam dopytuje o gwiazdy, o zjawiska fizyczne (jeszcze ich nie rozumie, ale już jakieś reguły zauważa), o zwierzęta i geografię. Czyta pojedyncze wyrazy, gdy ja w jego wieku dopiero rozpoznawałem litery. Poprawia dziadków (pisaliśmy o tym w poprzednim wpisie :) ) i czasem ich zaskakuje swoją wiedzą. Dziadek posmutniał, że nawet dla 6-latka już nie jest autorytetem.
  • Odpowiedz
Już to widzę jak czterolatek n------a w przedszkolu wykład o silnikach dwu i czterosuwowych xD


@Shatter: Wiesz, ja mając cztery lata sama czytałam już książki popularnonaukowe (takie dla dzieci oczywiście), chłonęłam mnóstwo informacji, ojciec inżynier też wyjaśniał mi szczegółowo wszystko, o co zapytałam. Wobec tego już w przedszkolu mówiłam wszystkim, że będę astronomem i potrafiłam opisać, jak działa układ słoneczny, jak porusza się Ziemia, co się dzieje w kosmosie. Astronomem
  • Odpowiedz
@emilkos8:
Jedna z pierwszych rzeczy jakie pamietam (kiedy bylem gowniakiem ok. 3-4 lata):

JA: Dziadek, a ile sie miesci wody w tej studni?
DZIADEK (majster budowy): Zeby precyzyjnie odpowiedziec na to pytanie policzymy objetosc studni i sprawdzimy stan
  • Odpowiedz
@misja_ratunkowa: Moi rodzice uwielbiają przytaczać jedną anegdotkę tego typu z mojego dzieciństwa, gdzie jechaliśmy na wycieczkę z ich znajomymi, mającymi dziecko w moim wieku. I matka owego dziecka mówi do młodego „zobacz synku kochany, jaka duuuuuuuuzia woda”, gdzie moja matula kilka minut wcześniej pokazując mi „duzią wodę” powiedziała: „zobacz Aniu, to jest rzeka Wisła” XD Też uwielbiałam się edukować za małolata, byłam mega ciekawa świata i totalnie nie czaję tego
  • Odpowiedz
@Tymalik: Masz farta i tyle. Moja córka miała mniej niż trzy lata gdy zaczęła mówić zdaniami złożonymi. Syn po czwartym roku życia powoli zaczyna i ogólnie ma problem z mówieniem.
Jedne dzieci potrafią więcej, inne mniej, rzeczy przychodzą im z czasem, czasem trudniej, czasem łatwiej. O ile dziecko nie jest całkiem odcięte od świata, samo się poprowadzi i nauczy jak trzeba.
  • Odpowiedz