Wpis z mikrobloga

Niezależnie opracuję lek. Niezależnie nagram melodię. To też są informacje i są objęte państwowym systemem monopolizacji zwanym "prawem autorskim"


@SuperNowyNick: Oczywiście. Bo na tej zasadzie każdy mógłby powiedzieć, że niezależnie stworzył identyczne dzieło. Ja niezależnie stworzyłem identyczne kawałki co Metallica z identycznym wokalem itp. Wymyśliłem też niezależnie nazwę Metallica i identyczne logo.

I teraz będę produkował płyty Metallica i sprzedawał za 50% ceny.
  • Odpowiedz
No i nie ma w tym nic niestosownego


@SuperNowyNick: Oczywiście, że jest. Wiadomym jest, że nie stworzyłem tego "niezależnie" tylko korzystam z cudzej pracy i staram się na niej zarabiać, nie ponosząc kosztów oryginalnego twórcy.
  • Odpowiedz
@rzep: Obawiam się, że ludzie będą woleli słuchać Hetfielda zamiast rzepa, więc on nic nie straci. Mówiłem o niezależnym stworzeniu, nie o kopiowaniu. Utwory mogą mieć podobną linię melodyczną, tyle wystarczy żeby w świetle prawa złożyć pozew. W takim przypadku prawo własności intelektualnej jest aparatem opresji niczym nie różniącym się od monopolizacji i koncesjonowania.
  • Odpowiedz
Obawiam się, że ludzie będą woleli słuchać Hetfielda zamiast rzepa, więc on nic nie straci.


@SuperNowyNick: Dlaczego rzepa? Ja nagrałem wokale, które brzmią IDENTYCZNIE jak Hetfield. Tak mi się akurat jakoś udało.

Mówiłem o niezależnym stworzeniu, nie o kopiowaniu.


Jak będziesz miał dowody, że stworzyłeś niezależnie, to będziesz miał podstawy do tego by mieć do tego prawa. Jak tylko będziesz ściemniał, że "no tak wyszło, że klikałem w komputer i
  • Odpowiedz
Komunistą. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Jesteś za kolektywizacją prawa własności.


@rzep: Prawo własności nie ma nic wspólnego z tym oksymoronem pt. "własność intelektualna". Informacji nie da się wyczerpać, nie da się jej też ukraść ani zniszczyć - nie podlega prawom własności, jakie tyczą się rzeczy, której ilość jest ograniczona i nie można jej na pstryknięcie palcami powielić.
  • Odpowiedz
Informacji nie da się wyczerpać, nie da się jej też ukraść ani zniszczyć - nie podlega prawom własności, jakie tyczą się rzeczy, której ilość jest ograniczona i nie można jej na pstryknięcie palcami powielić.


@idewons: Oczywiście, że podlega. I oczywiście, że da się ukraść. Jeśli skopiujesz czyjąś książkę czy płytę i zaczniesz ją sprzedawać, to będziesz de facto kradł pieniądze od twórcy, bo to jego dzieło ludzie kupują, nie twoje.
  • Odpowiedz
@rzep: Istnienie popytu na jakiś byt nie jest wystarczającym powodem sankcjonowania dostępu do niego. Dlaczego nie wprowadzić opłat za oddychanie? Właściciele lasów mogliby się domagać opłat za tlen, w końcu ich drzewa go produkują.
  • Odpowiedz
Istnienie popytu na jakiś byt nie jest wystarczającym powodem sankcjonowania dostępu do niego.


@SuperNowyNick: Nie. Fakt, że dobro tworzy jednostka jest tym powodem. To jest własność tej jednostki, i jej się należy prawo do dysponowania tym dobrem.

Dlaczego nie wprowadzić opłat za
  • Odpowiedz
Oczywiście, że podlega. I oczywiście, że da się ukraść


@rzep: Nie podlega i nie da się ukraść czegoś, co jest nieskończone.

Jeśli skopiujesz czyjąś książkę czy płytę i zaczniesz ją sprzedawać, to będziesz de facto kradł pieniądze od twórcy, bo to jego dzieło ludzie kupują, nie twoje.


Jeśli zawarłem przed tym dobrowolną umowę, kupując tę książkę lub nośnik optyczny i zobowiązałem się do niekopiowania jej - to oczywiście, twórca ma
  • Odpowiedz
To jest własność tej jednostki, i jej się należy prawo do dysponowania tym dobrem.


@rzep: Własnością tej jednostki jest fizyczny nośnik informacji, na jakim została ona zawarta.
  • Odpowiedz
Analogicznie producenci oprogramowania wprowadzając DRM też mogą się domagać opłaty


@SuperNowyNick: Nie, producenci oprogramowania już zebrali swoją własność i wystawili na sprzedaż. Twoja argumentacja jest taka, że ty możesz się włamać i ukraść powietrze sprzedawane przez właściciela lasu, jeśli nie wprowadzi on odpowiednich zabezpieczeń by Cię powstrzymać.
  • Odpowiedz
Nie podlega i nie da się ukraść czegoś, co jest nieskończone.


@idewons: Jak najbardziej się da, ponieważ to co generuje to "nieskończone" jest skończone - czyli pieniądze klientów.

Jeśli zawarłem przed tym dobrowolną umowę, kupując tę książkę lub nośnik optyczny i zobowiązałem się do niekopiowania jej - to oczywiście, twórca ma pełne prawo mnie pozwać za to. Ale jeśli tę książkę, płytę pożyczę lub odsprzedam komuś innemu (jak każdą fizyczną rzecz),
  • Odpowiedz
Muszę przyznać, ze niektórzy maja naprawdę ciekawa definicje wolności, liberalizmu, komunizmu i lewicy.

@rzep szanuję za niesienie kaganka oświaty tym matołom, ja bym nie wytrzymał tyle, a po tym ketynizmie o opłatach za oddychanie przeszedłbym maraton po pokoju
  • Odpowiedz
@rzep: Nie. Właściciel domaga się stałego ryczałtu za powietrze którym oddycham bo ma drzewo. W prawdziwym świecie płacę go jako dodatkową opłatę za czyste płyty CD, papier czy drukarkę.
  • Odpowiedz
Nie. Właściciel domaga się stałego ryczałtu za powietrze którym oddycham bo ma drzewo. W prawdziwym świecie płacę go jako dodatkową opłatę za czyste płyty CD, papier czy drukarkę.


@SuperNowyNick: Nie, nic takiego nie ma miejsca. Zagalopowałeś się w swoim idiotycznym przykładzie.
  • Odpowiedz