Aktywne Wpisy
![Suheil-al-Hassan](https://wykop.pl/cdn/c0834752/63e36593d4a395f0549f317e9a3168dcb9f3ff4827a0570c6127adfea9dd1dd7,q60.jpg)
Ej czasami mam wrażenie, że tu fajne osoby siedzą. Wynajmijmy jakieś mieszkanie w kilka osób, żeby było tanio, i skończy się samotność. Będziemy wspólnie grać w gierki, czasem do jakiegoś kołchozu pójdziemy, zrobimy małą komunę.
![Wrrronika](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Wrrronika_YGlhgLAPHO,q60.jpg)
Wrrronika +2
![Wrrronika - Czy kto kolwiek z Was słucha Ska albo podgatunków? (Skapunk, rockska itd...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/4d474771610622e852e217f48884df78852e5ec884cf7ae055aa9047c8e510ad,w150.png)
Czy słuchasz muzyki SKA?
- Tak 6.0% (7)
- Nie wiem co to nawet xD 50.4% (59)
- Nie, nie lubię 23.9% (28)
- Kiedyś jak byłem/am młody/młoda 12.8% (15)
- Jedynie mieszanki ska z innymi gatunkami 6.8% (8)
#przegryw #zwiazki #psychologia #psychiatria #logikarozowychpaskow #feels
Mirki,
muszę się anonimowo wyżalić...
Level 28 here, dobra praca (10k+), dobra fura, dom w budowie, żona w ciąży, niby wszystko super, ale...
Coś się we mnie wypaliło. Mam ochotę rzucić pracę, sprzedać ten dom i po prostu uciec. Mam dosyć mojej żony (nawet rok po ślubie nie minął...) i tylko dzieciaka mi szkoda, bo gdyby nie on/ona to bym już dawno się spakował.
Geneza całości?
1. Pedantyzm mojej kobiety - dosłownie ZADYMA o każdy nieposprzątaną malutką pierdołę - krzywo leżąca poduszka, źle poskładana koszulka w szafie, źle złożone skarpetki, żel pod prysznic postawiony w innym miejscu, kielnia położona w złym miejscu na budowie - na początku mnie to śmieszyło - teraz po prostu wk**wia.
2. #!$%@? jak dziki osioł - najpierw 10h godzin w pracy - potem jeszcze 6 na budowie - wracam do domu wypompowany i czekają na mnie "moje obowiązki" - umyj podłogę/naczynia/cokolwiek innego - w efekcie sypiam po 5h.
3. Mieszkanie z teściami - wyprowadziliśmy się do wynajmowanego mieszkania (przymusiła mnie żonka) i potem wróciliśmy, bo stwierdziła, że nie damy rady finansowo (!!!!) - przypominam - ja 10k+ na rękę, ona 3k na rękę - oczywiście wymusiła to na mnie - jakby nie dzieciak to by się wyprowadziła sama. Teściowie złoci nie są - większego buca niż ojciec wybranki nie znam.
4. Budowa - wspominałem, że staram się jak najwięcej zrobić samemu, aby zaoszczędzić? Oczywiście jest to mój debiut w roli budowlańca, ale z pomocą kumpli jakoś to idzie. Jakaś pomoc z jej strony - ustalanie mi harmonogramów(!!!) na kiedy co mam zrobić - bo ona chce znać terminy. Oczywiście mam je w tyle, bo są nierealne - co tygodniowa ZADYMA - bo przyjechała na odbiór (!!!) a tu nie jest gotowe to co chciała - dodajcie do tego ten pedantyzm i co tydzień słyszę jakie gówno zrobiłem i znów wszystko #!$%@?łem.
5. Jawna nienawiść do mojej rodziny - nie wiem skąd się wzięła - twierdzi, że mój Tata to niechluj, nierób, leń i pijak xD Moja Mama brudaska, wtrąca się, leniwa itp. itd. Brat - nierób (nie pracuje), pijak, plotkarz, nic nie umie. Dodam tylko, że mój Tata pracuje od 20 lat za granicą, w weekendy wraca do PL i mi pomaga na budowie. Mama pracuje w PL i nie jest pedantką :) Nie znam lepszych ludzi niż moi rodzicie - cudowne małżeństwo - moją żonę przyjęli jak córkę, a jej opinia o nich to bezpodstawne urojenia (fakt - potrafią oddzielić życie zawodowe od pracy - jej rodzice nie). Brat - zrobił sobie gap year po szkole. Po co? Żeby mi pomóc na budowie... Grosza za to nie bierze - za to moja żonka po tygodniu zabroniła mu wstępu na budowę - bo ona go obserwowała i jest za wolny i za mało dokładny... Oczywiście olałem te jej #!$%@?.
Oczywiście - jej rodzice wspaniali i tacy super duper pracowici i patrz ile się dorobili (pomijając fakt, że nigdy nie wyściubili nosa poza swoje podwórko - rolnicy, którzy odziedziczyli dobrze prosperujące gospodarstwo).
6. Mógłbym tak mnożyć i mnożyć..........
Mirki serio - nie wiem co mam zrobić. Mam jej dosyć, pracy dosyć, tego domu dosyć, choć tak się cieszyłem jak zaczynałem budowę.
I uprzedzając teksty typu "widziały gały co brały" - przed ślubem złota dziewczyna - po ślubie zaczęły się dziwne zachowania, po niecałym roku po prostu jej #!$%@?ło - wyczerpałem wszelkie możliwości rozmów - za każdym razem kończyło się awanturą i jednym stwierdzeniem - to wszystko twoja wina! Najfajniejsze jest to, że moja żonka uważa, że wszystko jest super i ok.
Wiecie co jest najgorsze? Całe życie byłem spokojny, uśmiechnięty, zdecydowany - teraz jestem kłębkiem nerwów, osiwiałem, mam kłucia w klatce piersiowej i zaczynam tracić nad sobą panowanie. Ona zaczyna mnie doprowadzać do szewskiej pasji - pospolicie się boję, że kiedyś stracę panowanie i ją uderzę.
A najgorsze - to mam ochotę ze sobą skończyć...
Mirki, co robić?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Nie ma takiego faceta, którego nie dałaby rady zniszczyć kobieta ( ಠ_ಠ)
Kobiety potrafią być niebywale toksyczne 乁( - ʖ̯ -)ㄏ
Rozwód i to szybko.
Mogłoby być inaczej ale jesteś za słaby na walkę - dlatego uciekaj
Jeśli to nie hormony, tylko wychodzi ukrywane #!$%@?, to im szybciej to się rozwali - tym lepiej dla ciebie.
Pamiętaj, że każdy miesiąc razem kosztuje cię połowę pensji (bo majątek będzie pewnie dzielony, bo pewnie nie macie intercyzy). Policz sobie, ile
@Instynkt: żonka opa zabroniła bratu wjazdu na budowę bo za wolno cegły nosi a ukraińca to by przyjęła z otwartymi rękami XDDD no już nie #!$%@? się na siłę, po prostu woli robić to sam niż nadzorować pomoc + toczyć batalie z żonką.
Niech wybuduje dom, w międzyczasie zbiera dowody na zachowanie żonki, jak się skończy budować to będzie miał czas na kolejne przedsięwzięcie -
To dziwne zachowanie zaczęło się tydzień przed ślubem - wtedy zwaliłem na karb stresu. Przed ślubem NIC nie wskazywało na to, co niedługo miało się stać. Dodam, że to nie była moja pierwsza dziewczyna, w tej
1.Szybka opcja musisz ją kopnąć w dupe tzn. wyprowadz się na tydzień albo dwa, powiedz że nie da się z nią żyć i chcesz odejść zobaczysz co zrobi czy coś się zmieni
2.Powoli musisz stawiać na swoim musisz jej wytłumaczyć że
@AnonimoweMirkoWyznania: to niestety tak nie działa. Idź do prawnika to Ci wytłumaczy. Nieważne, na kogo jest dom - jak macie wspólnotę majątkową to będzie po pół.
Dostaniesz mocno po dupie finansowo, im później się rozwiedziecie tym bardziej. Będziesz sobie pluł w brodę,
@AnonimoweMirkoWyznania: czemu szpital? Weź normalnie urlop. Nie musisz szukać wymówek, jesteś dorosłym facetem i decydujesz o swoim czasie. Na czyjej opinii tak ci zależy, że tego nie zrobisz?
Probowales z nia pogadac i opowiedziec wasza sytuacje "z gory"- w sensie- patrz co mamy, nie robmy sobie problemow o takie pierdoły?
EDIT:
w sumie chodzi mi troche o to co @rdza zaproponowal, ale nie doslownie- o opowiedzenie waszej sytuacji tak jak opisałeś nam tutaj