Wpis z mikrobloga

Adwokat z kolei może przyjąć taką linię obrony: skoro prawdopodobieństwo śladu wynosi 1:100 000, to w Polsce (biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców) mamy około 400 osób o takim układzie DNA. Tak więc prawdopodobieństwo, że ślad pochodzi od naszego oskarżonego wynosi zaledwie 1:400.


@grafikulus:
Można iść dalej:
Na świecie (biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców) mamy około 74420 osób o takim układzie DNA. Tak więc prawdopodobieństwo, że ślad pochodzi od naszego oskarżonego
  • Odpowiedz
@grafikulus:
Całość rozbija się o proawdopodobieństwo warunkowe.
Jeśli weźmiemy losową osobą z Polski, losując ją po peselu, to tak, Adwokat ma rację - jeśli DNA się zgadza to i tak szansa 1 na 400 że to on.
Ale ten oskarżony został wytypowany. Zakładam że były inne poszlaki wskazujące jego, bo przecież nie badali DNA ludzi z łapanki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@grafikulus: aż z ciekawości wstałem zza biurka i podszedłem do szafy, żeby sprawdzić, czy te 1:100 000 to realna wartość, czy wzięta "tak sobie" ;-) Niestety okazało się, że w szafie aktualnie nie ma żadnej opinii porównawczej z zakresu badań genetycznych (byłem pewien, że jedną mam) :-( W razie potrzeby woła, zadzwonię do kumpeli z liceum, która pracuje jako ekspert w jednym z LK KWP.
  • Odpowiedz
@grafikulus: Adwokat może powiedzieć, że owszem, na świecie jest 1 osoba na 100000, ale w Polsce np. 1 na 1000, w powiecie 1 na 100, a w tej miejscowości to np. co czwarty mieszkaniec pasuje, zwłaszcza jeżeli jest spokrewniony. Bo 7 miliardów ludzi na świecie to nie jest idealnie potasowana talia, ludzie o podobnych genach zazwyczaj mieszkają blisko siebie.
  • Odpowiedz
@glonstar: adwokat moze powiedziec wiele rzeczy a na pewno to co podales nie ma znaczenia. Jesli opieramy cokolwiek o statystyke to na start musimy zalozyc ze rozklad jest rowny. Inaczej nie mozemy jej brac pod uwage.

Prokuratora - bo liczy się prawdopodobieństwo w całej populacji, a nie w podzbiorze populacji. Gdyby morderstwo zostało dokonane na zlocie tych 400 osób z tym samym DNA, to wersja adwokata mogłaby przejść.


@pawel-niczyporek
  • Odpowiedz
Poza tym nie rozumiem, dlaczego uważasz, że obaliłeś moje zacytowane słowa.


@pawel-niczyporek: napisalem ci ze jesli obronca jest w stanie udowodnic ze badanie wskazuje na 2 osoby ktore tak samo pasuja do profilu to badanie z pewnoscia 99.99999% wskazuje na conajmniej 2 osoby. Tutaj nie chodzi o zlot ani o to ile mamy populacji. Tutaj chodzi o to czy obronca dostarczy osobe tak samo dobrze pasujaca do profilu.
  • Odpowiedz
@karer: Ale nie chodzi o to, czy badanie jednoznacznie wskazuje na sprawcę, bo przy naszych założeniach - nie wskazuje (bo jest 400 osób o tym samym DNA). Chodzi o to, "która wersja lepiej brzmi", to znaczy, która wersja w sądzie by była przeważająca.

Przy naszych założeniach - wersja prokuratora jest słusznie obciążająca według mnie, natomiast adwokat niesłusznie próbuje uniewinnić. Statystyka adwokata jest bez znaczenia, chyba, że populacja=populacja ludzi z tym
  • Odpowiedz
@pawel-niczyporek: ok juz wiem o co ci chodzilo. Wiec powiem tak: w sadzie zadna z wersji nie brzmi lepiej ani gorzej oraz obie wersje sa obarczone bledem. Tutaj chodzi o to co dla przecietnego czlowieka lepiej brzmi a nie dla sadu. W sadzie prokurator musi udowodnic ze to ta osoba a obronca musi wykazac ze dowody nie wskazuja bezposrednio na ta osobe. To co Op zaczal mialo na celu pokazanie
  • Odpowiedz
@karer: Po pierwsze - nie jest obalające. W sądzie liczą się okoliczności - sąd nie uwierzy złodziejowi, że skradzione przedmioty znalazł na trawie i szedł je oddać. Podobnie z kłusownikiem - sąd nie uwierzy, że znalazł upolowane zwierze, i chciał mu np. wyprawić pogrzeb. ;) Podobnie z prawdopodobieństwem 1:100 000. Jest ono na tyle małe, że - moim zdaniem - jest okolicznością mocno obciążającą.
Po drugie - chodziło o to,
  • Odpowiedz
Podobnie z prawdopodobieństwem 1:100 000. Jest ono na tyle małe, że - moim zdaniem - jest okolicznością mocno obciążającą.


@pawel-niczyporek: ale wlasnie o to chodzi ze to prawdopodobienstwo obciaza okolo 400 osob rownomiernie. Dlaczego wiec zarzuty dostal mietek a nie zenek? Przeciez to badanie tak samo wskazuje na zenka.

Jesli jakis dowod wskazuje na 2 lub wiecej osob to nie mozna mowic ze wskazuje on jednoznacznie na konkretna osobe. 99.9999%
  • Odpowiedz
@karer: Zgadzam się, że nie wskazuje jednoznacznie. Uważam jednak, że stanowi mocne obciążenie. Tak jak skradzione przedmioty u złodzieja czy upolowana zwierzyna u kłusownika. Obaj mogą się bronić, że nieśli, by oddać, i nie można wykluczyć, że mówią prawdę, ale małe jest prawdopodobieństwo, że mówią prawdę. Sąd da sankcję. ;)
  • Odpowiedz