Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz udzielałem dziś pierwszej pomocy osobie mocno poszkodowanej w wypadku, było to ponad 3h temu ale wciąż trzęsą mi się ręce.

- jestem kierowcą auta z którego pochodzi nagranie
- byłem pierwszy przy poszkodowanym
- nie byłem szkolony do pierwszej pomocy oprócz jakichś banałów w szkole
- na początku pan był nieprzytomny
- krzyczałem na około żeby ludzie dzwonili na pogotowie, w między czasie dzwoniła też żona
- rozmawiałem do Pana ale nie odpowiadał
- dziwnie się krztusił więc próbowałem udrożnić jego drogi oddechowe
- 1-2 minuty później pojawiła się pani na rowerze Veturilo która była studentką medycyny, pobiegła do mojej żony po apteczkę i udzieliła mi kilku wskazówek
- pojawił się pan żandarm szkolony do tego typu pomocy, pomógł mi ułożyć pana w pozycji bocznej bezpiecznej i zabandażować głowę która była głęboko rozcięta i z której leciało dużo krwii
- poszkodowany zaczął się wybudzać (3-4 minuty), chciał koniecznie wstawać. Musieliśmy go z Panem żandarmem przytrzymać
- pojawił się "radiowóz" tramwajów warszawskich i wstrzymał ruch
- pojawił się radiowóz
- policjanci ponaglali karetkę przez radio
- przejęcie pacjenta przez ratowników medycznych z karetki

Tutaj mój apel, proszę gdziekolwiek byście nie jechali na rowerze ZAWSZE! ZAWSZE!! miejcie na głowie kask, nie zakładajcie pełnych słuchawek i nie uważajcie DDR za drogę z pierwszeństwem

Sam jestem zarówno rowerzystą jak i kierowcą, nie oceniam tu nikogo. Dbajcie o swoje bezpieczeństwo.

W momencie zderzenia była awaria sygnalizacji świetlnej.

#warszawa
zaxcer - Pierwszy raz udzielałem dziś pierwszej pomocy osobie mocno poszkodowanej w w...
  • 215
@zaxcer: Brawo. Wspaniała postawa. Mam też radę nie tylko do Ciebie, ale do wszystkich którzy to czytają. Jeśli znajdziecie się w podobnej sytuacji i będziecie chcieli aby ktoś dzwonił po pogotowie musicie go wskazać. Konkretnie. Pokazujecie paluchem. Niech Pan/Pani dzwoni po karetkę. Bo może być taka sytuacja, że gapie będą czekać aż ktoś inny zadzwoni.
plusem-wyklety - @zaxcer: Brawo. Wspaniała postawa. Mam też radę nie tylko do Ciebie,...

źródło: comment_QymhUxKK56BgAAADGW00kyP9iPHfAxmC.jpg

Pobierz
@AnonimNiepowiem: wszystko zależy, żona jest np. zobligowana do pomocy, ostatnio dostała pozew za złamanie mostku podczas reanimacji. Ubezpieczenie oczywiście pokryje, ale czasem się zastanawiam, czy lepiej nie przejść obok.
@zaxcer: jakbyś nie miał pod ręka żony to na przyszłość zamiast krzyczeć na około trzeba się zwrócić do konkretnej osoby „jak masz na imię? Tomek? Tomek dzwon na pogotowie, 999, powiedz gdzie i co się stalo”.
Osoba wskazana będzie się czuła odpowiedzialna - to ma tak działać. Plus ze najpierw się mówi, gdzie się stało. Jakby się rozłączyło połączenie to będą wiedzieli dokąd jechać.
Tak mówią na kursach.
Super ze pomogłeś!
@zaxcer: Gratulacje za postawę. Najważniejsze na przyszłość, jeżeli widzisz uraz głowy to NIE WOLNO ruszać poszkodowanego. Kontrolujesz czy oddycha prawidłowo, w przypadku problemów z oddychaniem możesz delikatnie spróbować udrożnić drogi oddechowe. Co do wzywania samej karetki nie krzyczymy żeby ktoś zadzwonił na pogotowie tylko wyznaczasz konkretną osobę, co zrobiłeś bo wydałeś takie polecenie żonie.
@monarchista: bo nie znasz dnia ani godziny, a na kamieniu już nie jeden się wyłożył. A pustych dróżek to możesz być pewien jak jeździsz po swoim podwórku. Bez spiny, pamiętaj warto jednak ten kask mieć na głowie. Sam jeżdżę, wolał bym bez ale po tym co zobaczyłem już nigdy nie wsiądę bez.
@zaxcer: znaczy ja nie uwazam, ze osobiscie cos bagatelizuje. Kaski są potrzebne. Natomiast sam siebie uwazam za mega swiadomą osobe i mam wyobraznie. Zawsze mysle na biezaco i analizuje kroki. Tak juz mam. To jest troche przeklenstwem i sprawia trudnosci czasem z innymi ludzmi ale tak juz jest. I po prostu jestem swiadomy wszystkiego co sie dzieje wokoło. Nie jestem w stanie jeździć w kasku.
Pisałem wiele razy o tym radiu, że jazda samochodem, a zwłaszcza z włączonym radiem, to proszenie sie o klopoty. I co? Obsmarowywano mnie gównem, że w rowerem sluchając muzyki mniej slyszysz niż w zamkniętym szczelnie aucie.
@Protector:

Dowód anegdotyczny. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny

Akurat dobrze ci pisali, bo radio i szczelny samochód bardziej odcina cię od otoczenia.

A najważniejsze są oczy. Kierowca o nich zapomniał i tradycyjnie potrącenie rowerzysty / pieszego. Z 2 miesiące
@PigulaBezPowolania: Z tego co kiedyś mi mówiono, czasem może się zdarzyć, że nieprzytomny będzie sie dusił i dławił przez na przykład wymiociny (przy wypadku czasem żołądek może nie wytrzymać) i wspomniano, że choćby nie wiem jak to było obrzydliwe trzeba spróbować tego sie pozbyć, bo czasem samo może nie wylecieć, ot tak.


@zaxcer: Przejeżdżałem tam godzinkę temu i zastanawiałem się co policjanci tam robią. To skrzyżowanie samo w sobie jest tragiczne, a jak nie działają światła to już w ogóle szkoła przetrwania dla skręcających w lewo. Dobra robota Mireczku
@zaxcer:

Wiem co czujesz. Również jestem "niemedyczny" i również miałem dwukrotnie nieprzyjemność bycia pierwszym na miejscu groźnego wypadku. Raz niestety, facet umarł mi na rękach, na oczach swojej żony i dzieci.
@zaxcer: O cholera, mocno uderzył. Prawdopodobnie uratowałeś komuś życie mierczku, mam nadzieję że gościu przeżyje. Gratuluje zimnej krwi, co do wstawania sam wiem że po wypadku nic się nie czuje przez adrenalinę i pierwsze co to próbujesz normalnie funkcjonować. Ja po wypadku jak mi się kolumna kierownicy złożyła w kolano to wysiadłem, biegałem wokół samochodu a miałem #!$%@? kolano. Pół godziny później jak przyjechała policja to mnie taki ból trafił że