Wpis z mikrobloga

Jak to jest, że obecnie młodzi ludzie uczą się angielskiego w szkole po 8-10 lat i nic z tego nie zostaje w głowach. Szukam pracownika, który będzie w stanie raz w tygodniu odpowidzieć na proste pytania klienta po angielsku, jakieś B1-B2 wystarczy, idealne byłoby C1. Co druga osoba w CV wpisuje sobie angielski zaawansowany, komunikatywny, biegły itd, a na rozmowie na pytanie "Could you please tell me something about your previous job?" otrzymuję w odpowiedzi "yyyyyy, ale nie aż tak". Po co kłamać w CV, jeśli z opisu stanowiska wynika, że nie spełnia się jednego z 2 kluczowych warunków? Taki ancymon planuje nauczyć się języka w tydzień przed podjęciem pracy, czy jak? #zalesie
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kayleigh1507: nie mam żadnego poziomu, ale uczyłem się 10 lat angielskiego, 2 miesiące w NY i żyłem 2 lata w Anglii. Nie mam pracy więc jeżeli jest możliwość pracy zdalnej to znalazłaś kogoś kto umie dobrze rozmawiać po angielsku :D
  • Odpowiedz
@MrsMsx: Jeśli spełnisz pozostałe warunki, czyli rok pracy na słuchawce, wykształcenie średnie, nienaganna dykcja + poprawna pisownia (a angielski faktycznie pozwoli Ci na obsługę klientów w tym języku) to chętnie Cię zatrudnię.
  • Odpowiedz
@kayleigh1507: W szkole zwyczajnie nie uczą się języka używać. Szczególnie gdy były gimnazja - co zmiana szkoły i uformowanie nowej grupy jechane od początku, present simple, dla przypomnienia, bo każdy na innym poziomie. Orane na okrągło to samo. Konwersacji brak bo za dużo ludzi na to, w parach się nie da bo się wstydzą i powielają błędy.

Gry/filmy oczywiście po polsku bo angielski za trudny. Kiedyś u nas cartoon network
  • Odpowiedz