Aktywne Wpisy
DavyX +740
#titanic #filmy #kino #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu (chyba)
Oglądałem ostatnio Titanic i po seansie zaciekawiło mnie jak to naprawde było i ile wydarzeń pokazanych w filmie było prawdziwe a ile pokoloryzowane więc przychodze do was z listą (duzo uzytego tlumacza bo nie chce mi sie robic tego manualnie) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
1. Czy muzycy z Titanica naprawde kontynuowali granie podczas gdy statek tonął?
TAK - 33-letni Wallace Henry Hartley,
Oglądałem ostatnio Titanic i po seansie zaciekawiło mnie jak to naprawde było i ile wydarzeń pokazanych w filmie było prawdziwe a ile pokoloryzowane więc przychodze do was z listą (duzo uzytego tlumacza bo nie chce mi sie robic tego manualnie) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
1. Czy muzycy z Titanica naprawde kontynuowali granie podczas gdy statek tonął?
TAK - 33-letni Wallace Henry Hartley,
Xolan +12
już mi się nie chce z moją uprawiać seksu, żeby do czegoś doszło to zawsze musi być wieczorem, wino, kolacja gra wstępna plus jeszcze muszę wypełniać obowiązki domowe bo inaczej jest "zmęczona"
odechciewa mi się czasem ... to normalne? mieszkamy 4 miesiące a jesteśmy około rok
#zwiazki #seks #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
odechciewa mi się czasem ... to normalne? mieszkamy 4 miesiące a jesteśmy około rok
#zwiazki #seks #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
Zabraliśmy wszystko co najważniejsze. Ja piwniczyłem przez lata i sprawność fizyczna nie jest moim atutem.
Obraliśmy najlepszą drogę. Przez dwumetrowy płot. Adrenalinka się włączyła a myślenie się wyłączyło i nerdianek skacze z dwóch metrów... na nogi xDD (ʘ‿ʘ)
Po chwili się jakoś okazuje, że coś jest nie tak z lewą nogą, jakieś dziwne uczucie w kostce, która zdążyła dość mocno spuchnąć. Jeszcze mleko zaczęło się lać z plecaka. Już było po zachodzie słońca i w momencie którym wypieprzyłem mleko przypomniało mi się, że podczas skoku zleciały mi z kichawy okulary dzięki którym nie byłem ślepy. Owe okulary były nowiutkie bo miały dopiero z trzy tygodnie. No nic, trzeba spieprzać, ale jeszcze się pośmiejemy co się właśnie odje* wszyscy cali tylko ja jak zawsze muszę coś odpierdzielić. Okularów się jutro poszuka. Łał, jeszcze nigdy tak szybko nie wytrzeźwiałem.
Kolega ma niedaleko hawirę więc wpadliśmy. Mocno kuśtykałem, noga napieprzała i była ciężka jak z kamieni. Jeszcze zanim weszliśmy przekazałem pieniądze dziewczynom, żeby skoczyły do apteki kupić maść i bandaż.
Postanowiłem, że zrobię to u siebie w domu oddalonym o 4km od miejsca zamieszkania kolegi. Jakoś doszedłem na autobus o własnych siłach, ale na wszelki wypadek asekurowali mnie znajomi.
Mój przystanek, ludzie się patrzyli jak na dziwaka bo skakałem na jednej noce, gdyż ból w kostce się spotęgował i strach mnie obszedł, że jakoś uszkodzę ją, bo prawdopodobnie jest złamana noga albo kostka. Doczołgałem się do mieszkania na czwartym piętrze, przewinąłem się szybko do pokoju, boleśnie noc zleciała, a rano wyznałem mojemu opiekunowi prawnemu, że mam prawdopodobnie złamaną nogę. (Nie pojechałem do szpitala z miejsca zamieszkania kolegi gdyż byłem jeszcze trochę pijany) Wybraliśmy się do szpitala.
Służba Zdrowia to jest masakra, personel szpitala (który nie jest kompetentny) sobie heheszkuje, robi często przerwy, mają wy*. A szpital naprawdę był dość pusty. Trochę zajęło czekanie na rentgen, później godzina czekania, lekarz stwierdził, że złamana kostka.
Założyli mi gips, ale jeszcze stwierdzili, że wyślą mnie i mojego opiekuna do szpitala we #wroclaw . No i poczekaliśmy z 2 godziny na karetkę, która przyjechała gdy zaczął nas z niecierpliwości trafiać szlag. Godzina jazdy do Wrocławia.
I ciągle towarzyszyło nam oczekiwanie. Ciągłe czekanie. W końcu zawołali mnie i rozcięli gips, który założyli mi w szpitalu w moim mieście i usłyszałem od lekarza wrocławskiego szpitala, że tam założyli go na odpie*** się.
Niektórych w poczekalni trafiał szlag. Personel też, gdyż rodzice dzieciaków narzekali, że muszą niestety czekać.
Mnie nawet szybko wysłano na rentgen, położono na kojo i jakoś zleciało kilka godzin, aż wreszcie założyli mi gips.
Brat jak złamał rękę za pierwszym i drugim razem też go wysłali z tego samego miejsca do szpitala we Wrocławiu i trzymali go kilka dni zamiast wyjechał do domu, a ja wróciłem do domu karetką tego samego dnia (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞
Jeszcze teraz przed publikacją okazało się, że znajomi znaleźli moje okulary XD
1. Jestem zagrożony, codziennie będę musiał wychodzić o 6 z domu, żeby zdążyć na lekcje i poprawiać oceny
2. Mieszkam na trzecim piętrze
3. Skokiem pogrzebałem swój plan zrzucenia oponki
Jedyny plus to że dostanę jakieś tam pieniądze z odszkodowania.
Mirasy szanujcie swoje kończyny i nie skaczcie na nogi z kilku metrów bo nie jesteście kotami.
#przegryw #wroclaw #swidnica #strazmiejska #sluzbazdrowia #konfidentki #moheroweberety
@nerdianek: jak będziesz o kulach zasuwał to przecież schudniesz, nawet ci się klata trochę rozbuduje, mieszkanie na 3 piętrze tylko pomoże w tym przypadku
Komentarz usunięty przez moderatora
@nerdianek: hah, tak.. jakieś 100-150zł :D zajebisty interes
Komentarz usunięty przez autora