Wpis z mikrobloga

  • 4
@111krzysiek111: No ale nie zapominajmy, ze to jest test. Kurde szkołę kończyłem naście lat temu, ale z tego co pamietam to raczej zawsze było sporo z historii (daty miejsca wydarzenia) i jeszcze wszystko praktycznie opisowki. A tutaj TEST.
No ale ja do podbazu uczęszczałem 8 lat w latach 90. Może mam wypaczone spojrzenie.
  • Odpowiedz
@chozi: Jak jest podany zakres to nie ma tragedii. Nie jest to jakies przegiecie palki nadajace sie na gownobirze ale jest tego duzo.

Uczenie sie historii w ten sposob - zakuwanie dat i pojec w ogole nie ma sensu i jest strata czasu.
  • Odpowiedz
  • 7
Uczenie sie historii w ten sposob - zakuwanie dat i pojec w ogole nie ma sensu i jest strata czasu.

@r4do5: i jak widać nic się w tym temacie nie zmienia od lat :/
  • Odpowiedz
@chozi: ciezko uczyc prawdziwej historii majac do dyspozycji 45min/tydzien i wiekszosc ludzi nie zainteresowanych tematem. Dlatego system z wybieraniem przedmiotow jest wg mnie lepszy.

Moim zdaniem glownym celem szkoly powinna byc proba nauczenia myslenia i czy bedzie to na matematyce czy na historii nie ma az takiego znaczenia. I tak po latach prawie nic sie z tego nie pamieta.
  • Odpowiedz
@chozi: Punkt 6 rozbraja ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ech, widzę że nic się nie zmieniło w nauczaniu najmłodszych, Dalej na blachę daty i definicje nic nie dające pojęcia (w szerszym zrozumieniu). A dlaczego doszło do takiego wydarzenia, a jakie były skutki główne i pośrednie, jakie mogłyby być alternatywy, jakie błędy popełniono, dlaczego jedni robili to, czego inni nie mogli etc., ech to nie jest nauczanie historii,
  • Odpowiedz
@chozi: Jak widzę ten test to od razu przypomina mi się polska myśl szkoleniowa. Brak jakichkolwiek wiadomości, czy ciągów zdarzeń, które doprowadziły do pewnych rzeczy, a czyste hasła wbijane na blachę. Zadanie z latami to już jest szczyt. W podanym roku mogło wydarzyć się kilka znaczących rzeczy i co, zapewne byłoby błędne, bo nie po myśli nauczyciela, no może z wykluczeniem 15 lipca.
  • Odpowiedz