Aktywne Wpisy
tojapaweu +3
Nie bywam w szpitalu na szczęście za często, ale z tego co kojarzę, to sale operacyjne, badania typu tomograf, rezonans i tym podobne są zazwyczaj na samym dole. Dlaczego?
Przecież są to najdroższe urządzenia i miejsca, gdzie jest najwięcej sprzętu specjalistycznego. To trochę chyba nierozsądne, zwłaszcza na terenach potencjalnie objętych zagrożeniem zalania.
#powodz #szpital #sluzbazdrowia
Przecież są to najdroższe urządzenia i miejsca, gdzie jest najwięcej sprzętu specjalistycznego. To trochę chyba nierozsądne, zwłaszcza na terenach potencjalnie objętych zagrożeniem zalania.
#powodz #szpital #sluzbazdrowia
mike78 +3
#krotkofalarstwo #ukf #dolnoslaskie #wroclaw #powodz #powodz2024
Siema
Nie jestem krótkofalowcem, ale mam jakieś radyjko z naprawdę wieloma częstotliwościami. 400, 120, różne takie. Przepraszam, że zawracam dupę, ale chciałbym przynajmniej posłuchać co się dzieje w eterze w związku z powodzią. Na jaką częstotliwość mam nastroić radyjko? Wrocław z tej strony. I nie, nie jestem trollem i nie będę przeszkadzał.
Siema
Nie jestem krótkofalowcem, ale mam jakieś radyjko z naprawdę wieloma częstotliwościami. 400, 120, różne takie. Przepraszam, że zawracam dupę, ale chciałbym przynajmniej posłuchać co się dzieje w eterze w związku z powodzią. Na jaką częstotliwość mam nastroić radyjko? Wrocław z tej strony. I nie, nie jestem trollem i nie będę przeszkadzał.
Spadła przede wszystkim sprzedaż w piątek i sobotę. Skoro w niedzielę zamknięte, to ludzie wolą w jeden z tych dni skoczyć do... marketu właśnie i zrobić większe zakupy. Do tej pory oczywiście większość i tak wykonywała takie manewry, jednak nie wszyscy. Komuś czegoś brakło to mógł w klapkach wyskoczyć do sklepu, dziś musi zaplanować co zje, ugotuje, czy przypadkiem coś się nie kończy, jakiś płyn do naczyń, szampon, mydło, papier toaletowy, proszek, cukier, sól itp itd.
Wynik sprawy jest taki, że musi zreorganizować funkcjonowanie działalności tak, aby mógł w niedzielę otworzyć wszystkie 3 sklepy i w jednym z nich będzie sprzedawał on, w drugim żona, w trzecim syn, bo każdy będzie właścicielem. Także jedno możemy już odhaczyć - spędzanie czasu z rodziną. Po drugie takie rozwiązanie zwiększa też koszty i dodatkowe obciążenie zusowskie. Po trzecie w takiej sytuacji jedna z ekspedientek musi zostać zwolniona, bo pomimo otwarcia spadek obrotów i wzrost kosztów nie kalkuluje się z jej utrzymaniem. Tak więc sam będzie musiał uzupełniać jedną zmianę w jednym ze sklepów i pracować przy tym w zasadzie cały czas, bo po odejściu od lady musi zając się dotychczasowymi obowiązkami jak rozwożenie towaru, papierologia, robienie dziennych raportów, zamykanie i objazd. Także od poniedziałku do niedzieli po 15h pracy. Po czwarte, w niedzielę często za ladą stawały na jeden dzień studentki/studenci/uczniowie chcący dorzucić tę stówkę do swojego budżetu. A to odczuł nawet mój kuzyn, który właśnie tak sobie te 500zł w miesiącu zarabiał w tych sklepach. 8 godzin lekkiej pracy w niedzielę w którą jak sam mówi i tak nie ma co robić, a i tak ze 3 godziny może się nawet uczyć/czytać, bo ruch jest w takich sklepikach jak wiadomo nieregularny.
Tak więc podsumowując - zero pozytywów. Firmie podcięto skrzydła, sami rodzinnie nie posiedzą, bo trzeba ratować i kombinować. Jedna zwolniona osoba. Brak możliwości zarobku dla studentów, oraz zamiast zwiększenia obrotów to napychanie kabzy właśnie sklepom wielkopowierzchniowym, które miała ustawa niby kopnąć w dupę, a zrobiła odwrotnie. Z wszystkich tych wsi na zakupy sadzą do Auchan, bo najbliżej. Także brawo, świetna ustawa. Może i to mała skala i g---o was obchodzą jakieś małe przedsiębiorstwa na zadupiach, ale mnie nie. Ja ze wsi jestem, tu się wychowałem i wiem jak ważne są takie małe biznesy bez których jest ciężko. Też sobie weekendami dorabiałem stojąc na kasie w czasach liceum/studiów i te kilkaset złotych to było dla mnie coś. Ja to jeszcze niby mogłem brać od taty, ale nie tak mnie uczył życia, jednak dla wielu z biedniejszych rodzin to kwestia nawet uczyć się/nie uczyć. Jak nie masz z czego nawet dojeżdżać to trzeba iść do pracy, albo jeździć na rowerze 3h w jedną stronę - czytaj, nikt tak nie zrobi.
#zalesie #bekazpisu
@oiio: ja nie wiem czy wraz z zakazem handlu w niedzielę nie weszło to, że rodzina właściciela nie może pracować w niehandlowe niedziele, więc jeżeli to prawda to trochę lipa dla niego.
Komentarz usunięty przez autora
@jurii: Chodzi też o to, że nie ma znaczenia którą się formę wybierze, w obu koszt jest taki sam. A po prostu współwłasność jest bezpieczniejsza.
@oiio: Polacy to widać pracoholicy z krwii i kości. Zakładam że 20% to wyolbrzymiona liczba bo Polacy lubią wszystko podrysowywać by zwiększyć siłę dramy. Czy nawet jeśli spadłyby 10-15%, czy jego życie nagle legnie w gruzach? Jeśli spadek obrotu sprawił, że nagle wiąże koniec z
Na co mega zwolennik tego zakazu mi odpowiedział, że "w marketach będą takie kolejki że ludzie będą chodzili do małych sklepów gdzie nie będzie kolejek" xd