Wpis z mikrobloga

Hej Mirki, hej Mirabelki. Czy jest tu ktoś, kto zakończył wieloletni związek i kto później ułożył sobie normalne życie, mimo, że na początku nie wierzył, że to jeszcze możliwe? Potrzebuję jakiejś historii motywacyjnej, która dowodzi, że to nie koniec świata i że można po tym żyć i być jeszcze cholernie szczęśliwym.

#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #feels
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@nvmm: 10 lat razem, wspólny dom, krótko przed (wspólnie planowanymi zaręcznynami). Generalnie życie już miało być lepsze. I tak jak niektórzy tutaj - pojawiłem się w złym miejscu i w złym czasie (dla mojej byłej) i tak jakoś wyszło. Wiesz "kolega z pracy" o którego "nie musisz się martwić".
  • Odpowiedz
@nvmm: Dalej się leczę :) To zostaje, nie da się tego "pozbyć". Czasem się przypomina, czasem o tym pomyślę. Tak jak pisał @agondonter są lepsze dni, są gorsze dni. Czasem mnie coś dobije. Z tą różnicą, że teraz nie rozwala mi to dnia tylko w----i mnie na godzinę, dwie.

W zależności od tego, co się stało - na samym początku jest srogo. Natrętne myśli, ciągle coś mi przypominało, gorsze
  • Odpowiedz
@nvmm: Stwierdziłem, że czas już skończyć tą j----ą żałobę za kimś, kto nie jest tego wart. I należy przestać być żałosnym, traktować siebie jak ofiarę.

To jest jedna z tych rzeczy, które są obrzydliwie oczywiste, a zarazem trudne w zrozumieniu.

Nie wiem, co tam sobie powtarzasz w głowie, co sobie myślisz. Wiadomo, to kwestia indywidualna. We mnie było poczucie, że "muszę być gotowy, bo może wrócić". Jak powiedziałem sobie to
  • Odpowiedz
@nvmm: nie wiem, dla mnie rozstania były zawsze początkiem czegoś nowego. Każdy związek był kończony bo czułam, że druga osoba ciągnie mnie w dół lub nie patrzy ze mną w jedną stronę. Zakończenie związku z jednej strony bywa smutne, ale też jest ekscytacją i oczekiwaniem na coś nowego, co tym razem może wypali już całkowicie.
No i po każdym związku człowiek jest też mądrzejszy, wie lepiej czego chce, a czego
  • Odpowiedz