Wpis z mikrobloga

Hej Mirki, hej Mirabelki. Czy jest tu ktoś, kto zakończył wieloletni związek i kto później ułożył sobie normalne życie, mimo, że na początku nie wierzył, że to jeszcze możliwe? Potrzebuję jakiejś historii motywacyjnej, która dowodzi, że to nie koniec świata i że można po tym żyć i być jeszcze cholernie szczęśliwym.

#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #feels
  • 48
  • Odpowiedz
@nvmm: Znajomy po 7 latach się rozstał z jedną z piękniejszych jakie widziałem. Teraz buja się z jeszcze lepszą, która w łóżku jest jak zwierzyna.
Po pierwszym długim zwiazku masz klarowność czego chcesz i czego nie chcesz. Może być tylko lepiej.
  • Odpowiedz
@nvmm: Rozpad kilkuletniego poważnego (planowanie dzieci, wspólne mieszkanie) związku, mimo że na początku trudno mi było się pozbierać, było najlepszym co mogło mnie spotkać. Nigdy nie byłem tak szczęśliwy jak teraz. A jest tylko lepiej :)
  • Odpowiedz
@nvmm: Kumpel wszedł za wcześnie do mieszkania i tak mu się posypał 7 letni związek. Do tego musiał oddać do schroniska swojego psa, bo nie stać go było na wynajmowanie mieszkania samemu, a zwierz był agresywny. Psa ostatecznie uśpiono po kilku miesiącach.
Kolega ponurakiem czasie zawziął się, skończył studia, znalazł lepsza robotę, znalazł hobby. Poznał obecną żonę, maja ślicznego synka i dwa psy.
To jest absolutnie najbardziej pozytywna historia, jaka
  • Odpowiedz
@nvmm: Nie wiem co chcesz wiedzieć. Rozpad tamtego związku sprowadził mnie do dna. Tym bardziej, że we wszystko był zamieszany mój, jak sądziłem, najlepszy przyjaciel. Dostałem więc podwójnego strzała od dwóch najbliższych mi osób. Moje poczucie własnej wartości było zerowe, brak nadziei, energii, ochoty. Nie dlatego, że coś straciłem, ale raczej dlatego, że muszę być fatalnym człowiekiem skoro ktoś tak mnie potraktował. Dzisiaj patrzę na to z innej perspektywy, niemniej
  • Odpowiedz