Wpis z mikrobloga

@rrobot: ja nigdy nie biegałem po podwyżkę z wypowiedzeniem umowy, ale 2 razy składałem takie wypowiedzenie w wyniku samej rozmowy o podwyżce. Wynikało to z tego, że nie zarabiam podobno na firmę, że firma musi do mnie dokładać itp. Ja stwierdzalem, że nie chce być ciężarem dla firmy i cyk białko do kadrowej. Raz dwa się okazywało, że jednak moje stanowisko zarabia i to o tyle ile sobie zazycze XD. Za
@rrobot: a dlaczego? Przeciez to ponoc jedyny sposób na dostanie podwyzki w korpo. No chyba ze wam sie nie podoba ze kobieta śmie prosić o więcej


@Mr_Gray: wut xD u nas jest podwyżka co rok, myślałam że to w sumie standard jest
@damianooo5: No tak bo wartość pracy pracownika określa urząd wartości. Przecież to nie jest obiektywna ocena typu mam 173cm wzrostu. Dostajesz tyle, ile jest warta twoja praca, w teoria. Wiadomo, że każdy kto ma firmę będzie dążył do zatrudnia za miskę ryżu pracownika przynoszącego mu 100k miesięcznie, dlatego trzeba cisnąć i żądać pieniędzy, które zapewnią godny byt i komfort oraz będą zabezpieczeniem na starość.
@VodkaDestroyer: Rykłem srogo z tej historii, ale po chwili przypomniały mi się czasy jak ja pracowałem w korpo. Pewnego dnia postanowiłem zmienić pracę, i okazało się, że moje umiejętności są warte dwa razy tyle co płacili mi w korpo, lecz zanim złożyłem wypowiedzenie poszedłem pogadać z szefem działu o podwyżce - usłyszałem, że obecnie jestem za cienki w uszach i może za pół roku dostanę podwyżkę o 2 zł/h. Po wręczeniu