Wpis z mikrobloga

że z drugiego końca domu rozróżnią dźwięk krojenia chleba od dźwięku krojenia mięsa.


@mDick: coś w tym jest. u mnie jak sierściuch się schował gdzieś pod łóżkiem czy w innym kącie i nie chciał wyjść, to szedłem tylko do kuchni, niby ostrzyłem nóż (jak zawsze przed krojeniem mięcha) i w 0,5 sekundy kot był w kuchni xd
I zaraz kop na dwór.
  • Odpowiedz