Wpis z mikrobloga

#cntstory #mikrokoksy #szpital
Słuchajcie, dzisiaj wreszcie poczulem sie na tyle dobrze, zebym mogl w koncu zmodyfikowac diete i plan treningowy mojemu podopiecznemu Sebastianowi, ktory wystepuje w amatorskich zawodach SW. W kazdym razie moja czynnosc zostala zakłócona, przez panie, ktore roznosily obiad. Tutaj musze podkreslic, ze do tej pory nawet tego nie ruszalem, bo te wszystkie posilki mialy lipne makrosy. Normalnie zarcie przynosila mi mama. Na szczescie dzisiaj byla piers z kurczaka z ziemniaczkami. Jako, ze wreszcie bylo to dla mnie prawilne zrodlo bialko postanowilem to zjesc. Ogolnie apetyt mi powrocil, wiec bylem glodny jak cholera. Niestety doszedlem do wniosku, ze porcja ktora dostalem jest dla mnie niewystarczajaca. W pokoju, w ktorym leze sa ze mna janusze, ktorzy robili mi proteinowego szejka, wiec nie chcialem od nich nic brac. Przypomnialem sobie, ze na ERCE lezy grubas, ktorego uratowalem. Akurat konczyl jesc zupe, a drugiego jeszcze nie zaczal. Powiedzialem mu, zeby mi to dal bo jestem glodny, zgodzil sie i z usmiechem podziekowal mi jeszcze raz za to, ze mu uratowalem zycie. Pielegniarka, ktora wczesniej podziwiala moje miesnie powiedziala, ze tam w innej sali lezy inny grubas, ktoremu moglbym przyswiadczyc przysluge, bo tez zre za duzo. Wbilem do pokoju, w ktorym lezy grubas nr 2. On w ogole nie ruszyl obiadu tylko jadl czekolade. Podszedlem do niego i powiedzialem mu, ze kurak jest moj. Kazal mi #!$%@?. Jako, ze jestem lagosnym czlowiekiem pokazalem mu tylko mojego bicka i sie zapytalem czy zdaje sobie sprawe z powagi sytuacji. Posmutnial i kiwnal twierdzaco glowa. Bylem zadowolony, bo niewielkim nakladem sily mialem dwie dodatkowe porcje kurczaka, a oprocz tego przyczynilem sie do tego, ze grubasy moga troche schudnac. Kolejny dobry dzien sportowych zmagan
  • 3