Wpis z mikrobloga

@PawelW124: Mnie (i często moich kolegów) wozili jako dziecko na pace żuka (skrzynia z plandeką) razem z towarem do ojca pracowni ceramicznej, czyli między innymi z wanna żeliwna wypełniona gliną( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale chyba nawet wtedy to bylo wbrew przepisom gdyż jak była kontrola milicyjna to też musiałem się chować pomiędzy tym towarem( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale nawet jak milicja robiła przeszukanie
@Majtkizpomponem Jak byłam dzieckiem (małym dzieckiem ;)), to jeździliśmy (ja i mój brat) z mamą busem (miejsce dla kierowcy i pasażera, ale żadnego fotelika :) W nocy w czasie jazdy spaliśmy na "podłodze", tam gdzie jest miejsce na nogi pasażera, bo dmuchawa była włączona i było nam tam cieplej. Raz też złapała ja policja (my spaliśmy), facet tak patrzy i mówi - oo, dziecko, a za chwilę - ooo, drugie dziecko... -
@goferek: Nie tyle co nie były wymagane, a po prostu ich nie było.. Jak byłem dzieckiem to fotelika jeszcze nie było. Był aby zakaz przewożenia dzieci z przodu, jeżeli nie ukończyły 12 lat z tego co pamiętam.
Jakie to życiowe

@PawelW124:
Foteliki trzeba mieć do 150 cm (lub 12 lat), ja za dzieciaka, nie wyobrażam sobie by w tym wieku i wzroście jeździć w foteliku :D