Wpis z mikrobloga

Siema Mirasy, mam pewien problem z moim wykonawcom. Zleciłem gościowi remont mieszkania 36 m2, poprosiłem przed wyceną roboty aby wliczył w wycenę wszystkie rzeczy niepoliczalnych przeze mnie. Mówię mu, że chodzi o gładzie, tynki, elektryka, hydraulika, karton-gips itp. Oczywiście mówię, że nikt nie jest wróżem maciejem i podejrzewam powstawanie dodatkowych kosztów, delikatne pomyłki z jego strony(2 worki gładzi w tą czy w tą). Stanęło na 14k zł.
Gość wpada na chatę, rozwala ściany i po trzech dniach mówi, że materiały wyjdą około 5k zł. Ja mu mówię, że inna była umowa i miał to wliczyć w cenę. Tłumaczył się, że on wyceniał tylko robotę(nigdy nie liczy materiałów itp) i ewentualnie policzy ile dojdzie za materiały. Mówię: nie może tak być, inna była umowa i że nie mam aż tyle kasy bo resztę wydatków dostosowałem pod jego wycenę. Stanęło na tym, że on ma w swojej gestii hydraulikę, elektrykę i ewentualnie gładzie("o ile
nie wyjdzie dużo"- wtf?!), tynki itp. Ja opłacam płyty karton-gipsowe, stelaże etc.
Zbliża się koniec remontu(opóźnienie 4 dni) i mówi mi żebym opłacił fakturę za materiały które on kupował podczas wykonywania prac. Podjeżdżam na hurtownie a tam 2400 zł, patrzę co na fakturze a tam: gipsy, tynki, gładzie, worki na śmieci, płyty i stelaże(na które się zgodziłem), kleje itp czyli cały materiał na budowę. Dodatkowo zostawił mi w piątek na parapecie paragony a tam papier ścierny, folia malarska, taśma malarska, tektura falista, rurki hydrauliczne, jakieś pierdoły elektryczne- w sumie 550 zł.
Teraz pada pytanie: jak ja mam do tego podejść? czy to ja mam pokrywać te koszty czy też on częściowo? do tego dzisiaj obczaiłem, że są porysowane szyby w oknach i jest sporo miejsc zrobionych "na gotowo" ale które odbiegają mocno od tego określenia. Przez ostatni tydzień remontu zgłaszałem codziennie miejsca które musi poprawić a dalej takie miejsca znajduje(podkreślam że nie jestem człowiekiem czepliwym i nadgorliwym, podchodzę do tematu bez spiny).
On kończy w poniedziałek a ja już muszę się wprowadzić. Sam nie wiem co mam z tym zrobić.
Wiem, że ściana tekstu ale może ktoś pomoże :).
#remont #remontujzwykopem #pytanie #panwiesio
  • 9
@sveq91: Nie mamy, uznaliśmy, że nie trzeba. Mam tylko potwierdzenie wypłaty zaliczki. Błędem było, że jej nie podpisałem ale na szczęście to ja mu wiszę kasę a nie on mi.
@swhite: Następnym razem pamiętaj, że umowa to nie tylko 8% vat, ale obowiązek udzielenia gwarancji na wykonane roboty budowlane. W takim razie faktury też Ci nie wystawi, negocjuj twardo przy ostatnim rozliczeniu. Wytknij mu wszystkie niedoróbki w razie czego.
@swhite: Ogólnie spory zakres jak na jednego chłopa. Aktualnie wykańczam mieszkanie i ekipa robi mi wszystko poza panelami, drzwiami i malowaniem ścian. Też wychodzi ~14k tylko, że za 68 m2. A i tak uważam, że drogie ceny. ALe przynajmniej z tego co widzę na bieżąco to poprawek nie ma, a jak są to poprawiają od razu albo następnego dnia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@sveq91: on ma ekipę 5 osób :). Opóźnienie wynika też z tego, że na początku pracowało 5 gości a przez tydzień 1 osoba. U mnie też malowanie, panele i drzwi.
@swhite: na lsm? bo moj sasiad robi sieczke z mieszkania z usuwaniem scian. to co piszesz brzmi uczciwie - instalacje, wyburzanie 5 osob na robocie czyli robota szybko - ok20k. to raczej normalne u fachowcow ze licza robocizne a material placisz sam. a koszt materialow to i tak zawsze to co zaplanjjesz plus 20procent ;) robie 4ty remont za ok 20k to costam wiem. zaufany fachowiec to skarb na ktory czeka
via Android
  • 0
@aecha spoko wszystko. Pourywałem mu sporo za te fuszerki. Sufit zwalony cały, podłoga i ze dwie ściany jakby na nich gładzi nie było. Coś tam poprawiał, coś tam odpuścił. Spore opóźnienie było bo olał moje mieszkanie i wziął drugie. Na sam koniec mi powiedział że jakbym mu zaznaczył że chce na tip top to on by mi dał wyższa cenę. Hehe. Czyli dwa rodzaje usługi: kiepsko i dobrze w zależności od klienta.