Wpis z mikrobloga

@Szewa: Innym rakiem są przedmioty ogólnouniwersyteckie niezwiązane z kierunkiem studiów i obowiązkowe lektoraty, na które zapisują się studenci do gorszej grupy aby mieć lepszą ocenę przeszkadzając innym.
@consummatumest: coooo :D. nie zgodzę się mocno! ja bardzo lubie wf na studiach. nawet tak bardzo ,że teraz jak juz nie mam wfu to sobie chodzę na łyżwy trochę na przypale. Między innymi dlatego pokochałem łyżwy - poszedłem na wf z kolegą ex hokeistą a teraz śmigam sobie co tydzień. kwestia kasy nawet nie jest ważna bo 1h= 12zł + łyżwy( ja akurat po pierwszym razie kupiłem sobie swoje które zwróciły
@consummatumest: Podobnie mozna podejsc do rozwoju intelektualnego, masz juz 20 lat wiec jestes w stanie sama korzystac ze zrodel i uczyc sie bez pomocy wykladowcow. Dlaczego wiec idziesz na uczelnie? Nonsens.

Takie samo gadanie odnosnie matematyki na maturze, po co komu matematyka skoro idzie na studia humanistyczne. Z reszta, jak ktos bedzie musial to sie nauczy sam. Taaak. Nauczy sie.

Dla sprawnego fizycznie czlowieka pojscie na WF nie powinno stanowic problemu.
@jasontoddlover: Ja nie twierdzę że WF na studiach jest potrzebny. Tylko chciałem powiedzieć że z prowadzącym czasem idzie się dogadać. Ilu z narzekających próbowało zgłosić WFicie jakieś zastrzeżenia? Pewnie niewielu, a to też człowiek i może pójść na rękę.
@chciwykrasnolud: nie mówię, że nie masz racji, po prostu często wuefisci rzeczywiscie sa cięci i na tę przysłowiową rękę nie zawsze pójdą. Ja też mam super doswiadczenia z wf na uczelni, dzięki temu mogę kontynuować swoj sport z zajebistym trenerem za darmo. Ale niestety wiem ze wiekszosc ludzi z mojej uczelni ma z tego wfu same problemy