Wpis z mikrobloga

Chciałbym zrzucić trochę fatu. 26 lat 180cm/85kg, nigdy nie uprawiałem sportu. Niestety nie mam czasu chodzić na siłownię i chciałbym to załatwić głównie dietą. Będę coś tam biegał, 2-3x w tyg po jakieś 5km (to jest dużo czy mało?), na wiosnę jeszcze rower dorzuce. Niestety pracuje po 8-10h dziennie przed komputerem. Do tego dojazdy w obie stroyn do pracy pochłaniają mi 1,5h, czasem nawet do 2h. W domu też mam jakieś tam obowiązki, też przy komputerze. Czy takie coś ma wgl racje bytu? Bo jak nie da się bez siłowi to nie będę sobie dupy zawracał. Nie widzi mi się też liczyć wszystkiego. Bardziej bym się skłaniał do jakiejś diety typu #keto #if albo #vlcd Przy pierwszej bym wywalił wszystkie węgle i żył na samym mięsie, jajach, warzywach i serach. Przy drugiej bym ustalił jakieś okno żywieniowe, może nie takie 2h, ale 6h? Może połączenie keto z if? A przy vlcd bym po prostu orientacyjnie trzymał nisko kcale. Która z tych opcji byłby najlepsza? Dodam jeszcze, że teraz mam sporo fatu ale wydaje mi się, że jem dość mało, 2-3 posiłkie dziennie, z czego 2 to jakiś pączek w pracy i kanapka z szynką na kolacje, a obiad to często jakiś makaron z sosem, pizza mrożona. W sumie to liczyłem czasem dla zorientowania się ile kcal zjadam to rzadko wychodziło mi nawet 2k. A waga i obwody w miejscu stoją od paru lat. I dodam jeszcze, że dietą nie zamierzam się katować i cheat day z raz na tydzień na pewno mnie czeka, ale nie cześciej. Jakiś fastfood, ciasto i alkohol. Co polecacie i czy będzie to miało sens?
#dieta #mikrokoksy #mirkokoksy #odchudzanie #redukcja #zdrowie
  • 22
@ChoNoTu: Pisałem na sfd też jakiś czas temu to mi odpisali, że bez siłowni to nie ma sensu. I napisał tak nawet moderator.
Przy zbilansowanej diecie trzeba dość dobrze wszystko liczyć. A często jem obiad który nie został przygotowane przeze mnie i ciężko będzie mi się doliczyć.
@Plecakofil: Mieszkam w małym mieście, a raczej bardziej wsi, gdzie nie ma siłowni. Bieganie to po prostu szybko leci, wychodze z domu i biegam, zrobie te 5km w 20-30min. I mogę to zrobić i rano i w środku nocy. Zależy kiedy znajdę czas. A rower to bardziej weekendami, jakiś wypad. Moim celem nie jest zdobycie masy mięśniowej. Chce po prostu zgubić troche fatu.
@fork75: napisze to poraz n-ty zawsze się opłaca zwiększyć aktywność, nawet jak to będą tylko spacery.

Przy zbilansowanej diecie trzeba dość dobrze wszystko liczyć.


@fork75: niby tak, ale najlepiej trzeba znaleźć jakiś złoty środek. jak wyrwiesz jakąś dupę i weźmiesz ją do jakiejś knajpy to nic nie będziesz jadł, bo nie będziesz wiedział ile posiłek ma kcal?
@ChoNoTu: Ale widzisz, jak teraz orientacyjnie sobie liczyłem ile zjadam to rzadko przekraczełem 2tys kcal. W wszystkie kalkulatory zapotrzebowania mi pokazują jakieś ok. 2,5k na utrzymanie wagi. Więc teoretycznie powinno lecieć w dół na tych kcalach a ja w miejscu stoje. Po prostu nie liczę tego dokładnie i pewnie w inne dni mam nadwyżki. Albo mam tak spowolniony metabolizm.
@fork75: te kalkulatory traktuj tylko jako wskazówkę, jeżeli przy 2k kcal waga stoi to przy tej samej ilości kcal i nawet lekkim zwiększeniu aktywności waga powinna spadać (albo stać w miejscu, ale będzie się poprawiać- rekompozycja)
@ChoNoTu: Waga stoi i obwody też. Biegam już jakoś od kilku miesięcy, z tym, że na poczatku dość mało bo 1km to było spore wyzwanie. Diety nic nie zmieniałem, liczyłem że zwiększenie aktywności da jakiś rezultat. Ale jak widać nie. Te 2k kcal to takie słabe jest, jakiś domowy obiad + kanapka + pączek/ciastko. Teraz chce własnie wziąć się za tą dietę bardziej, może jakiś rezultat osiągne.
@Tofinen: A możesz
@Tofinen: nie!
@fork75: po pierwsze zainstaluj sobie jakas appke i licz co #!$%@?. Dziennik zywieniowy to jest jedna z najwazniejszych rzeczy na poczatek. Zobaczysz jak wyglada twoj bilans, gdzie w tym siedza smiecii itd.
Co do biegania jak uwazasz, ale nie rob samych interwalow, bo to glupota. Roznicuj treningi tak by raz wchodzic na czworaka do domu, a innym razem wypoczywac w trakcie biegu.
Same interwaly po pierwsze obciazaja mocno,
@fork75: najpierw trucht z 1km, rozgrzewka wymachy, dynamiczne rozciąganie, potem 5x100m sprint po każdym razie marszotrucht, na końcu rozciąganie statyczne. Na początku powiedzmy 3x100m później zwiększasz, nie za dużo bo się zniechęcisz zakwasami. Po kilku tygodniach do oporu ile dasz rady, sam sobie ustalaj jak chcesz biegac zresztą...ważne, żeby robić na przemian szybko-wolno, wyczuwaj jak serce Ci wali za mocno to zmniejszasz tempo, jak biegasz sprinty to pali tłuszcz długo po
@fork75: jak zaadoptujesz się do keto, odejdzie tobie uczucie głodu, dzięki czemu będzie dużo łatwiej utrzymać ujemny bilans kaloryczny. musisz tylko spróbować bo keto nie jest dla wszystkich ale jeśli twój organizm lubi tłuszcz to paradoksalnie dzięki tej diecie szybko się go pozbędziesz.

jest też to idealna dieta dla osób które nie mają wiele czasu na ćwiczenia.
@fork75: moim ulubionym daniem jest pizza i też pozwalam sobie na nią raz na jakis czas. jak ci cos zaburzy, to po paru dniach spokojnie wrocisz do ketozy. a co do alko to np wódeczka i cola-light nie ma żadnych węgli ;]