Wpis z mikrobloga

Gender-blender, czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Męskość jest w kryzysie.
Kobiecość też.

I są to (wbrew pozorom!) dwie świetne wiadomości.

Zgadzasz się z tym? Oburza cię to? A może interesuje, dlaczego? Jeśli tak, zapraszam do lektury!

----------

Co tu się k*a #!$%@? ?!

Żyjemy w czasach płynnej ponowoczesności [1] czyli, upraszczając, w globalnym supermarkecie, w którym ideologie, przekonania, wzorce etc. zostały sprowadzone do roli produktów, pojedynczych klocków, które my sami - jako klient - musimy wybrać i samodzielnie ułożyć jak stolik z ikei. Nie jest to łatwe - skąd bowiem mamy wiedzieć, czy do uzyskania wymarzonego stołu potrzebna nam będzie śrubka Fi10 czy może Fi12? Czy lepszy jest blat z drewna lipowego, dębowego, sosnowego, czy może ze sklejki? Materiał się bejcuje (a może bolcuje, #pdk), szlifuje, a może pokrywa lakierem? Trudno na te wszystkie pytania odpowiedź bez głębszego namysłu i szerokiej wiedzy, a przecież nie mamy na filozoficzne rozważania zwykle czasu - a dookoła nas wszystkie produkty są równie apatyczne i zachęcające, niektóre wręcz krzyczą: “wybierz mnie, mnie!”.

Człowiek nie jest przyzwyczajony do tego, by podejmować racjonalne wybory w obliczu tak wielu możliwości [2], dlatego też często nadmiar opcji powoduje lęk lub dyskomfort [ibidem]. O ile większość wyborów w supermarkecie jest wyborami niskiego ryzyka - kupimy zły sok, to co najwyżej go wylejemy do zlewu - to w “supermarkecie idei” każdy wybór wiąże się z poważnymi konsekwencjami - a dokładając do tego niestabilną sytuację ekonomiczną czy presję społeczną, nie można się dziwić, że obecne społeczeństwo w alarmującym tempie pogrąża się w lękach, depresjach i beznadziei [3].

Kiedyś to były czasy, dziś nie ma już czasów ( ͡° ʖ̯ ͡°)

“Kiedyś było lepiej” - to powiedzenie słyszał każdy, albo sam je wypowiedział, tęsknie wzdychając za czasami, kiedy trawa była bardziej zielona, mężczyźni męscy, kobiety kobiece, a mleko nie zawierało GMO (i glutenu). I mimo to, że obecnie żyjemy w najlepszej (z punktu wiedzenia naszego gatunku) epoce [4], to przekonanie o przewadze “tamtych lat” utrzymuje się wciąż silnie, szczególnie wśród młodego pokolenia, które chętnie wraca do konserwatnych, dawnych idei i wzorców, mimo że wydawałoby się, że jest dobrze przygotowana do życia w nowoczesnym świecie [5], inaczej niż poprzednie pokolenia Januszów i Grażyn ( ͡° ͜ʖ ͡°). Dlaczego tak jest?

W poprzedzających “dziś” czasach dominujących system organizującym życie większości ludzkości (nie tylko tzw. cywilizacji zachodniej, ale także arabskiej etc.) był patriarchat [6], który obecnie przetrwał w formie patriarchalizmu [7]. Był/jest to system takich wzorców społecznych (i współgrających z nimi rozwiązań prawnych/ustrojowych) w którym dominują mężczyźni, mający przewagę nad kobietami. Co ważne, w patriarchalnych społeczeństwach wzorce (role społeczne [8]) przeznaczone dla każdej z płci były sztywne, ściśle określone i nieprzekraczalne, czego skutki widać do dziś [9]. Mężczyźni zajmujący się “niemęskimi” zawodami czy wykazujący “niemęskie” zachowania (np. homosekualizm) byli poddawani ostracyzmowi społecznemu lub sankcjom prawnym [10], podobnie było z kobietami, które dopuściły się “grzechu” polegającego na wyjściu poza narzuconą rolę [11], którą było np. rodzenie dzieci (stąd wysokie kary za aborcję).

Dodając do powyższego mocne powiązanie płci z pochodzeniem (czyt. religią, warstwą społeczną etc.) [12] dawniej człowiek miał “prosty” wybór - od pierwszych miesięcy życia był niejako “wtłaczany” w odpowiednią rolę, o tym kim będzie, jakie będzie miał poglądy czy zawód, w większości decydowały czynniki zewnętrzne, takie jak rodzina, społeczeństwo czy państwo. Niektóre z tych gotowych ról społecznych cieszyły się większym prestiżem niż inne; pewne wzorce nie były możliwe do powtórzenia dla wszystkich, jednak jedno było pewne - ktoś decydował za nas (w większości przypadków).

Świat jednak poszedł do przodu. Zmiany ekonomiczne [13] i idące za nimi zmiany/ruchy społeczne (np. feminizm, liberalizm) spowodowały jednak, że stare wzorce zaczynają się kruszyć - ale na ich miejsce nie powstają nowe. Nic więc dziwnego, że możemy czuć się zagubieni - dorastamy w świecie, który nie oferuje nam 5 możliwych ścieżek wyboru tego, kim będziemy, lecz 50000 - i żadnego narzędzia, które pozwoli nam odnaleźć się w tym chaosie.

Żyjemy w czasach przejściowych, jest to jednak bardzo dobra wiadomość. “Tradycyjne role płciowe”, o których wspomniałem wcześniej, zapewniały nie tylko stabilność i trwałość, ale były przede wszystkim narzędziem opresji, skierowanym w stronę kobiet [14] i - w mniejszym stopniu - również mężczyzn. Dziś nie jest niczym dziwnym (choć nadal zdarzają się #heheszki ( ͡~ ͜ʖ ͡°) ) że kobieta jest spawaczem, a mężczyzna przedszkolanką - a przecież nie tak dawno, nawet za czasów PRL, było to nie do pomyślenia. “Poluzowanie” gorsetu oczekiwań społecznych i możliwość łączenia ze sobą dotychczas nieprzystających cech, niezgodnych ze społeczną “matrycą” de facto uwolniło nas od terroru “dopasowania do wzorca”. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą dziś funkcjonować jako indywidualne jednostki, swobodnie rozwijające swoje pasje, marzenia i potrzeby. Facet może mieć brodę do pasa, jeździć na motorze i słuchać metalu, a jednocześnie szydełkować w wolnych chwilach i płakać na bajkach Disneya; kobieta może trenować boks i pracować na polu naftowym [15], a jednocześnie nie rezygnować ze zwiewnych sukienek i potrzeby posiadania dzieci.

Brzmi super, prawda? Ale tylko wtedy, kiedy nasz umysł otwarty jest na tego typu rozwiązania i zaakceptujemy fakt, że tak wygląda obecna rzeczywistość, w której nic nie jest ani trwałe, ani konieczne - choć z drugiej strony ta wieczna fluktuacja, ciągła zmiana i brak fundamentów może być (i często jest) doświadczeniem stresującym, sprzyjającym poczuciu zagubienia i braku sensu w życiu - co tak często można wyczytać na #anonimowemirkowyznania.

I co teras?

Co robić, jak żyć - takie pytanie oczywiście może nasunąć się każdemu, kto uświadomi sobie, w jakim chaosie obecnie przyszło nam żyć i dokonywać wyborów. Świat się zmienia, ale ludzkie potrzeby pozostają wciąż te same np. bliskość, rozumiana jako bycie w związku [16] i cała związana z tym otoczka. Dawniej, jak pokazałem, było łatwiej - kobieta “musiała” wyjść za mąż, także większość mężczyzn miała żony, a że wzajemne uczucie nie było niezbędne do małżeństwa, mężczyźni mieli społeczne przyzwolenie na szukanie przyjemności czy zrozumienia poza związkiem. Każdy #przegryw mógł mieć nadzieję, że kogoś w końcu znajdzie przez aranżowane małżeństwo, a do bycia uznanym za gotowego do ożenku wystarczyło o wiele mniej, skoro zgoda kobiety nie była potrzebna.

Dziś, kiedy role płciowe ulegają wymieszaniu, a potrzeby kobiet są przez nie coraz głośniej artykułowane (a także zmienia się samo-postrzeganie kobiet, które wychodzą z tradycyjnych ról matki i żony i żądają dla siebie i od siebie więcej) wielu mężczyzn czuje, że nie dorasta do współczesnego świata. Stare wzorce nie są już tak uniwersalne i potrzebne, nowe jeszcze się nie pojawiły; konfrontacja tego, czego wymagają od nas np. nasi rodzice (“zachowuj się jak mężczyzna”) z tym, co sami pragniemy wewnętrznie i czego pragną od nas kobiety oraz zmieniający się krajobraz społeczny, prowadzi często bolesnego pęknięcia, zagubienia, frustracji i agresji [17].

Można oczywiście odrzucić swoją wolną wolę i oferowany przez świat wybór, znajdując sobie wymyślone przez innych “wzorce” które uchronią nas przed męką nieustannej decyzji. Stąd wysyp różnej maści coachów, trenerów personalnych, guru PUA etc. - ludzi, którzy za “niewielką opłatą” ( ͜͡ʖ ͡€) poprowadzą kogoś prostą ścieżką, mówiąc mu od razu co ma robić i jak postępować. To również powód, dla którego szerzą się jak ogień różne sekty, kulty, kręgi wzajemnego “lizania się po jajkach”, gdzie złożony świat redukowany jest do czarno-białego obrazu pt. “my mamy rację, reszta się myli” (czego przykładem jest filozofia TRP [18], której prominentni działacze na wykopie zwykli czarnolistować każdego, kto zaczyna dyskusję pod ich wpisami ( ) ).

Można też zanurzyć się dogłębnie w ów szalony szał konsumpcjonizmu, brać z “półek” wszystko jak leci, jako wskazówkę mając tylko jedno - własną, egoistyczną przyjemność. To też forma pułapki - kult “wiecznej zabawy”, coraz powszechniejszy wśród zachodnich, bogatych społeczeństw, w końcu i tak prowadzi do wypalenia, utraty “większego obrazu” (pomysłu na życie), nie mówiąc o konsekwencjach zdrowotnych czy ekonomicznych [19].

Podsumowując: żyjemy w świecie, w którym znane nam dotychczas wzorce kobiecości, męskości i związkowości utraciły wiele ze swojej aktualności - a nowych nie widać na horyzoncie. Kiedy - wychowani wg. tradycyjnych norm, które dobrze służyły poprzedniemu pokoleniu - dochodzimy do sytuacji pytania o to, kim mamy być i jak mamy żyć z drugą osobą, okazuje się, że przekazane nam przez naszych rodziców narzędzia, rozwiązania i pomysły nijak nie pasują do tego, co mamy przed oczami. Wypływamy na nowe, pełne niespodzianek morze, bez steru, z kompasem który źle pokazuje kierunku, z żaglem niedostosowanym do hulającego wiatru. I mamy sobie radzić. Sami. Łatwo jest uciec w ekstrema - czy to bezrefleksyjny dogmatyzm, czy równie płytką, wieczną beztroskę - ale jak zachować równowagę?

Receptą na powyższe bolączki jest (przynajmniej w aspekcie najbardziej interesujących wykopów, czyli związkowym)
relacja partnerska - taka forma współistnienia dwójki (lub większej ilości osób) w której staramy się utrzymać balans pomiędzy “dawaniem” a “braniem” - i zamiast odwoływać się do starych wzorców, tworzymy na bieżąco coś nowego, wspólnie i solidarnie szukamy z partnerem/partnerką własnej, indywidualnej drogi, dopasowanej do naszych potrzeb i możliwości - a nie staramy się na siłę dorównać sztucznie ustalonym normom. Ale tym, czym dokładnie jest owo partnerstwo, jak je osiągnąć i pielęgnować…


[1] https://en.wikipedia.org/wiki/Late_modernity
[2] https://www.psychologytoday.com/blog/more-tech-support/201011/the-burden-choice
[3] https://www.cbsnews.com/news/stress-anxiety-depression-mental-illness-increases-study-finds/
[4] https://www.buzzfeed.com/tomchivers/why-this-is-the-best-ever-time-to-be-a-human?utm_term=.hxVamBPyw1#.hpP8y2VO6G
[5] http://www.rp.pl/Publicystyka/308179920-Kalbarczyk-Mlodzi-konserwatywni--niereligijni.html
[6] https://pl.wikipedia.org/wiki/Patriarchat_(ustr%C3%B3j)
[7] https://pl.wikipedia.org/wiki/Patriarchalizm
[8] https://en.wikipedia.org/wiki/Gender_role
[9] http://www.healthguidance.org/entry/15910/1/List-of-Gender-Stereotypes.html
[10] https://en.wikipedia.org/wiki/Sodomy_law#Criminalization
[11] https://www.oldbaileyonline.org/static/Gender.jsp
[12] http://www.personal.psu.edu/bfr3/blogs/applied_social_psychology/2011/10/the-social-construction-of-gender.html
[13] https://www.forbes.com/sites/timworstall/2013/07/14/the-economics-of-the-decline-of-the-patriarchy/#619e9234c7ac
[14] http://harvardpolitics.com/harvard/want-equality-must-stop-perpetuating-gender-roles/
[15] https://www.theguardian.com/commentisfree/2015/jun/19/i-work-on-an-oil-rig-with-150-men-you-wouldnt-believe-the-stories
[16] https://www.psychologytoday.com/blog/fulfillment-any-age/201210/we-all-need-some-intimacy-in-our-lives
[17] https://www.theguardian.com/global/2016/aug/14/why-be-a-man-is-a-dangerous-phrase
[18] http://www.businessinsider.com/the-red-pill-reddit-2013-8?IR=T
[19] http://prasa.wiara.pl/doc/2327251.KIDULTS-dorosle-dzieci
----------

Ten tekst powstał jako wstępniak serii, którą zamierzam publikować pod tagiem:

#bluepillhandbook <- obserwuj albo czarnolistuj

Ale o co chodzi?**

TL;DR:


Od jakiegoś czasu obserwuję na wykopie wysyp tagów i tematów wywodzących się z szeroko pojętej manosfery [1] - w tym ideologii TRP (The Red Pill) [2] z którą, z wielu powodów zupełnie się nie zgadzam. Zniechęcony ciągłym “wojowaniem” z ludźmi, którzy wierzą tak mocno w “prawdy objawione”, że wyklucza to jakąkolwiek merytoryczną dyskusję, postanowiłem spytać, czy ktokolwiek zainteresowany jest nieco innym spojrzeniem na męskość, kobiecość, związki, seks i inne, związane z tym zagadnienia [3].

Pozytywny odzew (ponad 150 plusów w 24h + gorąca dyskusja) bardzo mnie zaskoczyły, tak więc zgodnie z zapowiedzią nie pozostaje mi nic innego, tylko zacząć publikować, skoro mam czytelników.

Artykuły, które będę zamieszczał, będą raczej esejami, przemyśleniami i wskazówkami wynikającymi z własnego doświadczenia i twardej nauki, a nie instrukcjami opisującymi dokładnie "co i jak" - nie spodziewajcie się poradnika “jak poderwać dziewczynę w 10 prostych krokach” ( ͡ ͜ʖ ͡). O ile się da, wpisy będą konsultowane z bliskim mi #rozowypasek, tak, żeby uwzględnić w nich optykę obu stron - dlatego też będę starał się pisać na tyle ogólnie, by mogły czytać to osoby każdej płci (i te, które z żadną płcią się nie identyfikują). W końcu sprawy “związkowe” nie są ograniczone tylko do dychotomii kobieta-mężczyzna, bo pragnienie bliskości, miłości czy bezpieczeństwa u boku tej drugiej osoby ma każdy/każda, niezależnie od tego, kim jest lub za kogo się uważa [4]. Nie bójcie się jednak, “momenty” też będą, bo oprócz “pokarmu dla umysłu” warto pogadać o takich sprawach “tabu” jak masturbacja, orientacja seksualna albo czy #beniz can into vagina ()

Nie uznaję #czarnolisto ani innych form cenzury, także zapraszam do dyskusji (kulturalnej!) każdą osobę, niezależnie od jej poglądów. Wpisy poniżej poziomu będę zgłaszane moderacji, a poza tym dyskutujcie do woli - o to chyba chodzi, żeby poznawać nowe punkty widzenia, poszerzać swoje horyzonty i cały czas uczyć się czegoś nowego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[1] https://en.wikipedia.org/wiki/Manosphere
[2] https://www.reddit.com/r/TheRedPill/
[3] https://www.wykop.pl/wpis/27434503/w-sumie-tak-sie-zastanawiam-patrzac-na-popularnosc/
[4] http://wanderingstan.com/wp-content/uploads/2011/08/500px-Maslows_Hierarchy_of_Needs.svg_.png

#redpill #redpillhandbook #bluepill #zwiazki #psychologia #spoleczenstwo #feminizm #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #seks #nauka #gruparatowaniapoziomu #filozofia
  • 179
Przecież już to dyskutowałem, słodki jeżu w majonezie ( ͡° ʖ̯ ͡°) Dostęp antykoncepcji dla kobiet jest poddany restrykcjom (prawnym i społecznym), co ogranicza jej zasięg i grono odbiorczyń. Błagam, poczytaj nitkę, bo już to przerabiałem...


@zagubiony_w_przestrzeni: Ja cały czas czekam na Twoją odpowiedź, nie doczekałem się jej niestety dlatego zrobię małe TLDR, może się doczekam.

Kobiety mają do wyboru o wiele więcej metod antykoncepcji niż mężczyźni.
@belwarg: Ale rozumiesz różnicę między rynkową dostępnością czy ilością produktów, a rzeczywistą możliwością ich dostania?

Ile jest modeli Porsche? A jaki masz do nich ty dostęp?

Jprdl.

Nie dość, że antykoncepcja dla kobiet jest o wiele droższa, to wymaga więcej zachodu (lekarz, który może nie przepisać pigułki bo "klauza sumienia"), a w dodatku obłożona społeczną stygmą i mniej dostępna (spróbuj kupić pigułkę w małej wiosce na Podkarpaciu).

Być może jeśli ktoś
Zgaduję że jesteś rozwodnikiem albo osobą, której żona/dziewczyna odebrała opiekę nad dzieckiem. Trafiłem?


@zagubiony_w_przestrzeni: Nie trafiłeś. Nie miałem nigdy żony ani dzieci.

Po prostu zwyczajnie zauważam, że współczesna kultura uwypukla nierówności wobec kobiet i bagatelizuje wobec mężczyzn, "łaskawie" zauważając, że mężczyźni też nie zawsze mieli kolorowo, ale robi to tylko po to, aby zdobyć poparcie u męskiej części społeczeństwa, wmawiając im, że będzie walczyć też o ich prawa, ale de facto
Nie trafiłeś. Nie miałem nigdy żony ani dzieci.


@Lawrence_z_Arabii: Cytujesz słowo w słowo hejt organizacji "samotnych ojców", stąd pytanie.

Po prostu zwyczajnie zauważam, że współczesna kultura uwypukla nierówności wobec kobiet i bagatelizuje wobec mężczyzn


Normalne "odbicie" po tylu wiekach męskiej dominacji, nic dziwnego że dziewczyny się #!$%@?ły ( ͡º ͜ʖ͡º)

Co do reszty, właściwie nie wiem, o co ci chodzi - jestem za równością dla wszystkich,
@zagubiony_w_przestrzeni:

Czytam twoje wypowiedzi, staram się je zrozumieć. Robisz ciągle uniki żonglując semantyką. Zaczynasz swój tekst od pojęć m.in. nowoczesność i theredpill, ale kiedy ktoś używa słów feminizm czy lewica, rozmywasz znaczenia. Dokonujesz dekonstrukcji jak typowy postmodernista. Wszystko płynne. Feminizm? Jaki feminizm, to tylko zbitek prądów, chmura tagów, nie można go określić a więc i zaatakować. Lewica? Nie wiem co masz na myśli, jest tyle rodzajów lewicy. Gazeta wyborcza? Kapitalistyczne pisemko,
@chchmiel: Z postmodernizmem trafiłeś - tylko nie mam pojęcia, czemu przyznajesz mu tak makiaweliczną rolę. Tak, postrzegam świat w taki sposób, uważam że jest to sposób dobrze opisujący rzeczywistość i wcale się z tym nie ukrywam. Czemu miałoby być to coś złego?

Co do drugiego punktu - poniekąd racja, poniekąd nie. Masz rację, że myślę o utopi, i sam wiem, że na tą chwilę nie sposób jej wprowadzić. Ale można marzyć,
Cytujesz słowo w słowo hejt organizacji "samotnych ojców", stąd pytanie.


@zagubiony_w_przestrzeni: może zwyczajnie zauważam nierówności wobec mężczyzn, których samotni ojcowie są często ofiarami?

Normalne "odbicie" po tylu wiekach męskiej dominacji, nic dziwnego że dziewczyny się #!$%@?ły ( ͡º ͜ʖ͡º)


Znowu bagatelizowanie istotnego problemu społecznego. Czym się w tej chwili różnisz od Janusza, który na wieść o gwałcie mówi "hehe na pewno jej źle nie było, kiedy
Ale rozumiesz różnicę między rynkową dostępnością czy ilością produktów, a rzeczywistą możliwością ich dostania?

Ile jest modeli Porsche? A jaki masz do nich ty dostęp?

Jprdl.

Nie dość, że antykoncepcja dla kobiet jest o wiele droższa, to wymaga więcej zachodu (lekarz, który może nie przepisać pigułki bo "klauza sumienia"), a w dodatku obłożona społeczną stygmą i mniej dostępna (spróbuj kupić pigułkę w małej wiosce na Podkarpaciu).


@zagubiony_w_przestrzeni: No ja #!$%@?ę.

Prezerwatywę
Tu kończę rozmowę, niestety nie będę dyskutował z kimś, kto nie potrafi zachować się kulturalnie i chce mnie obrazić ( ͡° ͜ʖ ͡°)-


@zagubiony_w_przestrzeni: Nie chcę cię obrazić, tylko stwierdzam, że wprowadzasz ludzi w błąd.

Swoją drogą to marna zasłona dymna, skoro widać było już pierwsze objawy paniki z twojej strony w twoim ostatnim komentarzu, objawiające się heheszkowaniem, gdy ja zacząłem również
@belwarg: Nie rozumiem, czemu usiłujesz mnie "zagiąć" na jakiś rynkowych danych, kiedy ja mówię o inny porządku - kulturowym. Presji społecznej, presji otoczenia. Sam fakt dostępności (choć tez istotny) nie ma tu wiele do rzeczy, skoro dziewczynki do 18 r. życia do ginekologa muszą chodzić z mamą, a przy niej raczej lekarz pigułki nie przepisze... i mnóstwo innych tego typu obostrzeń wynikających z kultury i społeczeństwa, w jakim żyjemy (patrz np.
skoro dziewczynki do 18 r. życia do ginekologa muszą chodzić z mamą


@zagubiony_w_przestrzeni: Małoletni chłopiec też sam nie pójdzie do lekarza, to wynika wprost z przepisów prawa i ciężko nazwać to dyskryminacją kobiet. Wypowiedź prawnika na ten temat - https://dziecko.trojmiasto.pl/Jesli-nie-rodzic-kto-moze-isc-z-dzieckiem-do-lekarza-n108855.html

W moim małym miasteczku (poniżej 1000 mieszkańców) przyjmuje raz w tygodniu ginekolog, na NFZ. 10 lat temu moja ówczesna partnerka pochodząca z miejscowości mającej jakieś 100 mieszkańców nie miała żadnego problemu
Małoletni chłopiec też sam nie pójdzie do lekarza


@belwarg: Ale nie musi tam iść, żeby dostać prezerwatywy, a małoletnia dziewczyna powinna jednak mieć dostęp do antykoncepcji zapewniony.

W moim małym miasteczku (poniżej 1000 mieszkańców) przyjmuje raz w tygodniu ginekolog, na NFZ. 10 lat temu moja ówczesna partnerka pochodząca z miejscowości mającej jakieś 100 mieszkańców nie miała żadnego problemu żeby do niego iść i otrzymać receptę na pigułki, co ciekawe lekarz był
Ale nie musi tam iść, żeby dostać prezerwatywy, a małoletnia dziewczyna powinna jednak mieć dostęp do antykoncepcji zapewniony.


@zagubiony_w_przestrzeni: I ma, chociażby dostęp do prezerwatyw (klasycznej, kobiecej), plus jeszcze kilku innych dostępnych bez recepty.

Mam wrażenie że dla Ciebie jedyną formą antykoncepcji dla kobiet są hormony. Pamiętaj proszę że to nie cukierki i często stosowanie pigułek jest niewskazane w młodym wieku z uwagi na ciągle trwający proces dojrzewania.

Bo z kolei
@belwarg: Nie mam siły dalej się spierać ( ͡º ͜ʖ͡º)

Pobiłem dziś jakiś rekord komentarzy na wykopie, teraz proszę pokornie o zmiłowanie, bo mózg mi paruje. Zapraszam do następnego wpisu, bo teraz już nic z siebie nie wykrzesam...

Tak, postrzegam świat w taki sposób, uważam że jest to sposób dobrze opisujący rzeczywistość i wcale się z tym nie ukrywam. Czemu miałoby być to coś złego?


@zagubiony_w_przestrzeni:

Postmodernizm
1/ Prowadzi do nihilizmu i pustki w życiu. Skoro wszystko jest relatywne, niczego nie można być pewnym. U niektórych prowadzi to do depresji.
2/ Odrzuca naukę w tradycyjnym rozumieniu pozytywizmu czy racjonalizmu krytycznego. Wg niej wiedza nigdy nie jest niewinna, neutralna czy
@chchmiel: Nie odpowiem ripostą, bo nie mam już sił umysłowych, ale lista w kilku miejscach jest zaskakująco trafna - choć te same obserwacje interpretowałbym inaczej. Daję plusa i szanuję za wpis, jakbyś zrobił na wykop dłuższą notkę o tym czym jest postmodernizm, skąd się wziął i opisał go z takiej "narzędziowej" strony, pulsowałbym i komentował jak #!$%@?.

Dzięki ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ