Wpis z mikrobloga

Gender-blender, czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Męskość jest w kryzysie.
Kobiecość też.

I są to (wbrew pozorom!) dwie świetne wiadomości.

Zgadzasz się z tym? Oburza cię to? A może interesuje, dlaczego? Jeśli tak, zapraszam do lektury!

----------

Co tu się k*a o--------a ?!

Żyjemy w czasach płynnej ponowoczesności [1] czyli, upraszczając, w globalnym supermarkecie, w którym ideologie, przekonania, wzorce etc. zostały sprowadzone do roli produktów, pojedynczych klocków, które my sami - jako klient - musimy wybrać i samodzielnie ułożyć jak stolik z ikei. Nie jest to łatwe - skąd bowiem mamy wiedzieć, czy do uzyskania wymarzonego stołu potrzebna nam będzie śrubka Fi10 czy może Fi12? Czy lepszy jest blat z drewna lipowego, dębowego, sosnowego, czy może ze sklejki? Materiał się bejcuje (a może bolcuje, #pdk), szlifuje, a może pokrywa lakierem? Trudno na te wszystkie pytania odpowiedź bez głębszego namysłu i szerokiej wiedzy, a przecież nie mamy na filozoficzne rozważania zwykle czasu - a dookoła nas wszystkie produkty są równie apatyczne i zachęcające, niektóre wręcz krzyczą: “wybierz mnie, mnie!”.

Człowiek nie jest przyzwyczajony do tego, by podejmować racjonalne wybory w obliczu tak wielu możliwości [2], dlatego też często nadmiar opcji powoduje lęk lub dyskomfort [ibidem]. O ile większość wyborów w supermarkecie jest wyborami niskiego ryzyka - kupimy zły sok, to co najwyżej go wylejemy do zlewu - to w “supermarkecie idei” każdy wybór wiąże się z poważnymi konsekwencjami - a dokładając do tego niestabilną sytuację ekonomiczną czy presję społeczną, nie można się dziwić, że obecne społeczeństwo w alarmującym tempie pogrąża się w lękach, depresjach i beznadziei [3].

Kiedyś to były czasy, dziś nie ma już czasów ( ͡° ʖ̯ ͡°)

“Kiedyś było lepiej” - to powiedzenie słyszał każdy, albo sam je wypowiedział, tęsknie wzdychając za czasami, kiedy trawa była bardziej zielona, mężczyźni męscy, kobiety kobiece, a mleko nie zawierało GMO (i glutenu). I mimo to, że obecnie żyjemy w najlepszej (z punktu wiedzenia naszego gatunku) epoce [4], to przekonanie o przewadze “tamtych lat” utrzymuje się wciąż silnie, szczególnie wśród młodego pokolenia, które chętnie wraca do konserwatnych, dawnych idei i wzorców, mimo że wydawałoby się, że jest dobrze przygotowana do życia w nowoczesnym świecie [5], inaczej niż poprzednie pokolenia Januszów i Grażyn ( ͡° ͜ʖ ͡°). Dlaczego tak jest?

W poprzedzających “dziś” czasach dominujących system organizującym życie większości ludzkości (nie tylko tzw. cywilizacji zachodniej, ale także arabskiej etc.) był patriarchat [6], który obecnie przetrwał w formie patriarchalizmu [7]. Był/jest to system takich wzorców społecznych (i współgrających z nimi rozwiązań prawnych/ustrojowych) w którym dominują mężczyźni, mający przewagę nad kobietami. Co ważne, w patriarchalnych społeczeństwach wzorce (role społeczne [8]) przeznaczone dla każdej z płci były sztywne, ściśle określone i nieprzekraczalne, czego skutki widać do dziś [9]. Mężczyźni zajmujący się “niemęskimi” zawodami czy wykazujący “niemęskie” zachowania (np. homosekualizm) byli poddawani ostracyzmowi społecznemu lub sankcjom prawnym [10], podobnie było z kobietami, które dopuściły się “grzechu” polegającego na wyjściu poza narzuconą rolę [11], którą było np. rodzenie dzieci (stąd wysokie kary za aborcję).

Dodając do powyższego mocne powiązanie płci z pochodzeniem (czyt. religią, warstwą społeczną etc.) [12] dawniej człowiek miał “prosty” wybór - od pierwszych miesięcy życia był niejako “wtłaczany” w odpowiednią rolę, o tym kim będzie, jakie będzie miał poglądy czy zawód, w większości decydowały czynniki zewnętrzne, takie jak rodzina, społeczeństwo czy państwo. Niektóre z tych gotowych ról społecznych cieszyły się większym prestiżem niż inne; pewne wzorce nie były możliwe do powtórzenia dla wszystkich, jednak jedno było pewne - ktoś decydował za nas (w większości przypadków).

Świat jednak poszedł do przodu. Zmiany ekonomiczne [13] i idące za nimi zmiany/ruchy społeczne (np. feminizm, liberalizm) spowodowały jednak, że stare wzorce zaczynają się kruszyć - ale na ich miejsce nie powstają nowe. Nic więc dziwnego, że możemy czuć się zagubieni - dorastamy w świecie, który nie oferuje nam 5 możliwych ścieżek wyboru tego, kim będziemy, lecz 50000 - i żadnego narzędzia, które pozwoli nam odnaleźć się w tym chaosie.

Żyjemy w czasach przejściowych, jest to jednak bardzo dobra wiadomość. “Tradycyjne role płciowe”, o których wspomniałem wcześniej, zapewniały nie tylko stabilność i trwałość, ale były przede wszystkim narzędziem opresji, skierowanym w stronę kobiet [14] i - w mniejszym stopniu - również mężczyzn. Dziś nie jest niczym dziwnym (choć nadal zdarzają się #heheszki ( ͡~ ͜ʖ ͡°) ) że kobieta jest spawaczem, a mężczyzna przedszkolanką - a przecież nie tak dawno, nawet za czasów PRL, było to nie do pomyślenia. “Poluzowanie” gorsetu oczekiwań społecznych i możliwość łączenia ze sobą dotychczas nieprzystających cech, niezgodnych ze społeczną “matrycą” de facto uwolniło nas od terroru “dopasowania do wzorca”. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą dziś funkcjonować jako indywidualne jednostki, swobodnie rozwijające swoje pasje, marzenia i potrzeby. Facet może mieć brodę do pasa, jeździć na motorze i słuchać metalu, a jednocześnie szydełkować w wolnych chwilach i płakać na bajkach Disneya; kobieta może trenować boks i pracować na polu naftowym [15], a jednocześnie nie rezygnować ze zwiewnych sukienek i potrzeby posiadania dzieci.

Brzmi super, prawda? Ale tylko wtedy, kiedy nasz umysł otwarty jest na tego typu rozwiązania i zaakceptujemy fakt, że tak wygląda obecna rzeczywistość, w której nic nie jest ani trwałe, ani konieczne - choć z drugiej strony ta wieczna fluktuacja, ciągła zmiana i brak fundamentów może być (i często jest) doświadczeniem stresującym, sprzyjającym poczuciu zagubienia i braku sensu w życiu - co tak często można wyczytać na #anonimowemirkowyznania.

I co teras?

Co robić, jak żyć - takie pytanie oczywiście może nasunąć się każdemu, kto uświadomi sobie, w jakim chaosie obecnie przyszło nam żyć i dokonywać wyborów. Świat się zmienia, ale ludzkie potrzeby pozostają wciąż te same np. bliskość, rozumiana jako bycie w związku [16] i cała związana z tym otoczka. Dawniej, jak pokazałem, było łatwiej - kobieta “musiała” wyjść za mąż, także większość mężczyzn miała żony, a że wzajemne uczucie nie było niezbędne do małżeństwa, mężczyźni mieli społeczne przyzwolenie na szukanie przyjemności czy zrozumienia poza związkiem. Każdy #przegryw mógł mieć nadzieję, że kogoś w końcu znajdzie przez aranżowane małżeństwo, a do bycia uznanym za gotowego do ożenku wystarczyło o wiele mniej, skoro zgoda kobiety nie była potrzebna.

Dziś, kiedy role płciowe ulegają wymieszaniu, a potrzeby kobiet są przez nie coraz głośniej artykułowane (a także zmienia się samo-postrzeganie kobiet, które wychodzą z tradycyjnych ról matki i żony i żądają dla siebie i od siebie więcej) wielu mężczyzn czuje, że nie dorasta do współczesnego świata. Stare wzorce nie są już tak uniwersalne i potrzebne, nowe jeszcze się nie pojawiły; konfrontacja tego, czego wymagają od nas np. nasi rodzice (“zachowuj się jak mężczyzna”) z tym, co sami pragniemy wewnętrznie i czego pragną od nas kobiety oraz zmieniający się krajobraz społeczny, prowadzi często bolesnego pęknięcia, zagubienia, frustracji i agresji [17].

Można oczywiście odrzucić swoją wolną wolę i oferowany przez świat wybór, znajdując sobie wymyślone przez innych “wzorce” które uchronią nas przed męką nieustannej decyzji. Stąd wysyp różnej maści coachów, trenerów personalnych, guru PUA etc. - ludzi, którzy za “niewielką opłatą” ( ͜͡ʖ ͡€) poprowadzą kogoś prostą ścieżką, mówiąc mu od razu co ma robić i jak postępować. To również powód, dla którego szerzą się jak ogień różne sekty, kulty, kręgi wzajemnego “lizania się po jajkach”, gdzie złożony świat redukowany jest do czarno-białego obrazu pt. “my mamy rację, reszta się myli” (czego przykładem jest filozofia TRP [18], której prominentni działacze na wykopie zwykli czarnolistować każdego, kto zaczyna dyskusję pod ich wpisami ( ) ).

Można też zanurzyć się dogłębnie w ów szalony szał konsumpcjonizmu, brać z “półek” wszystko jak leci, jako wskazówkę mając tylko jedno - własną, egoistyczną przyjemność. To też forma pułapki - kult “wiecznej zabawy”, coraz powszechniejszy wśród zachodnich, bogatych społeczeństw, w końcu i tak prowadzi do wypalenia, utraty “większego obrazu” (pomysłu na życie), nie mówiąc o konsekwencjach zdrowotnych czy ekonomicznych [19].

Podsumowując: żyjemy w świecie, w którym znane nam dotychczas wzorce kobiecości, męskości i związkowości utraciły wiele ze swojej aktualności - a nowych nie widać na horyzoncie. Kiedy - wychowani wg. tradycyjnych norm, które dobrze służyły poprzedniemu pokoleniu - dochodzimy do sytuacji pytania o to, kim mamy być i jak mamy żyć z drugą osobą, okazuje się, że przekazane nam przez naszych rodziców narzędzia, rozwiązania i pomysły nijak nie pasują do tego, co mamy przed oczami. Wypływamy na nowe, pełne niespodzianek morze, bez steru, z kompasem który źle pokazuje kierunku, z żaglem niedostosowanym do hulającego wiatru. I mamy sobie radzić. Sami. Łatwo jest uciec w ekstrema - czy to bezrefleksyjny dogmatyzm, czy równie płytką, wieczną beztroskę - ale jak zachować równowagę?

Receptą na powyższe bolączki jest (przynajmniej w aspekcie najbardziej interesujących wykopów, czyli związkowym)
relacja partnerska - taka forma współistnienia dwójki (lub większej ilości osób) w której staramy się utrzymać balans pomiędzy “dawaniem” a “braniem” - i zamiast odwoływać się do starych wzorców, tworzymy na bieżąco coś nowego, wspólnie i solidarnie szukamy z partnerem/partnerką własnej, indywidualnej drogi, dopasowanej do naszych potrzeb i możliwości - a nie staramy się na siłę dorównać sztucznie ustalonym normom. Ale tym, czym dokładnie jest owo partnerstwo, jak je osiągnąć i pielęgnować…


[1] https://en.wikipedia.org/wiki/Late_modernity
[2] https://www.psychologytoday.com/blog/more-tech-support/201011/the-burden-choice
[3] https://www.cbsnews.com/news/stress-anxiety-depression-mental-illness-increases-study-finds/
[4] https://www.buzzfeed.com/tomchivers/why-this-is-the-best-ever-time-to-be-a-human?utm_term=.hxVamBPyw1#.hpP8y2VO6G
[5] http://www.rp.pl/Publicystyka/308179920-Kalbarczyk-Mlodzi-konserwatywni--niereligijni.html
[6] https://pl.wikipedia.org/wiki/Patriarchat_(ustr%C3%B3j)
[7] https://pl.wikipedia.org/wiki/Patriarchalizm
[8] https://en.wikipedia.org/wiki/Gender_role
[9] http://www.healthguidance.org/entry/15910/1/List-of-Gender-Stereotypes.html
[10] https://en.wikipedia.org/wiki/Sodomy_law#Criminalization
[11] https://www.oldbaileyonline.org/static/Gender.jsp
[12] http://www.personal.psu.edu/bfr3/blogs/applied_social_psychology/2011/10/the-social-construction-of-gender.html
[13] https://www.forbes.com/sites/timworstall/2013/07/14/the-economics-of-the-decline-of-the-patriarchy/#619e9234c7ac
[14] http://harvardpolitics.com/harvard/want-equality-must-stop-perpetuating-gender-roles/
[15] https://www.theguardian.com/commentisfree/2015/jun/19/i-work-on-an-oil-rig-with-150-men-you-wouldnt-believe-the-stories
[16] https://www.psychologytoday.com/blog/fulfillment-any-age/201210/we-all-need-some-intimacy-in-our-lives
[17] https://www.theguardian.com/global/2016/aug/14/why-be-a-man-is-a-dangerous-phrase
[18] http://www.businessinsider.com/the-red-pill-reddit-2013-8?IR=T
[19] http://prasa.wiara.pl/doc/2327251.KIDULTS-dorosle-dzieci
----------

Ten tekst powstał jako wstępniak serii, którą zamierzam publikować pod tagiem:

#bluepillhandbook <- obserwuj albo czarnolistuj

Ale o co chodzi?**

TL;DR:


Od jakiegoś czasu obserwuję na wykopie wysyp tagów i tematów wywodzących się z szeroko pojętej manosfery [1] - w tym ideologii TRP (The Red Pill) [2] z którą, z wielu powodów zupełnie się nie zgadzam. Zniechęcony ciągłym “wojowaniem” z ludźmi, którzy wierzą tak mocno w “prawdy objawione”, że wyklucza to jakąkolwiek merytoryczną dyskusję, postanowiłem spytać, czy ktokolwiek zainteresowany jest nieco innym spojrzeniem na męskość, kobiecość, związki, s--s i inne, związane z tym zagadnienia [3].

Pozytywny odzew (ponad 150 plusów w 24h + gorąca dyskusja) bardzo mnie zaskoczyły, tak więc zgodnie z zapowiedzią nie pozostaje mi nic innego, tylko zacząć publikować, skoro mam czytelników.

Artykuły, które będę zamieszczał, będą raczej esejami, przemyśleniami i wskazówkami wynikającymi z własnego doświadczenia i twardej nauki, a nie instrukcjami opisującymi dokładnie "co i jak" - nie spodziewajcie się poradnika “jak poderwać dziewczynę w 10 prostych krokach” ( ͡ ͜ʖ ͡). O ile się da, wpisy będą konsultowane z bliskim mi #rozowypasek, tak, żeby uwzględnić w nich optykę obu stron - dlatego też będę starał się pisać na tyle ogólnie, by mogły czytać to osoby każdej płci (i te, które z żadną płcią się nie identyfikują). W końcu sprawy “związkowe” nie są ograniczone tylko do dychotomii kobieta-mężczyzna, bo pragnienie bliskości, miłości czy bezpieczeństwa u boku tej drugiej osoby ma każdy/każda, niezależnie od tego, kim jest lub za kogo się uważa [4]. Nie bójcie się jednak, “momenty” też będą, bo oprócz “pokarmu dla umysłu” warto pogadać o takich sprawach “tabu” jak masturbacja, orientacja seksualna albo czy #beniz can into vagina ()

Nie uznaję #czarnolisto ani innych form cenzury, także zapraszam do dyskusji (kulturalnej!) każdą osobę, niezależnie od jej poglądów. Wpisy poniżej poziomu będę zgłaszane moderacji, a poza tym dyskutujcie do woli - o to chyba chodzi, żeby poznawać nowe punkty widzenia, poszerzać swoje horyzonty i cały czas uczyć się czegoś nowego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[1] https://en.wikipedia.org/wiki/Manosphere
[2] https://www.reddit.com/r/TheRedPill/
[3] https://www.wykop.pl/wpis/27434503/w-sumie-tak-sie-zastanawiam-patrzac-na-popularnosc/
[4] http://wanderingstan.com/wp-content/uploads/2011/08/500px-Maslows_Hierarchy_of_Needs.svg_.png

#redpill #redpillhandbook #bluepill #zwiazki #psychologia #spoleczenstwo #feminizm #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #s--s #nauka #gruparatowaniapoziomu #filozofia
  • 179
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@zagubiony_w_przestrzeni: nie chce cie urazic, ale tak wywnioskowalem z twojej wczesniejszej wypowiedzi, skoro jestes homoseksualista, to dlaczego masz tak duzo do powiedzenia o relacjach damsko meskich? Jasne, inna orientacja nie zabrania miec swojego pogladu, ba, nawet mozesz sobie wyobrazac takie relacje, z jednej i drugiej strony, ale to troche jak dyskusja o przepisach z ksiazki kucharskiej nie probujac zadnego z dan. Powierzchowna i oparta na suchych danych, take bez (ew.
  • Odpowiedz
Dobre są np. różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn, pracujących na tym samym stanowisku, a sięgające 20%? Dobre jest istnienie "szklanego sufitu", który powoduje min. efekt Matyldy, czy to, że kobiet niemal nie ma na stanowiskach profesorskich?


@zagubiony_w_przestrzeni: Gdzie niby takie dane są o 20% różnicach przy pracy na tym samym stanowisku? Dane Eurostatu mówią o 2-3% różnicy i Polska pod tym względem należy do 3 krajów o najniższych różnicach
Andris00 - > Dobre są np. różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn, pracujących na tym s...

źródło: comment_TcenEt4n5tFwYWsTb9I0AapjWpoiqlcP.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@zagubiony_w_przestrzeni: Brawo, jestem za. Niestety, do przegrywów z wykopu, którzy mają wtłoczony do głowy swój absurdalny światopogląd, i tak nie trafisz. Ale dobrze wiedzieć, że istnieją też normalni ludzie - tacy jak Ty, czy plusujący. Pisz dalej! :)
  • Odpowiedz
@pierwszapomoc

ktoś ci wytknął spory błąd w twoim rozumowaniu o natykoncepcsji a ty zamiast przemyśleć, to brniesz. Tak to ma wyglądać? To ja dziękuję.


Napisałem, że przepraszam, zrobiłem za duży skrót myślowy. A poza tym nadal różnice w dostępie do antykoncepcji (np. konieczność otrzymania recepty przez kobietę vs. możliwość kupienia gumek w każdym kiosku przez mężczyznę) dowodzi nierównego traktowania każdej z płci i większej kontroli społecznej nad kobiecą seksualnością.
  • Odpowiedz
@zagubiony_w_przestrzeni: Bardzo słaby miernik inteligencji xDD Pewnie wpisy na wypoku są lepszym.

Nie chodzi o różnicę między średnim IQ chłopców i dziewczynek, tylko o rozwarstwienie umysłowe w danej płci. Kobiety są bardziej egalitarne umysłowo, więcej jest przeciętniaków, mniej geniuszy i mniej ociężałych umysłowo, u mężczyzn jest większe grono geniuszy i więcej idiotów.

Polecam artykuł: http://wyborcza.pl/7,75400,21458976,korwin-szachy-i-fizyka-czy-mezczyzni-sa-bardziej-inteligentni.html
Nawet lewicowy autor, przyznaje że w jego dziedzinie (psychologia) 80-90% studentów to kobiety, ale najlepsi
Andris00 - @zagubionywprzestrzeni: Bardzo słaby miernik inteligencji xDD Pewnie wpisy...

źródło: comment_EzWmozJvrf37clslcYxy3NRzuBrqgxXC.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@zagubiony_w_przestrzeni: Owszem GW jest zdecydowanie lewicowa, prawa pracownicze, razemy, zandbergi, patriotyzm=rasizm, konserwatyzm bebe. Chociaż ty masz w sumie tak przesuniętą skale lewicowości, że dla ciebie pewnie Marks był prawicowym ekstremistą.

Nauka jest mizoginistyczna.

To dowodzi tego, że średnio profesorowie mają jedne z najwyższych IQ w społeczeństwie i tym samym ludzie z bardzo wysokim IQ będą zostawać profesorami, a że tak jak pisałem wyżej, wśród 5% ludzi o najwyższym ilorazie inteligencji
  • Odpowiedz
wśród 5% ludzi o najwyższym ilorazie inteligencji zdecydowaną większość stanowią mężczyźni, to też oni będą częściej profesorami.


@Andris00: Efekt Matyldy, mówi to panu coś?

Chciałbym żyć w idealnym świecie, w którym tylko czyste wyniki obiektywnych testów predestynują ludzi do określonych zawodów. Niestety, tak nie jest - i sam dobrze wiesz, że bardzo często o tym, czy ktoś dostanie jakieś stanowisko, nie decydują kompetencje, tylko czynniki społeczne, kulturowe czy ekonomiczne. Tak
  • Odpowiedz
@Andris00:

Owszem GW jest zdecydowanie lewicowa, prawa pracownicze, razemy, zandbergi, patriotyzm=rasizm, konserwatyzm bebe. Chociaż ty masz w sumie tak przesuniętą skale lewicowości, że dla ciebie pewnie Marks był prawicowym ekstremistą.


GW jest liberalna, w rozumieniu zachodniego liberalizmu (NIE libertarianizmu). Z lewicą dzieli częśc postulatów wolnościowych i równościowych, ale to tyle, w kwestiach np. ekonomicznych stoi po stronie kapitalistów.

Marksa nie czytałem, nie interesuje mnie socjalizm, skłaniam sie raczej do czegoś,
  • Odpowiedz
@zagubiony_w_przestrzeni: Znowu dajesz anegdotki o jakiś szefach co zatrudniają po znajomości i odnosisz to do całej populacji. Owszem zdarzy się, że ktoś zatrudni kogoś po znajomości, co nie zmienia faktu, że badaniu dużej próby, takie zjawisko ma marginalne znaczenie, a pracę dostaję na ogół lepszy.

Różnice w rozwarstwieniu wśród mężczyzn i kobiet są faktem, to że IQ ma wpływ na wykonywany zawód, czy zarobki również.
Cały czas jakiś mityczny szklany sufit, niewidzialna bariera, bariery te nie przeszkadzają kobietom studiować (więcej studentek niż studentów), nie przeszkadza wygłaszać publicznie tezy o dyskryminacji i niewidzialnej barierze, przez osoby które na ogół nic nie osiągnęły, albo osiągnęły za sprawą swojej płci, ale przeszkadza osiągnąć sukces.

Oczywiście wyższe odchylenie standardowe wśród mężczyzn niż kobiet jest faktem i ma również wpływ na to, że więcej jest miliarderów i żebraków, niż miliarderek
  • Odpowiedz
@zagubiony_w_przestrzeni: lel czyli chcesz żeby np. na takiej informatyce, elektrotechnice gdzie większość studentów to faceci, później większość doktorantów to faceci bo była ich statystycznie więcej na roku robić parytety?

Spoko. Czekam na parytety na chemii, biologii, farmacji, biotechnologi i innych podobnych kierunkach. Nagle się okaże że facetów będą przyjmować jak leci a dziewczyny będą musiały mieć prawie maksa. Parytety są niepotrzebne na uczelniach. Każdy pisze taką samą mature i na
  • Odpowiedz
@zagubiony_w_przestrzeni: No i znowu to samo, teraz porównanie zarobków profesorki socjologii i profesora informatyki, genialne.
Powtarzam, żeby badania zarobków miały JAKIKOLWIEK sens, to trzeba badać ludzi pracujących w takim samym wymiarze godzin, na takim samym stanowisku z takim samym doświadczeniem, a nie brać wszystkich do jednego worka i na tym budować swoją narracje.
  • Odpowiedz
lel czyli chcesz żeby np. na takiej informatyce, elektrotechnice gdzie większość studentów to faceci, później większość doktorantów to faceci bo była ich statystycznie więcej na roku robić parytety?


@darthbanana: Nie, wystarczy rozwiązać problem u źródeł - tj. dostarczyć takich wzorców kulturowych i możliwości edkucyjcnych małym dzieciom, by nie dochodziło do segregacji pt. "chłopcy do matematyki, dziewczynki o sprzątania" już w przedszkolu. Niestety, obecnie dostęp do niektórych ścieżek edukacji jest nierówny
  • Odpowiedz
żeby badania zarobków miały JAKIKOLWIEK sens, to trzeba badać ludzi pracujących w takim samym wymiarze godzin, na takim samym stanowisku z takim samym doświadczeniem, a nie brać wszystkich do jednego worka i na tym budować swoją narracje.


@Andris00: Rozumiem że takie pojęcia matematyczne jak średnia czy mediana są ci obce i nie rozumiesz, czemu takie dane są jednak wiarygodne? Badania na wykresie są robione przez amerykański odpowiednik GUS, oni na
  • Odpowiedz
@zagubiony_w_przestrzeni: Przez całą edukację nie zauważyłem żeby ktoś miał do czegoś blokowany dostęp. Dziewczyna chciała iść na mat-fiz proszę bardzo. Potem na fizykę techniczną? Ależ proszę bardzo trzeba się tylko dostać. Dostała się? Super.
Dlaczego na budownictwie jest tak mało kobiet? Bo mało która chce później jeździć po całym kraju, spać w barakach i gonić do roboty Januszów z wąsem. Ale jak chce droga wolna może to robić. Aktualnie powstaje
  • Odpowiedz
Dobre są np. różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn, pracujących na tym samym stanowisku, a sięgające 20%? Dobre jest istnienie "szklanego sufitu", który powoduje min. efekt Matyldy, czy to, że kobiet niemal nie ma na stanowiskach profesorskich? Czy dobre jest to, że facet ma prawo do antykoncepcji (p----------a) a kobieta nie (zakaz pigułki "po")?


@zagubiony_w_przestrzeni: A teraz oprócz zarobków porównaj też przywileje kobiet. Facet nie rzuci pracodawcy L4 na czas
  • Odpowiedz