Wpis z mikrobloga

@Przyjaciel_Rodziny: Nigdy nie zapomnę jak kiedyś późnym wieczorem koło dworca PKP w Katowicach widzieliśmy taką scenkę: jakiś seba stoi, chwieje się, tuż obok niego na chodniku śpi ktoś zawinięty w kłębek, może leży nieprzytomny.
Podjeżdża patrol policji, uchyla się okno, funkcjonariusz wystawia łeb i zagaduje sebę:
-Ej, może byś tak pomógł swojemu partnerowi?
Seba oburzony:
- To nie jest mój partner, to jest MOJA KONKUBINA!
  • Odpowiedz
@Przyjaciel_Rodziny: Jest tez nowsze słowo: kohabitacja, zastępujące konkubinat, ze względu na pejoratywne skojarzenia z tym słowem. Osobiście uzywam słowa "partner", bo chyba już lekko za stara jestem na chłopak, a że jeszcze nie narzeczony i nie mąż to partner :-)
  • Odpowiedz