Wpis z mikrobloga

Mieszkasz z dziewczyną, która niedzielę spędza na dworze w górach. Wiatr jak cholera, ale krótkie spodenki i luźna koszulka bo przecież "słońce".
Wracamy do domu, ona z katarem (wielkie zaskoczenie).
Leży na kanapie, herbatę pije, termometr pod pachą, idzie do kuchni po jej krople do nosa i od razu do łóżka.
Słychać, że psika jak opętana, no ale cóż, niby dorosła jest, "wie co robi"...
Rano się zorientowałem co za krople wzięła na katarek.
Moje sterydy na alergię. Zapas na najbliższe 3 miesiące wlała sobie do nosa w jeden wieczór bo jej katar nie przechodził.
Teraz ja idę do lekarza po nowe, a ona chyba na siłownię bo sterydy już pochytane....
#logikarozowychpaskow i chyba #mikrokoksy
  • 28
@santaMikolaj: No głupia, że wpieprza w nos substancje bez przeczytania co to. Ale ty wiesz, że potocznie w środowisku medycznym to jak się mówi o sterydach to chodzi o glikokortykosteroidy (które stosuje się bardzo często), które mają działanie hamujące stan zapalny (ale i układ odpornościowy, więc w większości przypadków nie podaje się ich w chorobach bakteryjnych i wirusowych, co innego twoja alergia) i kataboliczne, w przeciwieństwie do sterydów "siłownianych" (te zaś
@santaMikolaj: Sam używam sterydów w aerozolu do nosa i jakim #!$%@? cudem ona całą butelkę ci zużyła. To musiała sobie psikać dobre 10 minut. Dla mnie fejk. Katar na początku można bardzo łatwo zwalczyć otrivinem...