Wpis z mikrobloga

Ależ Ty musisz mieć smutne życie, że coś takiego Cię boli.


@AvantaR: żałosne.

Dla mnie to była pewna oznaka szacunku i tyle.


@AvantaR: oznaka szacunku jest nazywanie ludzi po imieniu. Mowienie na magistra profesor to oznaka braku szacunku i do tego magistra i do stopnia profesora.

Ale spoko, jak byłem w liceum to też się o to pultałem "hurr durr, przecież to nie są profesory". Spoko, z czasem dojrzałem, też
@kuba_kuba: tak naprawdę te "profesury" w liceum to po prostu sposób na zmniejszenie dystansu między uczniami i nauczycielami. Nikt przecież nie zwracał się do nauczycielek per "pani profesor" (no chyba, że czegoś bardzo chciał ( ͡° ͜ʖ ͡°)) tylko raczej używało się formy "sorze/sorko" - to brzmi dużo swobodniej niż "proszę pani" a jednak jest w tym jakiś zwyczajowy szacunek. Przynajmniej ja to tak zawsze odbierałam.
@RaRaj: z tymi 'profesorami" to nie chodzi o tytuł naukowy tylko o zwyczajowe określenie. Na uczelniach też mało który prowadzący jest faktycznym profesorem, a zwyczajnym to już w ogóle tylko jednostki.
żeby nie mówić "proszę pana" zwyczajowo się przyjęło że do nauczyciela się zwracało per panie profesorze.
Nie trzeba wszystkiego brać dosłownie, jest też coś takiego jak język potoczny.
@RaRaj ale mogą się zdarzyć, jeden z profesorów co mnie uczyli miał zajęcia także w kilku szkolach. Nauczyciel może też dostać tytuł profesora oświaty
@mtvsh: oj tak XD nauczyciele historii byli specyficzni (zarówno pan Jacek jak i Tomek), chociaż w ogóle pod względem kadry pedagogicznej rej jest pełen ciekawych przypadków (swoją droga fajnie spotkać na mirko "współwięźnia" tej samej placówki, nie wiedziałem ze ktoś od nas tu siedzi)
@RaRaj: pomyśl sobie jak taka kobieta musiała miec pojechane w swoim zakompleksionym móżdzku ze względu na to ze ma męża doktora a ona sama mgr w jakimś liceum :D zawsze jak widzę ten jad z zębów takich ludzi to mimowolnie się uśmiecham
w liceum nie było profesorów ( ͡° ͜ʖ ͡°) Najbardziej mnie śmieszyła moja wychowawczyni która wymagała do siebie mówić "Proszę Pani Profesor".


@RaRaj: Podobnie, ale rozpętałem pierwszorzędną inbę jak zacząłem się do "profesorów" zwracać per panie/pani magister.
@jamtojest: @stan-tookie-1: @srgs: @durielek: powracając do mojej wypowiedzi... Nie mam nic za złe mówienie nauczycielom "Proszę Pana/Pani Profesor", sam wielokrotnie się tak zwracałem. Chciałem jedynie pokazać śmieszną sytuację, której byłem świadkiem. Mąż i żona, a jakie mają odmienne zdanie co do zwrotów grzecznościowych.
@RaRaj: Zastanów się. To są dwie różne sytuacje i oba zachowania są racjonalne. W liceum tytuł jest grzecznosciowy, a wymaganie używania go ma uczyć młodzież właściwej kultury i podejścia do osób wyższych rangą. Natomiast na uczelni wyższej tytuł nie jest grzecznosciowy, tylko naukowy i zależy od realnie posiadanego stopnia wykształcenia. Dlatego w LO się wymaga profesora, chociaż formalnie się nim nie jest, a na wyższej uczelni się używa właściwych tytułów, bo