Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak sobie poradzić w sytuacji, gdy jakiś #niebieskipasek podrywa twoj #rozowypasek , a ona myśli, że to tylko kolega? Widzisz w jego rozmowach z nią te same sposoby, którymi sam ją poderwałeś i widzisz, że jej się to podoba. Widzisz całą masę kłamstw w tym co on do niej mowi, ale po szczerej rozmowie z #rozowypasek , ona tych kłamstw nie dostrzega. Na razie jest to faktycznie tylko kolega, ale ty już wiesz, że on dąży do odbicia twojego #rozowypasek i stara się zaimponować. Twoj #rozowypasek go polubił i nie ma zamiaru psuć sobie z nim znajomości. Mało tego jest dla niego bardziej miła niż dla ciebie. Tutaj nie chodzi o zazdrość, ale o pewność, że to nie jest tylko kolega, a jeśli nim jest to tymczasowo i tylko po to, żeby osiągnąć swój cel. Doszło już do tego, że namawia ją na spotkania sam na sam, ale chociaż moj #rozowypasek jeszcze odmawia, to są to sympatyczne odmowy i widać, że tego chce i w końcu się z nim spotka. Czy to już czas, by nastawić się psychicznie na rozstanie czy mogę jakoś go przepędzić?

#bolecnaboku #podryw #rozowypasek #rozowepaski #zwiazki #milosc #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 70
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: z jednej strony sytuacja wydaje się być dość oczywiste, jednak zwykle medal ma dwie strony.

Nie ma w tym wszystkim trochę Twojej winy? Piszesz, że dziewczynę masz (w miarę obiektywnej skali) 7/10 i faceci się często do niej przystawiają - pytanie brzmi, czy Ty dla niej jesteś nadal atrakcyjny fizycznie? Czy też jednak cztery lata w związku sprawiły, że olales temat? Dodatkowo, skoro ktoś ją "bajeruje", to widocznie jej
  • Odpowiedz
OP: @remzowaty Hobbit162 Ona jest typowym #atencyjnyrozowypasek . Lubi słuchać komplementów niż tyle. Ale jak wspomniałem, to nie komplementy są tutaj problemem, a ewidentne wyrywanie. Precyzyjniej - jej zgoda na wyrywanie. To idzie w złym kierunku.

@HAL10K Bicie się z nim jest bez sensu, bo to nie on jest problemem, tylko ona. Jak suka nie da, pies nie weźmie (nie nazywam tak swojego różowego, to ludowe powiedzenie). Dać po ryju to bym mógł, gdyby ona nie chciała, a on mimo to na siłę ją przymuszał.

@vaxx Nie ma czegoś takiego jak zdrada z winy partnera. Jeśli coś nie pasuje (uroda, charakter etc.), to się o tym rozmawia, a nie idzie zdradzać. A jeśli przestaje się kochać jednego, to się z nim rozstaje i idzie do innego. Nie ma
  • Odpowiedz
Nie ma czegoś takiego jak zdrada z winy partnera. Jeśli coś nie pasuje (uroda, charakter etc.), to się o tym rozmawia, a nie idzie zdradzać. A jeśli przestaje się kochać jednego, to się z nim rozstaje i idzie do innego. Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady.


@AnonimoweMirkoWyznania: Popieram.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zwiazek to kompromisy. Dziwne ze Twoja luba zdaje sobie sprawe z tego ze jej znajomosc z nowym kolega Cie rani i masz z tym problem ale dalej w to brnie zamiast odpuscic. Jezeli jestes zaborczym zazdrosnikiem to ja rozumiem. Jezeli masz zdrowe podejscie do jej relacji z innymi facetami czyli nie masz nic przeciwko spotkaniom na stopie kolezenskiej to w ogole nie kumam Twojego rozowego.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Trzymanie na siłe na smyczy nie sprawi ze zostanie z Tobą na zawsze. Jeśli będzie chciała to się z nim spotka i nic z Tobą nie będzie konsultować. Zabranianie jej tego tylko bardziej pogorszy sprawę.

Jeśli widzisz ze dzieje sie cos naprawdę zlego to jedyny sposób to po prostu próba ponownego zaimponowania dziewczynie. Weź ją gdzieś na weekend, umieszczajcie swoje fotki na instragramie, fejsbuku, pokażcie światu ze się naprawdę
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Miałem identyczną sytuację. Po prostu napisałem do gościa, że sobie nie życzę żeby podrywał moją dziewczynę i żeby nie p-------ł, że to tylko koleżenska rozmowa, bo wiem dokąd to zmierza.... Ostrzegłem, że jak nie przestanie to dostanie po ryju.

Nie pomogło - dostał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I od tej pory żyjemy z (obecnie już żoną) długo i szczęśliwie
  • Odpowiedz
OstrySadysta: Przechodziłem przez coś podobnego. 1 rzecz zaufanie. Nie ma też co grozić czy nie wiadomo co robić tamtemu, no chyba że dziewczyna naprawdę nie ma złych zamiarów a on przesadza.

Jeśli jednak ulega to nawet jak odpędzisz tego to zaraz kiedy pojawi się coś podobnego będzie dokładnie tak samo. Najpierw to tylko pisanie ("przecież on pisze") potem "to tylko spotkanie" a im bliżej oni tym Wy dalej.

Takie życie, "pies nie weźmie jak suka nie da" ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
OP: Już po rozmowie. Zerwałem. Czuję się beznadziejnie i nie wiem czy dobrze zrobiłem. Najbardziej boli mnie to, że ona przyjęła rozstanie bez jednej łzy. Wydaje mi się, że nie wierzy, że wytrzymam bez kontaktu z nią.

Rozmowa przebiegła mniej więcej wg takiego schematu: zacząłem rozmowę od tego w jaki sposób faceci podrywają dziewczyny (sam nie wiem po co, chyba na rozluźnienie stresującej atmosfery i tego, co chciałem zaraz powiedzieć), potem wyjaśniłem dlaczego on nie jest zwykłym kolegą oraz w jaki sposób ją podrywa po czym dodałem, że mnie to rani i nie podoba mi się, że mu na tyle pozwala i nie daje wyraźnie do zrozumienia, że przekracza granicę koleżeństwa i nie powinien jej przekraczać. Na koniec dodałem, że mnie to rani i absolutnie tak nie może dalej być.

Jej odpowiedź to była próba uzasadnienia własnego spojrzenia na tego gościa. Tak jak ktoś z was przewidział (nie pamiętam nicku) powiedziała, że nie mogę jej zabraniać kontaktów ze ,,wszystkimi". Mówię: Jakimi wszystkimi? Przecież rozmawiamy tylko o nim. Do żadnych pozostałych znajomych, których jest cała masa nic nie mam. A ona na to: Ale ja wiem, że od niego się zacznie, a potem zaczniesz zabraniać mi rozmawiać z innymi. Dodała, że ona sama potrafi zadbać o swoje bezpieczeństwo i jak będzie widziała, że za dużo chce, to mu odmówi i powinienem jej zaufać. Odparłem, że to oczywiste, że dąży do czegoś więcej i to nie podlega dyskusji. Nie będę też biernie się przyglądał jak ktoś włazi mi w prywatną przestrzeń i zdobywa dziewczynę.
  • Odpowiedz