Wpis z mikrobloga

  • 29
@seledynowa_panienka Nie, nie mam też dziecka. Za to mam samochód. Ta karteczka wygląda jak wiadomość od jakiegoś furiata któremu do naprawy bym go nie dał. W życiu by mi nie przyszło być niegrzecznym dla swoich klientów. Ustawiasz informacje poczcie na służbowej komórce (bez żadnego "w dupie mam"), tabliczkę "zamknięte" bez wdawania się w rodzinne szczegóły, ew. odłączasz dzwonek od furtki gdy zakład jest też twoim domem i tyle.
  • Odpowiedz
@dran2: większośc nie rozumie że:
- najbliższy wolny termin jest za miesiąc,
- nie weźmiesz ich auta na "szybciutką naprawę po za kolejką"
- nie rzucisz wszystkiego co robisz, bo "JA WYJEŻDŻAM NA URLOP I MUSZĘ MIEĆ SPRAWNE AUTO"

I zostawiają auto na miesięczny (albo dłuższy) czas oczekiwania pod firmą, po czym następnego dnia dzwonią i trują dupę "czy
  • Odpowiedz
@dran2: podejrzewam że nie pomaga, a kartka nie pojawiła się bezpodstawnie. Znajomy ma warsztat przy domu, nie może spokojnie wyjść na podwórek w dzień wolny bo zaraz jakiś debil zawraca dupę i często nie dociera kulturalne tłumaczenie że jest dzień wolny i też chciałby odpocząć.
Jako studenciak lata temu miałem okazję pracować z ludźmi (taka typowa obsługa klienta) i uwierz-jest masa debili. Przed tą robotą nie zdawałem sobie sprawy że
  • Odpowiedz