Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Drogie Mirko,

Proszę o poradę. Moja narzeczona ostatnio powiedziała mi że nienawidzi mojego hobby. Kilka razy w roku (około 9-11) jeżdżę na rekonstrukcje historyczne. Z racji odległości, ludzi, rozbijania namiotów itp, jeżdżę na cały weekend (wyjazd w piątek wieczorem, powrót w niedzielę w południe).

Staram się być #pelnakulturka i nie chlać. Z reguły jedynie dobrze bawię się przy rozmowach, a alko to jedynie element rozmów.
Rekonstrukcja, historia, ludzie sprawiają że odpoczywam psychicznie i dobrze się bawię.

Kocham swoją kobietę, chciałbym z nią dożyc później starości i jest mi niesamowicie smutno, że przeszkadza jej to co kocham robić w wolnym czasie.
Próbowałem rozmawiać, tłumaczyć, zabrać ją na wyjazd, a mimo to nadal jest na nie.

Ostatnio powiedziała że jedzie ze swoim kolegą od czasów szkolnych na jednodniową wycieczkę do miejsca które zawsze chciała ze mną odwiedzić, bo ja jadę na reko. Reko szczególne, bo ja jestem gospodarzem.

Zdarzało się że już rezygnowałem z wyjazdów, by mieć wspólny weekend razem (ponieważ narzeczona pracuje na zmiany i ma jedynie 1 wolny weekend w miesiącu). Tym razem również ma wolny weekend.

Będę wdzięczny za wszelkie rady.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 76
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

OP: @Junpei1948: Jesteśmy razem 6 lat i pierwszy raz cos takiego odwala. Nie jestem pewny nawet czy tego kolegę bierze na serio, czy to byl luźny pomysł.

@zagu: Pytam bo nie mam pomysłu i nie potrafię robić tak dobrych baitów jak kolega od semafora.

Ten komentarz został dodany przez osobę
  • Odpowiedz
@Klepajro ale to nie jest dużo... Z resztą pisał że czasem jak mają jakieś wspólne plany to on przekłada te wyjazdy czy coś... Nie wiem o co tu chodzi, bo OP napisał że ona ma wolny jeden weekend w miesiącu więc jak to się przytrafia wtedy kiedy jej nie ma to jeszcze pół biedy, gorzej jak ma żal bo on wyjeżdża a ona akurat wtedy ma wolne
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Więc albo z nią porozmawiaj, albo szykuj się. Różowe mają to w sobie, że ich najgorsze cechy wychodzą po latach. Zresztą, przez 6 lat jej nie przeszkadzało twoje hobby? A teraz w raz ma problem?

Pamiętaj, że jak raz odpuścisz, to już do końca będziesz musiał odpuszczać, bo znajdzie na ciebie haka.

Poza tym, k---a no bez przesady. Jesteście razem 6 długich k---a lat. I teraz nagle o--------a taki
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie jest to zdrowa i normalna reakcja z jej strony. Zamiast cieszyć się z tego, że masz jakąś pasję, szczerze się czymś interesujesz i dzięki temu w jakimś stopniu rozwijasz pod każdym względem to ona zwyczajnie pragnie Ci to odebrać w imię własnego widzimisię? Szczyt nielogicznego egoizmu. Sztuka kompromisów w związkach jest bardo ważna, ale tylko wówczas gdy do tego konsensusu pragną dotrzeć dwie strony. Jeśli ona dąży jedynie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: No to tak jak pisałem. Pozostaje ci rozmowa, ale taka szczera. W końcu szkoda by było rezygnować z czegoś, co ci sprawia przyjemność(hobby, nie laska :P)

Pamiętaj, zawsze jest ten moment, kiedy coś się zaczyna. Po prostu zapytaj się jej, czy chce, żeby jej powiedzmy przyszły mąż miałby być typowym januszem, który całe dnie po pracy będzie spędzał oglądając TV czy coś, niż mieć męża z pasją.

Od siebie
  • Odpowiedz
Komentujący: Skoro ty nie chcesz z nią jechać to weźmie kogo innego. Jak ty jeździsz bez niej to spoko, a jak ona bez ciebie to problem? Ma jeden weekend w miesiącu wolny i jeszcze masz problem że chce gdzieś wyjechać w ten czas? Nie wiem gdzie ona chce jechać ale może jeszcze ma kolejny miesiąc czekać aż się skończy lato i dużo trudniej będzie się wybrać na wakacyjny wyjazd? Palnij się
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania to ja mam inne zdanie nieco jako dziecko które rodzice ciągali kiedyś na rekonstrukcje, oboje w tym siedzieli. Widzę nawet ze jesteś z podobnego okresu, jeśli siedzisz w tym od co najmniej 10 lat, to może się gdzieś spotkaliśmy.
9-11 razy to IMHO dużo. I To nawet nie chodzi zapewne o same wyjazdy, bo ja pamiętam że moi rodzice jeszcze dużo czasu poświęcali na to pomiędzy wyjazdami i każdy z
  • Odpowiedz