Wpis z mikrobloga

Uważajcie serio na #rozowepaski niebiescy, jak macie mieszkanie nigdy nie podpisujcie aktu, żeby była jakoś z wami współwłaścicielką, serio. Potem jak będzie miała bolca (a pewnie będzie) to jak się rozwiedziecie, to i tak mieszkanei w 50% będzie jej, chociaż to Wy wyłożyliscie całą kase a ona leżała i pachniała. Po prostu bądzcie rozważni w takich kwestiach i nie ufajcie 100% kobietom.
#rozowepaski #zwiazki #niebieskiepaski
  • 258
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bartpabicz: Nie, to nie znaczy że zgadzam się z tym co napisał OP. To znaczy tylko tyle, że d-------ś drugą skrajnością i 30% nazywasz "pojedynczymi przypadkami", co jest totalną głupotą.
  • Odpowiedz
Uwielbiam jak w takich dyskusjach o małżeństwie itd faceci piszą że chcą intercyzy i jakieś różowe od razu napinają dupkę i ich najlepszym argumentem jest "pewnie jesteś stuleją, dostałeś kosza i nie ruchasz"

  • Odpowiedz
Inercyza jak intercyza ale zawsze mnie bawi takie podejście, że różowe to tylko leżą i pachną a potem chciałyby 50% majątku ^^. Ostatnio mieliśmy taką dyskusję w pracy, bo kolega narzekał na żonę. A potem się okazało, że żona pracuje w tym samym wymiarze godzin co on, jednocześnie codziennie gotuje, zajmuje się sprzątaniem, praniem i takimi rzeczami. Bo przecież to "damskie" zajęcia ( ͡° ͜ʖ ͡°). Narzekał, bo
  • Odpowiedz
@s87 Tak jak pisałam - nie neguję zasadności rozdzielności majątkowej. Rozumiem, że chciałbyś się zabezpieczyć. Ale jeśli kogoś się kocha, to myśli się też o tym, by partner nie został na lodzie, gdy nam się coś stanie. Nie obraziłabym się, gdyby facetowi zależało na intercyzie, ale nabrałabym wątpliwości, gdyby w tym wszystkim nie pomyślał o mnie. Nie chodzi o to, że bez tego nie umiałabym sobie poradzić, ale gdyby coś, co
  • Odpowiedz
Przecież do wspólnoty majątkowej nie wlicza się dóbr nabytych przez zawarciem małżeństwa


@MikeValley: Co nie zmienia faktu, że można ustanowić kogoś współwłaścicielem kiedy się chce np. po ślubie.
  • Odpowiedz
ie neguję zasadności rozdzielności majątkowej. Rozumiem, że chciałbyś się zabezpieczyć. Ale jeśli kogoś się kocha, to myśli się też o tym, by partner nie został na lodzie, gdy nam się coś stanie.


@Niedotykalna: intercyza nie powoduje braku dziedziczenia przez małżonka, nie powoduje także braku możliwości nabycia czegoś na współwłasność ani dokonania darowizn nieopodatkowanych :>
  • Odpowiedz
@beagl: ale co ty pieprzysz? Wszystko co jest wasze oddzielne przed ślubem po ślubie również takie pozostaje. Dopiero rzeczy nabyte w małżeństwie starają się wspólne, Wiec nie pisz kłamstw
  • Odpowiedz
Tak jak pisałam - nie neguję zasadności rozdzielności majątkowej. Rozumiem, że chciałbyś się zabezpieczyć. Ale jeśli kogoś się kocha, to myśli się też o tym, by partner nie został na lodzie, gdy nam się coś stanie. Nie obraziłabym się, gdyby facetowi zależało na intercyzie, ale nabrałabym wątpliwości, gdyby w tym wszystkim nie pomyślał o mnie. Nie chodzi o to, że bez tego nie umiałabym sobie poradzić, ale gdyby coś, co wspólnie utrzymujemy i o co razem dbamy należało się potem komuś, kto nawet ręki do tego nie przyłożył, to chyba też nie byłoby w porządku.


@Niedotykalna: Ja rozumiem Twój punkt widzenia. I krótko mówiąc zapewne bym o tym pomyślał.

Natomiast wyobraź sobie taką sytuację. Że ta zabezpieczona osoba ginie (bo chyba o takim przypadku mówimy). To jego część idzie na potomków? To teraz jakby osobą, która zginęła zapewniła byt drugiej stronie związku. A okazało by się, że nie wiem ona potem dla potomków jest zwyrodnialcem. To hmmm. Trochę lipa. A odebrać już się jej tego nie
  • Odpowiedz
@beagl: ale jak już kobieta ma mieszkanie i wykłada na nie cała kasę, to już trzeba się podzielić pół na pół i nie ma ryzyka, mąż zdradzi żonę. Mężczyźni są porządni i nigdy żaden nie zdradził swojej kobiety. Niebieskim można ufać na 10000000%
  • Odpowiedz
@UltimateCraving: Nie napisałam, że powoduje brak dziedziczenia. W standardowej sytuacji żona ma swoją połowę, dodatkowo dziedziczy jeszcze co najmniej 1/4 części męża - reszta przechodzi na ich dzieci lub, w przypadku ich braku, na rodziców małżonka (ewentualnie jego rodzeństwo, potomków rodzeństwa itd.). Przy rozdzielności żona już nie ma tej swojej połowy, jeśli coś należy tylko do męża. Gdybym miała mieszkanie i żyła w nim przez 20 lat z małżonkiem, który
  • Odpowiedz
@s87: osobiście uważam że jeśli ktos przed ślubem się czegoś dorobił to z jakiej racji ma to być wspólne? Natomiast wszystko to co razem było pozysykiwane to powinno być 50/50. Gdyby mi mąż zaproponował intercyze to nie robiłabym z tego żadnego problemu.
  • Odpowiedz
Ja też jestem za intercyzą, zwyczajnie byłabym świnią upominając się o coś, co nie jest moje.


@hissdz: To źle myślisz. Patrz na nastepujący przypadek - jesteś sobie kobietką, poznajesz i wychodzisz za gościa który ma własne mieszkanie. Żyjecie razem przez 10 lat w których Ty dokładasz się do utrzymania i rozwoju mieszkania. Po 10 latach zostajesz zdradzona, z racji intercyzy jedyne co Ci pozostaje to wrócić do mamy.

Natomiast gdybyś
  • Odpowiedz