Aktywne Wpisy
szczurek_87 +177
mickpl +253
Podatek od pustostanów byłby wybitnie efektywny i ściągalny. Tak, może w latach 90 przechodziłby jakieś przekręty z fikcyjnym najmem na szwagra, ale dzisiaj to będzie margines. Wszystko jest zelektronizowane, przepływ informacji błyskawiczny. Urzędy zaraz miałby patenty typowania oszustów po pomiarach liczników wody czy czymś w tym stylu.
Efekt wprowadzenia oceniam na mrożący. Ceny najmu by poleciały iście na pysk, a coś takiego jak rentierka by się w Polsce zwyczajnie skończyło.
#nieruchomosci
Efekt wprowadzenia oceniam na mrożący. Ceny najmu by poleciały iście na pysk, a coś takiego jak rentierka by się w Polsce zwyczajnie skończyło.
#nieruchomosci
Obiecałem więc wrzucam. Trochę wypociłem. z 65 minut pisałem.
DLACZEGO AKADEMIK TO CIOTA I C--J
@the_white_crystal: @galaxybear: @Unikat: @galaxybear: @TomgTp:
tl dr K---a po prostu odradzam w c--j.
Mieszkałem z trzema facetami. Dla każdego byłem miły. Częstowałem jedzeniem, pomagałem itp.
Jeden - katolik c--j by go strzelił. Modlił się rano i wieczorem, dewota od siedmiu boleści. Do kościoła kilka razy w tygodniu, ale chrześcijanin z niego żaden. Ciągle mnie k---a wyzywał od pedałów, boczył się, odburkiwał j----a menda. Szkoda tłuc bo waży z 20 kg to by się połamał. A zasłużył kilka razy co najmniej na lanie.
Drugi - spermiarz stuleja taka że o ja p------e. Ciągle walił konia uzależniony w c--j, śmierdziało spermą non stop w pokoju bo chyba się spuszczał w spodnie i się nie mył. Obrzydliwe. Mam nawet nagrane jak rucha łóżko myśląc że śpię. Mogę później wrzucić. Normalnie udawał że j---e tapczan no k---a co za p---b. Złapałem go na waleniu 4 razy co najmniej. W tym raz całego nagiego na łózku z chustkami obok. Obrzydliwy widok.
Trzeci - obcokrajowiec. Najnormalniejszy, sam się zdziwiłem. Higiena na tip-top, miły, wesoły, rozmowny. Szacunek.
Ludzie jacyś nieudolni tylko tosty i kanapki typu chleb z keczupem. jak można to jeść ja p------e. Albo słoiki tylko od rodziców cała lodówka z------a nimi sami nic nie potrafią zrobić. Lodówka ofc z 50L pojemności na nic nie ma miejsca.
Sąsiedzi - no k---a patologia masakracja. Oczywiście nie wszyscy, ale
Najbliższy z łącznika. Śmierdziel i brudas totalny, syfiarz jakich małoo no jak menel i wyglądał i śmierdział. Przez zamknięte drzwi j----o od niego aż u nas w pokoju. Ciągle naćpany chodził. Mył się od święta, a jak już to płynem do naczyń (tak, sprawdzone). W łazience w łączniku zostawiał po sobie syf jak c--j. Butelki z browarem. Kiedyś np książęce to z dnia na dzień ubywało tyle jakby upijał. Ostatecznie w środku wyrosła wyspa pleśni. Standardowo zostawiał usyfione naczynia obok umywalki, a w samej niej od cholery zarostu bo goił się elektryczną i nie spłukał nawet po sobie. Wszędzie były te włosy. Traktował umywalkę jak swoją. Cała półka była z------a jego rzeczami, oczywiście brudnymi. Grzebień z jakąś obcą cywilizacją ohyda pełno kłaków na nim jakiegoś białego dziadostwa. Żel do włosów otwarty odkąd tu mieszkam, w środku 20 groszy, co jakiś czas był zalany wodą nie wiem dlaczego. Zostawiał srajtaśmę jakąś zwiniętą mokrą na spłuczce no k---a ty chuju j----y. Wszędzie były jego brudne rzeczy. Więcej niż wymieniłem.
D--y z łącznika - jedna całkiem dobra laska, nogi zajebiste że o jezu. No j------m, ale jakaś taka niewydarzona z charakteru, i ubierała się jak na wycieczkę w góry ciągle. Quechua itp.
Ciągle prysznic zatkany bo włosy z głowy i z d--y. C--j wie skąd jeszcze. W brodziku basen z pływającymi łonowcami bo woda nie schodzi a czyścić nie ma kto. Nikt nie kiwnął palcem. Sytuacja stała -zawsze z małymi przerwami. K-----a mnei brała za każdym razem jak się myłem. Codziennie - w przeciwieństwie do wielu sąsiadów.
W kiblu oczywiście pływają podpaski z krwią, a deski od szczyn. Nikt kibla nie umył, mimo że mieliśmy sprzątaczkę za którą sami płaciliśmy bo te z akademika myły tylko korytarz. W końcu się w-------m wylałem całego domestosa na kibel od góry do dołu to zmienił kolor z żółtego na biały. Aż się zdziwiłem, no ale i tak było w c--j brudno. Obrzydliwe. Ostatnio zaczął ciec to nikt nie naprawi mimo próśb i jest wielka kałuża wody z moczem. BLE.
Za prąd trzeba płacić niby normalne, ale za pralki osobno. Dwa prania wychodzi jakaś dycha. Pralki oczywiście wspólne, ludzie upośledzeni bo w końcu studenci to k---a nie wiedzą gdzie proszek a gdzie płyn do płukania, tylko walą na oślep tym proszkiem k---a chyba dynamitem go wkładają wszędzie go pełno. Strach wkładać coś do pralki bo tak z nich j---e. Jeżeli akurat przypadkiem działają. Bo ostantio ktoś odłamał klamkę od jednej i jest nieczynna. Jedna pralka na piętro jakieś 80 ludzi. W pralni kradną. Mnie kilka skarpetek, spodnie i bluzę. :/
Kuchnia też na piętro jedna. Dwie kuchenki i dwa zlewy na 80 osób. Sprzątana raz w tygodniu. Te k---a podludzie chyba podgrzewają zupę granatami bo jest na ścianach nawet i na suficie. Wszędzie syf, urwane gałki od pokręteł w kuchence, j---e zgniłym jajem. W zlewach nie wiem k---a skąd ale zdarzyło mi się kilka razy spotkać ŻWIR. Chyba ktoś tam buty czyścił w kuchni albo jadł gruz, nie iwem no ale ja j---e jak można. Beka z debili jak przychodzą przypalić kotlet od rodziców i wychodzą. Jest czujnik dymu więc co chwila włącza się alarm pożarowy. Bywały noce że 5 razy się włączał. Strażakom współczuję bo muszą przyjeżdżać do zgłoszeń bardzo często. W zimie była akcja że przyjechały 3 zastępy. Bo koś k---a nie umie gotować albo pali fajki pod czujnikiem. Smród oczywiście niesie się po całym piętrze bo drzwi mają centymetr dziury pod sobą. A tu mi też raz widelec ukradli z talerza jak czekałem aż mi się ryż ugotuje.
Jest głośno, w sesji potrafią hałasować w środku tygodnia, ostatnio wyszedłem ich upomnieć to akurat byłem świadkiem rzygania na środek korytarza, wieśniactwo najgorszej maści, kultura na bok. Oczywiście rzygi w windzie albo rozlane browary to standard. Niemalże nie ma tygodnia bez tego.
Łóżka są małe, ja się nie mieszczę. Nie mieszczą się też moje rzeczy, bo jest bardzo mało miejsca w szafach. Jak w hotelu. Serio kilka koszulek bluz i kurtka - szafa zapchana.
Z dwa miesiące temu były nawet karaluchy, ale na szczęście nie u mnie w pokoju. Byli tylko spryskiwać.
Pozdrawiam łysego ziomeczka w okularach z pokoju na przeciwko. Najnormalniejszy z łącznika. Jak to czytasz to wiedz że Cię szanuję!
SZCZERZE ODRADZAM AKADEMIKI. TO G---O I SIEDLISKO PATOLI.
NA SZCZĘŚCIE STĄD W---------M. PICREL MOJE CZUCIE TERAS
MOŻE SOBIE COŚ PRZYPOMNĘ TO DOPISZĘ. PYTANIA PROSZĘ, CO BĘDĘ MÓGŁ TO ODPOWIEM.
#oswiadczenie #gorzkiezale #studia #studbaza #polska #patologia #bekazpodludzi #patologiazmiasta #patologiazewsi
Byłem, widziałem :) tyle, że tak było u kolegi. U mnie bylo całkiem spoko. Mieszkałem w T16. Mieliśmy w miarę spoko moduł. Dwie dwójki to w jednej ja z bratem w drugiej jego koledzy z roku. W trójce jednej mieszkały dziewczyny a jeden pokój był przelotowy. Na stałe mieszkał jeden ziomek ale nie było wielkiego problemu. Ogólnie miło wspominam :)
Ja mogę polecić 20latkę we Wrocławiu, jeżeli ktoś lubi mieszkać z głupimi cipami, które kradną, srają i nie spłukują za sobą i są na intelektualnym poziomie 12latek (kiedyś była drama bo chłopak jak gadał z jedną przez telefon to grał w komputer i nie poświęcał jej 100% uwagi XD ). Kradzieże oczywiście są wszędzie - tu akurat najczęściej
- Wspólna kuchnia może wydawać się minusem, ale zawsze można było kogoś tam spotkać i pogadać. Dobre miejsce żeby pobajerować naładniejsze dziewczyny. Pamietam jak nie raz brało się byle co do gotowania, bo w kuchni była fajna laska, a to dobre miejsce żeby zagadać.
- W akadmiku nigdy
A z historii z mojego akademika, był taki koleś, który w ramach zabawy raz na jakiś czas znienacka rzucał nożem w drzwi. I
@Garg84: obstawiałam ASP Kraków (odwiedzałam tam kiedyś siostrę i myślałam, że się zrzygam)
Ludzie to k---y, potwierdzone info. Nawet w bloku bym nie zamieszkała.
Co zabawne, taka trzoda chlewna potem zaliczy studia, dostanie papierek i udają wielkich intelektualistów, wywyższając się jak ktoś ma "tylko średnie". Kisnę z nich zawsze, bo wiem jak wyglądali podczas ich mieszkania w akademikach.
Niejeden typowy, skromny i uczciwie pracujący ziomek po zawodówce (nie mówię o patoli) ma więcej RiGCzu niż te obsrane, akademikowe "magyystry" xD
Teraz znowu pójdę
O ile goście od usterek przychodzą zaraz następnego dnia roboczego (albo i tego samego jak się wcześnie wpisze do zeszytu), to z "dobrami użyteczności publicznej" jest taki syf, że ja p------ę.
3 kuchnie na piętro (jakieś 200 osób), w każdej po 2-3 kuchenki. Problem w tym, że połowa palników nie działa, a blach w piekarnikach od miesięcy nie widziałem (pewnie ktoś zapobiegliwie z---------ł dla siebie). Dodatkowo przez wspomnianych zagranicznych (głównie chyba hindusów) jest zawsze syf. Sąsiad opowiadał nawet, że widział jednego z nich jak sobie w zlewie stopy mył (akurat ten jeden koleś jest tak jebnięty że nie mam problemu z uwierzeniem w to). Nie wiem też czy oni nie dostali koszy do segmentów czy co, bo notorycznie wyrzucają też śmieci do koszy w kuchniach (domyślnie tylko na odpady przy robieniu żarcia), ale powiem też że trafiają się i polskie brudasy, które robią popijawę w kuchni a potem butelki lądują w tych koszach. Ostatnio tak zrobili przed Bożym Ciałem, efekt - w niedzielę z koszy się już wylewało, jeden był pęknięty od upychania. Współczuję sprzątaczkom, które muszą się z tym użerać (a robią to nie tak jak u OPa raz w tygodniu, tylko w każdy dzień roboczy).
Pralki - 4. Na jakieś 900 osób. Na szczęście piorą dość szybko (zależnie od programu pół godziny albo 45 minut), poza jedną, która od miesięcy pierze trzy razy dłużej niż powinna, nic z tym nie robią, ale jakoś to idzie, ja spokojnie robię pranie raz na tydzień
@MagnaPomerania: ci sami ludzie później zostawiają b----l w pracowniczych kiblach. Ostatnio u siebie wywiesiłem kartkę nad pisuarem z prośbą o spuszczanie wody i informacją, że to nie jest automat. O dziwo przez jakiś miesiąc ani razu
@Garg84: mieszkałem w sumie 5,5 roku w dwóch akademikach PW (jeszcze w poprzedniej dekadzie) Ustronie i Riviera. Bywało różnie, ale nigdy tak źle jak to opisujesz. Albo masz pecha, albo jakiś akademik dla patoli.