Wpis z mikrobloga

Konserwatywny archetyp
Gender tradycyjne

Przez wypadki ostatnich dwóch dni, zastanawiałem się skąd pochodzi brak woli politycznej Zachodu, żeby rozprawić się z ideologicznym islamem. Żeby nas nie zwiodła buta, zrzucenie b---y atomowej na Rakkę, stolicę Państwa Islamskiego nic nie da. Państwo islamskie to Państwo umysłów coś w rodzaju chrześcijańskiego Christianitas, ale totalne przeciwieństwo.

Dla chrześcijan Christianitas było rajem politycznym gdzie ludzie żyliby w spokoju, dobrze, mogąc działać zgodnie z przykazaniami, przez to oczekiwać czasów w których dojdzie do oceny ich uczynków. Christianitas co prawda nie znikło, ukryło się w terminach prawniczych, ale ludzie religijni nie używają go, bojąc się, że zostać oskarżeni o łączenie religii z Państwem (co jest nieodzowne) Państwo islamskie jest zaś Państwem prawa, szariatu, ale też śmierci dla innych ludzi, przede wszystkim ateistów i agnostyków.

Przez tą refleksję doszedłem do wniosku, że Zachód (w tym i my) mamy jednoznaczny problem z terroryzmem. Kiedyś, w dobrych, starych czasach, terroryści byli jednoznacznie zidentyfikowani, była to IRA, mafia lub anarchiści. Wiemy, iż zamachy następują jeden po drugim. Zamach, dla kraju normalnego z etosem i wolnością, jest wypowiedzeniem wojny. Ale Zachód nie wie komu ma wojnę wypowiedzieć. Religii islamu? Wewnątrz boimy się tego drugiego świata, za morzem śródziemnym, boimy się, że gdy staniemy do ostatecznej walki cywilizacji, między chrześcijaństwem i wolnością a islamem i prawem - przegramy.
Nie dlatego, że mamy słabsze armie, ale dlatego, że mamy słabszy etos i zasady.

Komu wypowiedzieć wojnę? Fundamentalizmowi islamskiemu? Czy z definicji wahabici (protestanci islamu którzy wierzą w ,,tylko Koran") nie są muzułmanami idealnymi, tworzącymi Mahometańskie państwo opisywane w surach i komentarzach? Podsumowując: nie wiemy komu wypowiedzieć wojnę. Konserwatyści nie wiedzą kto jest ich wrogiem (a zwykle wiedzą), lewica także miota się nie wiedząc co począć, jawnym tego przykładem jest Le Pen która próbuje znaleźć kompromis między głosami muzułmanów a walką z islamem. Nasze wybory, tak jak w czasach chaosu, będą niedokładne. Ale Patton mawiał, że dobry plan wykonany natychmiast jest lepszym planem od idealnego plany wprowadzonego powoli.

Z tego pokoju nie ma wielu wyjść. Możemy zaproponować coś innego. Coś co może zmienić wolę polityczną, sprawić aby nasze wybory były pewniejsze a etos chrześcijański i zasady życia społecznego zachowane.

Lewica przez wiele lat lansowała tezę, że męskość i kobiecość jako twory kulturowe są dowodem i nakazem dla liberalizacji płci. Tak jak w płeć gender trudno wątpić tak w drugą tezę już znacznie łatwiej. Istnieje powszechnie znana ,,kobiecość" i powszechnie znana ,,męskość" która objawia się w woli politycznej, sile grup i zorganizowaniu. My, żyjemy w dyktaturze indywidualności, gdzie metafizyka grup (tj. poczucie wspólnoty) jest uznawana jako coś patologicznego. To zabawne, jeśli zrozumiemy, że tylko dzięki grupom, rodzinie (paleolit i neolit) i związkom można tworzyć udane Państwo, gminę i Dom. Piszę o tym dlatego, że siła polityczna osłabła właśnie przez to, przez umiłowanie jednostki walczącej z grupą. Nie łudźmy się. Tesla współpracował z setkami, może tysiącami osób. Nie znamy ich imion, ale to właśnie oni doprowadzili do tego, że mamy smartfony i prąd zmienny.

Człowiek paleolitu, sam, umarłby. Współpracując, pokazując swoją ,,męskość" lub ,,kobiecość" przeżywał. Wasi przodkowie, moi przodkowie, żyli tak długo, że byli zdolni przekazać dalej swoje geny i etos życia. Przez dziesiątki tysięcy lat ludzie się rodzili i umierali aż w końcu jesteśmy tutaj i uznaliśmy, że współpraca, ta w domach bardziej niż w korporacjach jest tylko częścią naszego indywidualnego życia. Kultura, która cała opiera się na znajomości symboli, grup i ludzi jest zaatakowana przez wielbicieli jednostek. Duch grupy gdzieś w nas umarł i w końcu męczą nas ludzie. Z drugiej strony nie mamy grupy i nawet Kościół (którego definicją jest Wspólnota) staje się miejscem gdzie różni ludzie siadają obok siebie nie znając się. To paradoks i błędna droga która powinna być zakończona wspólną rozmową. Ale takich rozmów nie ma, człowiek siedzący obok nas na ławce w kościele jest nieznany.

Kolektywizm, grupowy wysiłek nie musi być czymś złym. To zabawne, że gdy rozmawiam z globalistami wierzącymi w globalną wspólnotę odrzucają oni wspólnotę narodową lub kościelną. Ba! Często zdarza się, że ,,obywatel świata" nie jest obywatelem własnego narodu i gardzi tym jako czymś ,,niższym". Archetypy męskie, herosa, były wypracowywane przez tysiąclecia. Człowiek który szedł zabić trującego węża, w dżungli, był naszym bohaterem. Wybieraliśmy go na wodza, kobiety go kochały, chciały mieć dzieci które zabijałyby węże (Herkules) i tworzyłyby dobre prawo (Tezeusz). Herosi, objaw kulturowej płci, ,,męskości" są znakiem, że nie trzeba akceptować narastającej zniewieściałości, upodobnienia się płci do siebie. Różnice w płci są dobre, narasta pożądanie i tajemnica. Kobieca dziewczyna ma w sobie to coś. Męski mężczyzna nie musi udowadniać siebie przez liberalizację płci. Wręcz przeciwnie. Jak heros, może walczyć o swoje imię i siłę, także przez kulturowy objaw męskości i kobiecości, przez Tezeusza i Ariadnę, przez Franka Underwooda i Claire przez Herkulesa i Dejanirę. Płeć kulturowa istnieje. Jej ideały istnieją w kulturze od wieków.

Człowiek który będzie tak odczytywał płeć kulturową na pewno wyjdzie na tym lepiej i w końcu, idąc po drabinie hierarchii, zabije swojego węża. Islam zaś, przy potędze tych archetypów, albo będzie musiał klęknąć albo zasymilować się.

Inne moje wpisy:

Templariusze i król Francji https://www.wykop.pl/wpis/24020105/templariusze-i-krol-francji-o-zemscie-na-bezboznyc/

O zjawisku celebrytów w XVIII wieku: https://www.wykop.pl/wpis/20873507/o-zjawisku-celebrytow-w-xviii-wieku-odpowiadam-na-/

Zło i Dobro. Dlaczego nie powinniśmy karać zbrodniarzy https://www.wykop.pl/wpis/23993879/zlo-i-dobro-dlaczego-nie-powinnismy-karac-zbrodnia/

O wojnie w XVIII wieku między jezuitami a lożami wolnomularskimi. https://www.wykop.pl/wpis/20404355/o-wojnie-w-xviii-wieku-miedzy-jezuitami-a-lozami-w/
***

#gruparatowaniapoziomu #4konserwy #publicystyka #ciekawostki #historia #ciekawostkihistoryczne #religia #prawo #socdem #filozofia

Obserwuj #ockham
B.....a - Konserwatywny archetyp
Gender tradycyjne

Przez wypadki ostatnich dwóch ...

źródło: comment_zMDakehCJXR3U6eoBZe2E2RjH9jk3gdc.jpg

Pobierz
  • 52
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

no ale żeby rozwinąć te wszystkie tematy, to trzeba by było porządną książkę napisać pewnie ;p


@Dawidk01: dlatego zamiast rozwijać po łebkach 10 tematów lepiej jeden zacząć i sensownie skończyć a nie wylewać z siebie wszystko co akurat wpadnie do głowy
  • Odpowiedz
@Morf: zgodziłbym się, gdybym był bardziej cierpliwy xD nie no, może lepiej jest rzucić na takim wykopie kilka myśli, żeby zacząć dyskusję i potem to ogarnąć w jakiś sensowny system (ja tak chyba chcę robić ;p).
  • Odpowiedz
@tyrald: Nawet nie pomyślałem o tym w tym kontekście. Przecież "zarzucanie" każdemu ateiście takiego wyglądu byłoby bez sensu. Ja w tym memie najbardziej lubię ten stereotypowy tekst i dlatego go wysłałem. Ciągle czytam te teksty z poczuciem wyższości i mam tego po prostu dość.
  • Odpowiedz
@flamel:

Skąd pomysł, że Houellebecq to lewak? ( ͡º ͜ʖ͡º) Jego książki są wg mnie lamentem nad obranym przez ludzkość kursem. Wg mnie ich często niesmaczna fabuła to próba zilustrowania problemu, a nie fantazja autora o wymarzonym świecie.


Na pewno nie są lamentem, jest w nich zbyt wiele nihilizmu. Houellebecq dostrzega problem, nawet się nim przejmuje, ale nie potrafi już wykrzesać tak silnych emocji. Z powieści, ale też jego wypowiedzi wynika, że wcale nie jest oczywistym, kogo należy obawiać się bardziej - zbyt daleko posuniętych natywistów/nacjonalistów czy muzułmanów. Oba są wg niego równorzędnymi zagrożeniami. Jak dodał też w którymś wywiadzie, i co widać moim zdaniem w Uległości, stara się empatyzować z wyznawcami islamu, rozumieć ich. Przed napisaniem książki przez długi czas próbował wczuć się w tę rolę i doszedł do wniosku o silnej dychotomii poznawczej, między konserwatywnymi poglądami społecznymi, które upodabniają muzułmanów do prawicy, a koniecznością
  • Odpowiedz
Co powiesz, gdy medycyna dojdzie do poziomu, na którym będzie umiała doskonale kształtować ludzki organizm, a co za tym idzie nadać mu anatomicznie i fizjologicznie dowolnie wybraną płeć z jej wszystkimi konsekwencjami (np. możliwością zachodzenia w ciążę)? Bo że do takiego poziomu dojdzie, jest nieuniknione. Wtedy argument o naturalnym porządku rzeczy przestanie mieć zastosowanie. Jak zresztą wielokrotnie bywało w historii.

Stanisław Lem w opowiadaniu Podróż Dwudziesta Pierwsza (Dzienniki Gwiazdowe) opisuje społeczeństwo, które dotarło do tego poziomu, mogąc już niemal dowolnie kształtować materię. Np. odtwarzać żywe ciało (i rozum) z martwych od wieku szczątków, co potężnie odbiło się na dogmatach religii.


@lowca_randroidow: Z góry zakładasz, że nauka pójdzie w kierunku, w którym to lewica by chciała, a co z tym się wiąże, że pogląd lewicy na stan faktyczny jest z nim rzeczywiście zgodny. Obecnie pozostaje nam tylko gdybać. Rzeczywistość w kwestii, którą przedstawiasz może być bardziej skomplikowana. Kwestia płci nie sprowadza się jedynie do posiadania penisa, bądź waginy i p----i.

Możemy wyobrażać sobie wiele rzeczy, co nie znaczy, że będą mogły one zaistnieć w rzeczywistości. Rzeczywistość rządzi się swoimi prawami i nakłada na nas pewne ograniczenia, w przeciwieństwie do świata fantazji, w którym to świecie mam wrażenie lewica lubi przebywać. (To nie jest złośliwość z mojej strony tylko po prostu tak to widzę.) Opisany przez ciebie przykład z opowiadania Lema, to jedynie
  • Odpowiedz
fajnie jakbyś w tych swoich przemyśleniach był w stanie rozpocząć i skończyć chociaż jedną myśl bo tu mamy w jednym rondlu trochę współczesnego islamu, przegląd poglądów lewicowych, analizę środowiska człowieka pierwotnego, 'płeć kulturową', mechanizmy zrzeszania się ludzi...


@Morf: Połącz kropki :)
  • Odpowiedz
@Valder:

Z góry zakładasz, że nauka pójdzie w kierunku, w którym to lewica by chciała, a co z tym się wiąże, że pogląd lewicy na stan faktyczny jest z nim rzeczywiście zgodny.

Co zaś się tyczy kwestii, która odnosi się do możliwości rodzenia dzieci przez mężczyzn (...)


Nie rozumiesz. Możliwości techniczne nie mają nic wspólnego z ideologią, dopiero ich wykorzystanie może być nacechowane światopoglądowo. Jeżeli jednak będą istnieć odpowiednie możliwości techniczne, a będą, bo to naturalna konsekwencja rozwoju, to ktoś je w powyższym
  • Odpowiedz
Nie rozumiesz. Możliwości techniczne nie mają nic wspólnego z ideologią, dopiero ich wykorzystanie może być nacechowane światopoglądowo.


@lowca_randroidow: To się zgadza. Odnoszę się tutaj jedynie do prognozowania. Przykładowo często od strony lewicy można usłyszeć, że płeć jest kwestią kulturową, a jednak badania naukowe pokazują coś innego.

Jeżeli jednak będą istnieć odpowiednie możliwości techniczne, a będą, bo to naturalna konsekwencja rozwoju, to ktoś je w powyższym celu
  • Odpowiedz
@lowca_randroidow:

Jak dodał też w którymś wywiadzie, i co widać moim zdaniem w Uległości, stara się empatyzować z wyznawcami islamu, rozumieć ich.

Tak, ale czy próba zrozumienia muzułmanów to tylko domena lewicy? Wg mnie nie. Natomiast czym innym jest próba zrozumienia, a czym innym uleganie im.
W "Uległości" bohater nie popiera żadnej ze stron, ale wg mnie znamienne jest, że jednak poddaje się
  • Odpowiedz
@flamel:

Coś więcej na ten temat?

[w 2001] Najgłupszą religią jest, powiedzmy to sobie szczerze, islam. (...) Biblia przynajmniej jest piękna, bo Żydzi mieli talent literacki, dzięki czemu można im wiele wybaczyć.

[teraz] Ale w sumie Koran okazał się dużo lepszy, niż myślałem, gdy zacząłem go czytać. Przede wszystkim okazuje się, że dżihadyści są jednak złymi muzułmanami, a pełna agresji święta wojna nie jest dozwolona. Więc w sumie możecie powiedzieć, że [na temat islamu] zmieniłem zdanie.

[też teraz] Mój ateizm nie przeżył tych wszystkich śmierci, z którymi musiałem się zmierzyć w krótkim czasie. Być może nawet, wbrew temu, co myślałem, nigdy nie byłem ateistą. Ponownie zadaję sobie pytania o stwórcę świata. Odpowiedzi nie znam, ale też nie wiem, czy odpowiedzią jest ateizm. I to jest drugi powód, dla którego napisałem
  • Odpowiedz
@Valder: świetnie wypunktowałeś Pamfletowego (szkoda, że już z nim nie podyskutujemy) i tak naprawdę, jego wpis był świetny, ponieważ poniższy fragment idealnie oddaje "konsekwencje" niektórych w swoich światopoglądach, i też dopiero czytając jego wpis uświadomiłem sobie na czym to polega.

Za to Ty zapewne używasz fallusa tylko do płodzenia dzieci? Proszę Cię. Dzieci to skutek uboczny orgazmu, nie na odwrót. Jeśli myślisz, że przyroda pozwala Ci na ten piękny stan
  • Odpowiedz