Wpis z mikrobloga

Powrót na plac po 3 tygodniach, od razu na MT-07 i załamałem się xD Przez pierwsze 20-30 min musiałem sobie przypomnieć jak się wszystko robi... Jakiś strach mnie opanował bo czuć moc w tym moto xD Być może w głowie siedział ciągle szczupak bo ostatni raz z MT widziałem się właśnie wtedy.
Powoli zaczynam przekonywać się do tego by nie brać od razu 600cc tylko może R3 lub Kawasaki 300 i przez rok się pouczyć...

#motocykle
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Oskarek89: nie potrzeba. Chodzi o elastyczność silnika itp. Zrobisz jak uważasz. Jak kilka lat temu zastanawiałem się czy brać sześćsete czy litra (znajomi doradzali litra). Wziąłem sześćsete, objeździłem się i żałowałem, że nie wziąłem litra. Podobnie może być w twoim przypadku.
  • Odpowiedz
@Julek00: nie do końca bo to nie było moje pierwsze moto, wcześniej jeździłem na rometach, mztkach itp trochę później jakaś Kawa GPZ500, chwilowo R6 kumpla. Poważniejsze moto to właśnie była sześćseta (CBR F3) i zanim odkręciłem manete to minęło kilka miesięcy. Wiadomo, jak ktoś ma gorącą głowę to i na 125 się z-----e.
  • Odpowiedz
@BratProgramisty a no właśnie o to mi chodzi. Tak to się z Tobą zgadzam, ja osobiście też romety jaki itp. Później przerwa, kurs i Gpz 500. Chodzi mi o to że jeżeli ktoś nie miał wcale styczności, no bo nie oszukujmy się na kursie to lipa nie jeżdżenie to zaraz 600to trochę dużo.
  • Odpowiedz