Wpis z mikrobloga

@piotrulos Wyszło by 3.5 GW, całkiem sporo.
@peszmerd
@syn_admina Auta elektryczne raczej ładuje się w nocy, a w dzień jeździ. Gdyby było ich nawet ten milion to te 3.5 GW bardzo by pomogło systemowi bo zmniejszyłoby dolinę nocną. Jednak to rozwiązanie ma inną zaletę. Nie trzeba kłaść setek kilometrów kabli do ładowarek. Ale ma to swoje wady bo nie zawsze takie domowe źródło zapewni odpowiedni amperaż, a wtedy auto przestaje się ładować.
Z resztą większą przyszłość mają auta wodorowe

nie mają,
korzyść szybkiego tankowania powoduje że dalej przez dziesięciolecia będą jeździć spalinowce
ekonomia wodoru nie istnieje. bo koszt produkcji wodoru, bo drogie i niemożliwe do produkcji masowej ogniwa paliwowe (brak platyny)
olbrzymie straty na pracy sprzęrzarek pracujących przy ciśnieniu 200bar jak i straty wynikające z ucieczki wodoru z systemu na poziomie 3% paliwa

@StalyklientPolmosu:
@syn_admina Gdyby było to bez sensowne koncerny nie pracowały by nad tym od kilkunastu lat. Już dzisiaj są dwa auta od Hondy i Toyoty. Obniźenie kosztów jest możliwe. Kwestia znalezienia nowych technologi z wykorzystaniem m.in. nanotechniki. Auta elektryczne kiedyś też były baardzo drogie i z kiepskimi parametrami technicznymi. Nawet energoelektroniki kiedyś nie było. Auta z bateriami są procesem przejściowym według mnie. Sama nanotechnologia otwiera ogrom nowych możliwości, ba zmieni reguły fizyki wielu
@syn_admina: Taaa, nauczy. Zapłaci jak za tą Teslę i dalej będzie miał tylko ogólne pojęcie jak to działa. Zresztą co tu optymalizować? W pracy samodzielnej wystarczy stabilizator napięcia i tyle. Chyba że miałoby się produkować tą energię również do sieci to wtedy w sterowniku będzie MPPT, ale końcowy użytkownik nie musi wiedzieć kompletnie nic na temat jak to działa.