Aktywne Wpisy
DrakkainenV +555
I jak tu w ogóle można szanować tych tfu policjantów to ja nie wiem xD
#polityka #policja #policjakaczynskiego #agrounia #heheszki
#polityka #policja #policjakaczynskiego #agrounia #heheszki
FedoraTyrone +139
Nazwijcie mnie socjalistą debilem, ale jednak powinno być jakieś ograniczenie na to ile ktoś posiada nieruchomości lub jakiś spory podatek od tego... Sytuacja w której jeden ma kilkanaście mieszkań w takiej Warszawie i sobie na tym biznes opiera, a inny człowiek nie może niczego kupić, a jak już coś znajdzie to cena 1 milion złotych za mieszkanie na Białołęce lub innym Wawrze nie jest normalna i wymaga ukrócenia.
#nieruchomosci #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie #
#nieruchomosci #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie #
Przykładowo, gdy seba skroi komuś portfel, prokurator ma, według przepisów KK i KPK, obowiązek Sebę oskarżyć, a sąd wysłać go na wczasy w Sztumie.
Wyobraźmy sobie jednak rzeczywistość, w której zgłaszając kradzież portfela na bagietach jesteśmy wyśmiani i to mimo tego, że ustawa dalej kradzieży zabrania. Fantazja? Niekoniecznie.
Sporą część swojego życia spędziłem jeżdżąc jako pasażer autokarów i nie przypominam sobie, żebym widział kogoś zapinającego pasy. A taki obowiązek istnieje – od 1998 roku.
Idźmy dalej. Jedynie 10% Polaków opłaca w terminie abonament radiowo-telewizyjny. Co z resztą? Nie mają w domu albo samochodzie żadnego radia? No bez jaj.
Albo taki zakaz sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym – gdyby traktować to na serio, żadna knajpa w Polsce nie utrzymałaby koncesji.
Podobnych kwiatków znalazłoby się w polskich przepisach sporo. Choć to i tak nic w porównaniu z krajami trzeciego świata, gdzie ustawy nijak mają się do prawdziwego życia, a załatwienie jakiejkolwiek sprawy jest ściśle związane z ilością posiadanych portretów Benjamina Franklina.
W związku z tym nasuwa się pytanie: czy jeżeli coś jest zapisane w ustawie, ale nikt się do tego nie stosuje, to mamy tu do czynienia z prawem, czy nie?
Problem ten zauważyli amerykańscy teoretycy prawa tworzący nurt zwany „amerykańskim realizmem prawniczym”. Wg Jankesów, to co jest zapisane w ustawach (law in books), a to co orzekają sędziowie (law in action) to często dwie różne rzeczy. I zdecydowanie realne zachowania sędziów są ważniejsze.
Dla realistów zapisane w ustawach normy prawne nie mają jako takie znaczenia. Prawem są tylko dlatego, że sędziowie akurat się do nich stosują. Zależność „seba kradnie telefon = seba idzie do Sztumu” nazywamy prawem nie dlatego, że tak stanowi kodeks karny, a dlatego, że sędziowie regularnie zsyłają sebixów do Sztumu. A że akurat tak samo stanowi ustawa? W skrajnej wersji to czysta racjonalizacja – sędziowie uzasadniają swoją decyzję przepisami, jednak prawdziwe motywy są inne.
Jakie? A no na przykład kiedy ostatnio sędzia był na imprezie. Albo jadł śniadanie. Głupio brzmi? W Izraelu przeprowadzono badanie, które wykazało zbieżność orzeczeń sądowych z poziomem głodu u sędziego.
Badanie wykazało, że wnioski o przedterminowe zwolnienie z więzienia mają kilkukrotnie większe szanse na uwzględnienie, gdy sędzia jest bezpośrednio po posiłku. Im sędzia jest głodniejszy, tym większe ryzyko, że postanowi trzymać sebę w pierdlu.
Nie jest przypadkiem, że takie podejście do prawa pojawiło się w USA i to dokładnie w tym samym momencie, gdy popularna była tam filozofia pragmatyzmu, która każe do wszystkiego podchodzić... pragmatycznie.
Realiści uważają, że prawoznawstwo powinno badać zachowania osób stosujących prawo i znajdywać prawdziwe motywy wpływające na decyzje sędziów. W ten sposób będziemy znacznie lepiej potrafili przewidzieć konkretne orzeczenia i sprawić, by system prawny lepiej służył potrzebom społeczeństwa.
Nie sposób realistom przyznać jednej zasługi: zwrócili oni uwagę, że poza masową produkcją ustaw wypadałoby czasem się przyjrzeć jakie są szanse, że ktoś się nad nimi pochyli. Co z tego, że ktoś ustawą zniesie ubóstwo, skoro będzie ona miała wartość papieru toaletowego?
AUTOREKLAMA
Korzystając z okazji wszystkich miłośników „Filozofii dla januszy” zapraszam na facebookowy profil ze śmiesznymi filozofami, gdzie poza zajawkami wpisów pojawia się też oryginalny content, niedostępny na wypoku:
http://www.facebook.com/filozofiadlajanuszy
No i oczywiście do dalszej obserwacji tagu:
#filozofiadlajanuszy
#filozofia #prawo #ciekawostki #zainteresowania
@medevacs: czyli kupiłeś radio i je posiadasz. W ustawie nie chodzi o to, czy je się używa, tylko, czy je się posiada. Jesteś zobowiązany płacić abonament.
@k_baudelaire: spróbuj "Historię filozofii po góralsku" Tischnera ;)
@Zileonka: ja wiem o co chodzi w ustawie. Mnie natomiast w komentarzu o radiu w aucie, chodzi o to, że gdyby nie to, że zupełnie przypadkowo stałem się jego posiadaczem kupując samochód to bym nie miał takich odbiorników. A OP sugeruje, że to niemożliwe, że ludzie nie posiadają TV ani radia. Ja nie posiadałem przez 5 lat. Może 90% Polaków nie jest takich jak ja,
Może dodasz, że opon również nie zakupiłeś i to nie twoja wina, że Ci je dorzucili w gratisie?
I to, że ludzie nie posiadający radia naprawdę istnieją, to wiem, znam takich. Ale oni nie mają również samochodu z radiem XD
@kamilm119: prawo natury to koncepcja najstarsza, potem zostało zaatakowane przez pozytywistów, którzy uważali, że prawo to to, co uchwali państwo.
Amerykańscy prawnicy niczego nowego nie wymyślili, bo już starożytni rzymianie zwracali uwagę na ten problem xd
"Desuetudo oznacza wyjście z użycia, odwyknięcie, odzwyczajenie się od czegoś.
Desuetudo w prawie rzymskim to długotrwałe niestosowanie normy, które pro wadziło do popadnięcia aktu prawnego w zapomnienie, przez co tracił on swą moc. D. 1.3.32.1 stwierdza, że prawa są uchylane nie tylko wolą prawodawcy lecz