Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Piję 3 dzień. W niedzielę zmarła moja żona podczas porodu. Dziecko nie dało rady. Zostałem sam. () Pogrzebami zajmują się teściowie. Czuję się jak wtedy gdy, jako 11 latek straciłem rodziców w wypadku. Wychowywali mnie dziadkowie którzy tez juz nie żyją. Pustka. Nie mam komu się wyżalić, ona była moja jedyną przyjaciółką. W pijackim amoku usunąłem nasze zdjęcia na szczęście jest Facebook. Nie wiem czy pójdę na pogrzeb. Szef jest wyrozumiały i dał mi bezterminowo urlop. Nie wiem czy pójdę na pogrzeb. Nie wiem czemu to piszę.
#zalesie #pomocy #depresja #truestory ##!$%@?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Shyvana
  • 98
@AnonimoweMirkoWyznania: Nawet nie wiem co powiedzieć, żeby nie wyjść na idiotę. Chyba nikt nie jest przygotowany na tak traumatyczne zdarzenie. Zdecydowanie powinieneś iść na pogrzeb. Po to, żeby się z nią ostatecznie pożegnać i po to, żeby ją uhonorować. Nie możesz nie przyjść, bo ot by było tak jakbyś przekreślił wasze wspólne życie i napluł jej w twarz. Po prostu musisz tam być, tylko tak pokażesz, że naprawdę ją kochałeś. Co
@Jaraz: a właśnie że zmienia, pogrzeb i cała ta ceremonia ma sens i nie jest taki bez znaczenia jakby się mogło wydawać, dzięki niemu można się pożegnać ze zmarłym i zamknąć jakiś rozdział, uświadomić sobie że tej osoby już nie ma, tak to można żyć w żałobie w nieskończoność, różne ceremonie związane ze śmiercią istnieją chyba w każdej kulturze i mają sens