Aktywne Wpisy
PanNieznanypl +78
Kobiety nie nadają się na wysokie stanowiska zarządcze, serio, nie jestem jakimś przeciwnikiem kobiet, ale z tego co widzę w #korposwiat to w dziale gdzie jest kobietą dowódcą, są najwieksze problemy, zero stabilności, panika, ma zły humor, wszyscy go mają, wymyślanie głupot niepotrzebnych, milion procesów i ich komplikowanie, a podczas okresu nie podchodź XD I te sztuczne pompowanie diversity to jest jeden wielki mit bo system jest stworzony pod facetów
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Na początku rozmowy jeden z szefów wziął do ręki kalkulator, coś tam poklikał, i mówi, że 22 godziny to wychodzi po 4 minuty dziennie w ciągu roku ( ͡° ͜ʖ ͡°) i czy ja jestem poważny, że przychodzę po odbiór 4 minut? Przecież równie dobrze mogłem 4 minuty później przyjść do pracy, czy wyjść z niej wcześniej. :D Otóż ku ich zaskoczeniu nie, bo jest w firmie system kart i wyciągnąłem z niego dane, więc 22 godziny uwzględniają już te rzeczy.
Wobec tego argumentu zaczęło się wyliczanie, że za długo siedzę w kuchni, że nie zawsze się odbijam na wyjściu i wejściu w ciągu dnia z firmy, że mogę pół dnia poza firmą przebywać, a więc ich oszukiwać i skąd oni mają wiedzieć. Poza tym wszyscy siedzą do późna, więc mi nadgodzin nie oddadzą bo inni zaraz by przyszli. I generalnie to po co dupe zawracam bo mają ważniejsze sprawy niż mój czas pracy. :D
Koleś, który jest od stycznia za tego zwolnionego już się sam zwolnił i jest do końca lutego. Rekrutowałem dwie osoby na jego stanowisko i żadna nie zaakceptowała warunków, pomimo, że dostali na wejściu większą kasę niż ja mam teraz. Wobec tej informacji idę jutro negocjować warunki umowy, płatne nadgodziny, i albo zaakceptują moje warunki, tym razem z podwyżką pensji, albo będą szukać dwóch nowych osób. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#januszebiznesu
@Dar_Q: jak się zatrudniałem to pojawiło się hasło "jesteśmy tutaj, jak rodzina" i k---a faktycznie (ʘ‿ʘ)
@gravity: Każdy tylko patrzy jak w-----ć drugiego ( ͡€ ͜ʖ ͡€)
@Leniek: jestem na fakturę, więc do PIPu nie pójdę, co ciekawe to była jedyna opcja, żeby się u nich wtedy zatrudnić bo albo faktura, albo umowa o dzieło :)