Aktywne Wpisy
![Cancermoon](https://wykop.pl/cdn/c0834752/b6e967c6292d604028df6721263b7d8fada7458861282be81c91112674b927e9,q60.png)
Cancermoon +40
To było piękne uczucie do teraz je odczuwam
![Cancermoon - To było piękne uczucie do teraz je odczuwam](https://wykop.pl/cdn/c3201142/bff9faa7bb42310b9c9deea3bc35a625d887bfa2f3b2003751ceca1dc1d697e7,w150.jpg)
![WonszWykopowy](https://wykop.pl/cdn/c0834752/b6953c8ca190c7f49240d45e6462c32194940e75aa1d303dc8f52ff1a41e4ea1,q60.png)
Przechodzę przez sytuacje z powodu których nie jeden się zabił. Nawet znam przypadek.
Płaczę albo wale w podłoge z bezsilności. Od matki jedyne co słyszę to tylko "życie to ci dopiero dokopie", albo że wcześniej nie przypuszczała że "jestem aż takim gównem."
To że to nie jest zdrowe ani normalne to wiem. Ale czy Wasze też takie są? Pytam poważnie. Na ile toksyczność rodziców jest w powszechna na tagu #przegryw, a
Płaczę albo wale w podłoge z bezsilności. Od matki jedyne co słyszę to tylko "życie to ci dopiero dokopie", albo że wcześniej nie przypuszczała że "jestem aż takim gównem."
To że to nie jest zdrowe ani normalne to wiem. Ale czy Wasze też takie są? Pytam poważnie. Na ile toksyczność rodziców jest w powszechna na tagu #przegryw, a
Znam jednego ziomka, chodziliśmy razem do równoległych klas w liceum. Bardzo cichy i nieśmiały chłopak, który między zdaniami był obgadywany za swój wygląd i swoje wyobcowanie. Po pierwszym roku to minęło i raczej nikt mu już nie dokuczał i tak sobie żył przez 3 lata, w gronie swojej małej grupki znajomych.
Typ bardzo wierzący, Bóg na pierwszym miejscu, co roku pielgrzymki, obozy z kościoła, na bank z rodziny typowych katoli, chyba już od dzieciaka jako ministrant. Co niedziela w kościele, w szkole pod wodzą katechetki uczęszczał do grupy, która robiła przedstawienia na ważniejsze święta. Czysty jak stópki nowonarodzonego Jezuska.
Dziś rano jakoś przypadkowo wychwyciłem jego post na fejsie, że prosi o modlitwę bo jutro zaczyna chemioterapię.
Jeżeli jest jakiś Bóg, to go #!$%@? szczerze nie rozumiem.
#wiara #mirkomodlitwa dodam, bo wiem że niektórzy pomagają sobie nawzajem, więc może nieznajomemu też ktoś pomoże
Kek. Nie wiem skąd u ludzi założenie, że jeśli się mocno wierzy w Boga to wszystkie nieszczęścia świata nas ominą. Otóż to tak nie działa. Powiem więcej, jest więcej szans na to, że wierząc w Boga (chrześcijańskiego - katolickiego) będziemy mieć więcej problemów, niż niewierzący. Wiara w Boga pomaga przezwyciężać te trudności, a nie sprawia że z automatu będą nas omijać.
Czasem oczywiście zdarza się, że jakieś cuda się dzieją
Komentarz usunięty przez autora
@arkagham
@goly8622
Jak napisalem dokladnie to samo 2 miechy temu na mirko. Poleciała fala minusów i tłumaczenia że nie mam racji xD
A teraz patrze jak to samo jest plusowane. Eh hipokryzja wypokow.
Skończyło się na 40 komentarzach jak bardzo jestem w błędzie.
Hej, nie masz chyba 10 lat, zainteresuj się teologią nieco bardziej, poczytaj Biblię, pozadawaj pytania, poszukaj. Ale na litość boską, przestań wierzyć, że Bóg jest dobrym duszkiem spełniającym marzenia i dbającym o to, żeby nam było milutko, cieplutko i słodziutko.
Sama przeszłam chemię - z cały "dobrodziejstem" inwentarza i połową skutków ubocznych, jakie można mieć. I wiesz co...nigdy nie zrozumiałam