Wpis z mikrobloga

@TwardyJakCementyt: Ja mam czasami dużo wolnego czasu, nie przeszkadzałaby mi praca w nocy itd. ale jak tam są same raki co ci pomimo niskiej stawki nawet godzin dobrze nie policzą, to wolę przeglądać mirko xd
Szukam czegoś z nudów, ale poza call center, kelner, inwentaryzacja niczego w sumie nie ma, dlatego tylko szukam i nic więcej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@FireDash: Ogólnie ok. Gorzej jak ktoś coś odwali to wylatuje. Jak coś zepsuje to musi zapłacić w teorii, ponieważ w praktyce to bywa różnie. Zależy również co dokładnie będziesz robić i gdzie. :)
  • Odpowiedz
@nophp: A jak to mniej więcej wygląda to liczenie towaru i ile się mniej więcej pracuje? Bo też jak dojazd będzie trwał dobrych parę godzin, żeby popracować 2h to też cienko, a widzę wiele firm właśnie pisze o wyjazdach.
  • Odpowiedz
@FireDash: Znajoma pracowała w RGIS. Mówiła że męczące zajęcie, między nimi kręcili się poganiacze i gówniane zarobki. Jedź raz, drugi i sam zdecyduj czy warto. Swoją drogą, ciekawe jak rozwiążą problem stawki minimalnej która wzrośnie od 1 stycznia przy zleceniówkach. Chyba, że zaczną dawać umowy o dzieło.
  • Odpowiedz
@AlbertWesker: No niestety tak to sobie wyobrażam. Mi to najlepiej pasuje jakaś fabryka albo budowa, no ale studiując tylko w wakacje da się tak popracować xd Według mnie KFC i inne fastfoody są spoko, choć stawka też niska.
  • Odpowiedz
@AlbertWesker: Mi nawet takie coś by pasowało, tylko wiem, że pewność co do godzin i wypłaty to mam tylko w sieciówce. Za dobrze znam niektórych januszy biznesu, żeby rozglądać się po mniejszych firmach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@FireDash: Pracowałem na inwentaryzacjach 3 lata, dorobienie do studiów w sam raz, nie wiem jakie teraz są stawki ale ogólnie źle nie było.
Wszystko zależało od koordynatorów jacy byli. Jedni się czepiali o wszystko inny przyszedł i czasem ci pomógł. Z ludźmi innymi zazwyczaj nie ma czasu się rozmawiać bo każdy gdzie indziej rzucony jest.
Najważniejsze aby się nie mylić bo wybrane "strefy" są sprawdzane. Jak stwierdzą że za dużo
  • Odpowiedz
@FireDash: Ja byłem tylko na paru takich akcjach i to w jednym mieście. Nigdzie się nie pakowałem do czyjegoś samochodu żeby jechać na inwentaryzacje do innego miasta. :)
Ogólnie to dostajesz paletę z jakimś nowo poznanym kolegom. (Czasem samemu liczysz, a czasem przy palecie siedziało kilka osób, bo liczyli ołówki. )
Zapisujesz wszystko w urządzeniu, które kosztuje niby kupę pieniędzy, a tak naprawdę ma gorszą funkcjonalność niż najtańszy smartfon. Jak
  • Odpowiedz