Wpis z mikrobloga

@qualin: koniec jest początkiem nowego. Będzie dobrze. Ja w tym roku też rozwód. Nie mieszkamy razem od ponad dwóch lat a nie "żyliśmy" razem gdzieś od 7 lat. Żona miała bolca na boku. Na początku walczyłem ale nie było z jej strony żadnego zaangażowania. Po prostu zabujała się w tamtym na amen. Wprowadziłem się, złożyłem pozew bez orzekania o winie. Nie chciałem się bawić w udowadnianie winy i nie bardzo miałem
@Baudi: Teraz to mi sie wydaje wesola historia xD
Przyszedlem do biura w garniaku i wspolpracownicy sie pytaja co taki odstrzelony jestem, to im mowie ze dress code mamy od dzisiaj i czy o tym nie slyszeli. Potem z kazda godzina coraz bardziej zestresowany byłem.
Jak zobaczyłem tą żmiję (teściową) to już mnie prawie szlag trafił. Sedzina zapytała sie mnie czy spalismy ze soba przez ostatni rok, potem mnie postrofowała, potem
@qualin: Ja tam nie miałem, ale miałem wsparcie nieformalne ;) Na kumpli zawsze można liczyć. A i obu stronom zależało na to by to wszystko szybko poszło.
@lemonic: ja odkąd się wprowadziłem płaciłem sam od siebie (bez zasądzenia) 500 PLN. Na rozprawie sądowej żona chciała 800 ale stanęło na 650. Jakbym się uparł to byłoby 600 a może i nawet to 500 co było od początku.
mieszkanie jest w trakcie sprzedazy wiec musze mieszkac z nia bo raty z mojego konta sa i tak sciagane.


@qualin: Skoro ty płacisz, to ile z tego dostała ona ? ( ͡° ͜ʖ ͡°)