Wpis z mikrobloga

@feuer: jeśli według ciebie ja, rodząc trójkę dzieci mężowi (i sobie), opiekując się nimi, pozbawiając siebie 6 lat kariery zawodowej nic poza cennym czasem nie tracę, to wiedz, że się mylisz.
I gdyby się okazało, że mój mąż byłby winny rozpadu małżeństwa to bym pięknie walczyła o alimenty i na siebie.
Na razie jest za dobrze by się miało rozpaść, i oboje wiemy, że musimy dbać o nasz związek dla tych
@grejfrut: Ja dwukrotnie lepiej zarabiam od *dziewczyny* (nawet nie żony) z którą jestem od 10 lat i w dodatku o parę lat dłużej (prowadzę też firmę) i jak kupowaliśmy teraz mieszkanie, to włożyłem w to 90% kwoty, ale i tak sam z siebie zaproponowałem podział 50/50 na umowie własności pomimo tego nawet, że trzeba było trochę dołożyć w podatkach. Żyjemy razem, zarabiamy razem, wydajemy razem, moje jakieś tam nazwijmy to sukcesy
@Hannahalla: Jako konkubinator na 100% (od 10 lat) uważam, że kiedyś zmiękniesz - największe anty twardzielki i twardziele jakich znam w końcu wymiękali ;-) Wielką przeszkodą jest po prostu prawo, które nie uznaje innych związków niż małżeńskie. Kredyty, szpitale, dziedziczenie… A to tylko czubeczek góry lodowej jeśli dochodzą dzieci :)
@frrua: Mam swoje mieszkanie za gotówkę, dziedziczenie mnie nie dotyczy bo nie chcę mieć dzieci i nie mogę mieć dzieci, jedynie szpital może być problemem ale jak mam szybko umrzeć to umrę i wizyty w szpitalu nie uratują. Nie ma dzieci - nie ma problemu :)
@Hannahalla: Ok, to parę sytuacji z życia: (1) Związujesz się z kimś i kupujecie razem większe mieszkanie (bo raczej nie zostaniesz w obecnym za gotówkę do końca swych dni) no i teraz o ile razem nie kupicie go 50/50, to któreś z Was w tym momencie musi zapłacić podatek, bo właśnie otrzymał darowiznę od obcej osoby. (2) Twój ukochany trafia do szpitala, a Ty jesteś cała i zdrowa i nie umierasz
@frrua: (1) Mam obecnie 60 mkw w Warszawie, jak będę chciała większe to rodzice mi dorzucą #bananowedzieci
(2) Trudno, takie życie.
(3) Nie kupuję i nie korzystam i nie mam zamiaru odwalać cyrki w USC dla tańszego pakietu zdrowotnego
(4) Trudno, (patrz wyżej)
(5) To ogarnę testament, w czym problem?
Ja nie mam z konkubinatem problemu, jeżeli to by w pewnym czasie partnerowi zaczęło przeszkadzać to chyba wiada jaki byłby finał.
@frrua: No właśnie tak jak piszesz, kobiety stają się mniej atrakcyjne z wiekiem i w tej sytuacji mieszkanie 50/50 jest ok - bo kobieta musi gdzieś mieszkać z dziećmi, gdyby rozwód, choroba, śmierć, a jednocześnie kobieta musi to wszystko (znaleźć męża, zarobić na mieszkanie, wykształcić się) ogarnąć do 35-tki.

W porządku jest też utrzymywanie kobiety, gdy ona opiekuje się małym dzieckiem. Ale już płacenie jej po fakcie jest jednak trochę niesprawiedliwe.