Wpis z mikrobloga

@Shodan56: Znam własnych i mimo, że chcieli nas uderzyć wiedzieli z czym to się będzie wiązało bo delikatnie o tym ich poinformowaliśmy. Czuję, że z mojej klasy wielu prawników wyrosło.
  • Odpowiedz
@Karol4722: Coś w tym obrazku jednak jest. Bo przecież jeśli ktoś chce być nauczycielem, to powinien również potrafić sobie poradzić(w inteligentny sposób) ze zgrają 20-30 zbuntowanych, niesubordynowanych cwaniaków.

Nauczyciele, którzy zaczynali za komuny, bądź we wczesnych latach 90., raczej rzadko to potrafili.
  • Odpowiedz
@Meeeedea: nie mam zamiaru usprawiedliwiać słabych nauczycieli, ale od jakiegoś czasu modnym zachowaniem jest oskarżanie nauczycieli za własne porażki wychowawcze. "Coooo? Mój Pawełek nigdy w życiu by nie skakał po głowie kolegi! To pani powinna bardziej uważać"
  • Odpowiedz
@Karol4722: jest w tym trochę racji; jeśli nauczyciel nie umie opanować klasy, to jest c------m nauczycielem. Nie chodzi mi o sianie terroru, z każdym można się dogadać. Pedagog powinien wiedzieć jak.
  • Odpowiedz
@wykopiwniczanin

Słyszałem chyba tylko o jednym przypadku, kiedy nauczycielka dala komuś w twarz i nie było afery

W mojej klasie nauczyciel zlapal ucznia i p--------ł jego głową o tablicę - kilkukrotnie. Wylądował na dywaniku u dyrektorki i sprawa się rozeszła po kościach.
  • Odpowiedz