Wpis z mikrobloga

#nauka #pseudonauka #biologia #matematyka #rineokontravoodoo

1. Wstęp

Wykopowicz @12358 w komentarzu do bardzo ciekawego znaleziska nt. nerwu krtaniowego wstecznego u żyrafy wrzucił linka do blogowego artykułu "prawdopodobieństwo powstania życia z materii nieożywionej". Tekst ten w "niezbity" sposób "dowodzi", iż samorzutna i abiotyczna synteza aminokwasów jest niemożliwa, co ma stanowić "argument" za kreacjonizmem.

Przyjrzyjmy się zatem tej niezwykle rygorystycznej metodzie dowodzenia przyjętej przez nieznanych autorów tego wiekopomnego dzieła. Będzie to krótka, acz pouczająca podróż przez meandry biosławkowych umysłów. Cytowane fragmenty pochodzą wyłącznie z komentowanego artykułu, bez cięć, jedyną zmianą było ujednolicenie formatu potęg.

2. Co powiedział Emile Borel?

CO JEST MATEMATYCZNIE MOŻLIWE NA ZIEMI I W KOSMOSIE? Emile Borel (1871-1956) był wybitnym matematykiem francuskim i autorem prac z zakresu analizy matematycznej, rachunku prawdopodobieństwa oraz fizyki matematycznej. W swojej pracy „Single Law of Chance” twierdził on, iż jeżeli szansa wystąpienia danego zdarzenia wynosi 10⁻¹⁵ wówczas jest to bez znaczenia na skalę ziemską. Natomiast jeżeli prawdopodobieństwo jest mniejsze niż 10⁻⁵⁰ wówczas nie istnieje jakakolwiek szansa wydarzenia się tego, nawet na skalę wszechświata.

Biedny Emile z pewnością przewraca się w grobie wiedząc, iż jego całkiem rozsądna obserwacja została przez kreacjonistów przekręcona do absurdalnej postaci i służy jako podstawa pseudonauki. Co faktycznie powiedział Emile? Że nie można racjonalnie przewidywać zdarzenia z prawdopodobieństwem wystąpienia 10⁻⁵⁰ (a nie 10⁻¹⁵, ale to drobiazg) - źródła interpretacji ze "znaczeniem na skalę ziemską" bądź "wszechświata" nie udało mi się odnaleźć, więc prawdopodobnie nie są to słowa nieszczęsnego francuza.

3. Co zrozumieli kreacjoniści?

Kreacjonistyczne przekręcenie polega na zmianie możności przewidywania na możność wystąpienia - przykładowo wybitny kreacjonista Scott Huse stwierdził, iż Matematycy uważają każde zdarzenie z prawdopodobieństwem mniejszym niż 10⁻⁵⁰ jako mające zerowe prawdopodobieństwo (czyli niemożliwe). 10⁻⁵⁰ to bardzo mało, więc w czym problem? Ano w tym, że dane zdarzenie może mieć dokładnie jedno prawdopodobieństwo zajścia. Zdarzenie niemożliwe ma prawdopodobieństwo równe 0, a ponieważ 10⁻⁵⁰ > 0 zdarzenie z szansą 10⁻⁵⁰ jest jak najbardziej możliwe (niekoniecznie prawdopodobne) - gdyby było niemożliwe musiałby jednocześnie mieć prawdopodobieństwo 10⁻⁵⁰ i 0, co jest oczywiście niedopuszczalne.

Czym się różni możność przewidywania od możności wystąpienia? Posłużmy się przykładem:
wynik rzutu kostką można przewidzieć z prawdopodobieństwem 6⁻¹ - całkiem sporo.
wynik tysiąca rzutów kostką to już 6⁻¹⁰⁰⁰ ≈ 10⁻⁷⁷⁸ << 10⁻⁵⁰. Przewidzenie tysiąca rzutów kostką jest praktycznie niemożliwe
wystarczy jednak rzucić tysiąc razy kostką by... uzyskać układ, którego prawdopodobieństwo wystąpienia wynosiło 6⁻¹⁰⁰⁰ ≈ 10⁻⁷⁷⁸ << 10⁻⁵⁰

4. Gdzie tkwi błąd?

Krótko mówiąc ten sławny matematyk stwierdził, iż jeżeli prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś zdarzenia jest mniejsze niż 1 na 10⁻⁵⁰ to powinniśmy o tym zapomnieć, jeżeli chcemy naprawdę być ‚poważnymi’ naukowcami…

To, że wcale tak nie stwierdził już ustaliliśmy. Czymże jest jednak owo prawdopodobieństwo 10⁻⁵⁰, przy którym powinniśmy zapomnieć o zdarzeniu?

Każdy człowiek ma dwoje biologicznych rodziców, z czego połowę stanowią mężczyźni[1]. Zasada ta powtarza się dla każdego pokolenia wstecz, co oznacza, że łączna ilość męskich przodków w n pokoleniach wstecz wynosi[2] 2ⁿ, licząc od pokolenia zerowego (samego siebie)
Przeciętny mężczyzna podczas pojedynczego wytrysku emituje ~40mln plemników
Pomiędzy 20, a 60 rokiem życia przeciętny mężczyzna odbywa 4450 stosunków, z których każdy może zakończyć się ciążą[3]
daje to 178 miliardów ≈ 10¹¹ plemników w ciągu życia, z których dokładnie jeden możne przyczynić się do poczęcia konkretnego człowieka
mamy więc 10⁻¹¹ szansy na poczęcie konkretnego człowieka w przeliczeniu na mężczyznę. Zasada ta obowiązuje dla każdego męskiego przodka
aby więc policzyć prawdopodobieństwo spłodzenia[3] konkretnego człowieka w n pokoleniach musimy policzyć (10⁻¹¹)^2ⁿ

Czy ktoś z czytających (którzy dotarli do tego momentu) miał kiedyś pradziadków? Jeśli tak to muszę go zmartwić: nie istnieje, ponieważ prawdopodobieństwo spłodzenia go w 3 pokoleniach wynosił 10⁻⁸⁸, czyli grubo poniżej kreacjonistycznej granicy niemożliwości. Potwierdza to zresztą kolejny akapit:

5. NIEMOŻLIWE!!!

cały dostępny poznaniu wszechświat zawiera ok. 10⁻⁸⁰ atomów, czyli szansa wskazania jednego konkretnego atomu z dowolnego miejsca w kosmosie wynosi 10⁻⁸⁰

Wystarczy jedynie pomyśleć o tym, jak znikome są szanse powodzenia takiego zadania, by stwierdzić śmiało ‚NIEMOŻLIWE’…

NIEMOŻLIWE!!!

Moi pradziadkowie nosili dumne imiona Józef, Stefan, Władysław i Józef. Niestety żaden z nich nie był świadomy końca linii męskiej rodu w mniej niż trzy pokolenia, gdyż prawnuk (jeden z wielu) okazał się NIEMOŻLIWYM!!! do istnienia :)

6. Ignorancja na talerzu, podana w sosie własnym

OBLICZENIA HOYLA I WICKRAMASINGHE’A Proteiny składają się z łańcuchów aminokwasów, w których każdy aminokwas znajduje się na odpowiedniej pozycji. Ich liczba w proteinie wynosi od kilkudziesięciu ‚sztuk’ aż do kilku tysięcy. Każda komórka potrzebuje do funkcjonowania setek różnego rodzaju wyspecjalizowanych protein. Sir Fred Hoyle i Chandra Wickramasinghe na podstawie niezależnych obliczeń ustalili, że prawdopodobieństwo samoistnego ułożenia się aminokwasów tak, by utworzyły zaledwie początek 2000 protein ameby wynosi 1 do 10⁻⁴⁰⁰⁰⁰

Pomińmy tu litościwie fakt, iż białka nie powstają na zasadzie losowego brute force, tylko - w przypadku organizmów żywych - ich syntezą sterują kwasy nukleinowe, zaś możliwość prebiotycznej syntezy RNA bądź czysto chemicznej syntezy TNA zostały dowiedzione eksperymentalnie[4].

10⁻⁴⁰⁰⁰⁰ wydaje się totalną abstrakcją, wszak jest to kreacjonistyczna granica niemożliwości do potęgi 8000! Tymczasem wystarczy podstawienie 12 (pokoleń) do wzoru (10⁻¹¹)^2ⁿ by uzyskać znacznie mniejsze prawdopodobieństwo 10⁻⁴⁵⁰⁵⁶ - NIEMOŻLIWE!!! do potęgi 8000 i jeszcze trochę? Cóż, pra(x10)dziadek Władysław (1650-1715) miał na ten temat inne zdanie :)

7. Konkluzja

Na konkluzję nie mam już sił. Mózg boli, chyba bardziej niż po lekturze forumowych kłótni między płaskoziemcami, a wklęsłoziemcami ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PS - hobbystycznie spaceruję niekiedy po różnych kuriozalnych blogach i forach, mógłbym swoje przemyślenia na ich temat upubliczniać. Gdyby ktoś chciał coś takiego czasem poczytać, to może obserwować #rineokontravoodoo - gwarantuję moc zabawy i absolutny brak regularności wrzutów :)

  • 14
@rineo: Podstawowy problem z kreacjonistami i tym podobnymi ludźmi jest taki, że żeby napisać coś takiego jak zaprezentowałeś potrzeba sporej wiedzy i więcej czasu niż na produkowanie kolejnych "Argumentów" mających dowodzić jakichś absurdów. Ich postawa polega na rzuceniu kolejnych kilku w odpowiedzi na racjonalny głos w dyskusji (przy czym i tak mimo wielokrotnego obalania posługują się równocześnie ciągle tymi starymi).
Krotko mówiąc- walka z wiatrakami, są kreacjonistami bo chcą i nic
Podstawowy problem z kreacjonistami i tym podobnymi ludźmi jest taki, że żeby napisać coś takiego jak zaprezentowałeś potrzeba sporej wiedzy (...) Ich postawa polega na rzuceniu kolejnych kilku w odpowiedzi na racjonalny głos w dyskusji (przy czym i tak mimo wielokrotnego obalania posługują się równocześnie ciągle tymi starymi).

@amator_kwasnych_zelek: czytam właśnie biosławka "udowadniającego", że pseudonaukowa hipoteza inteligentnego projektu (PHIP) to tak naprawdę teoria naukowa. Co ciekawe rzeczony w końcu nauczył się
@rineo: pod koniec 4 punktu masz bardzo wielki błąd logiczny. Prawdopodobieństwo podane 10^-88 to odnosiloby się do wskazania przez 3cie pokolenie wstecz dokładnych wszystkich cech prapra wnuka a nie jego w ogóle splodzenie jak sugerujesz.
@rineo: Bardzo fajny tag, leci do obserwowanych. Mam ambiwalentne uczucia: chciałbym czytać jak najwięcej takich tekstów, a z drugiej strony nie chciałbym by były powody do ich pisania.
Uzupełniłbym, a może dodałbym jeszcze jeden aspekt (od razu uprzedzam, że jest to pisane popularno-naukowo, więc nie mam tak dokładnych wyliczeń).

Kreacjoniści często zarzucają, że szansa by spontanicznie powstało idealne (właściwe) białko, komórka, tkanka czy organizm są znikome. I tutaj się zgadzam w
@Mordeusz: coś w tym jest. Nie śledziłem tej sprawy, wiesz może gdzie można sobie zaklepać tag?

podane 10^-88 to odnosiloby się do wskazania przez 3cie pokolenie wstecz dokładnych wszystkich cech prapra wnuka a nie jego w ogóle splodzenie jak sugerujesz.

@akcug: możesz rozwinąć? Chyba wiem co masz na myśli (wtedy nie ma żadnego błędu), chcę się upewnić czy na pewno o to chodzi.

Bardzo fajny tag, leci do obserwowanych.

@
Nie śledziłem tej sprawy, wiesz może gdzie można sobie zaklepać tag?


@rineo: Jak zaczniesz mieć problem z innymi go używającymi, wystarczy napisać do administracji.