Aktywne Wpisy
blablalbla +18
k---a jesień i już mi sie nie chce żyć, a było tak dobrze, byłam na dobrej drodze do wyjścia z dołka i wszystko k---a wraca ja p------e, znów te napady w----u, złości, autoagresji, płaczu, tak mnie dobija ta pogoda, brak możliwości wyjścia na dwór, połazić, na rower, pomęczyć sie, no tak jest możliwość ale k---a po co jaka to k---a przyjemność w taką pogodę i ciemność po 18, wszystko k---a wraca, jedyne
JamesJoyce +3
#it #programowanie #programista15k #pracait #mobbing
Teraz bardziej poważnie. Byliście kiedyś mobbingowania w pracy? Jeśli tak, jak to wyglądało? Czy osoba mobbigująca poniosła konsekwencje?
Teraz bardziej poważnie. Byliście kiedyś mobbingowania w pracy? Jeśli tak, jak to wyglądało? Czy osoba mobbigująca poniosła konsekwencje?
Niektórzy właściciele czworonogów to debile po całości. Byłem w lesie na grzybach z moim gówniaczkiem (lat 4), las państwowy, chodzimy sobie i szukamy grzybków, od czasu do czasu tłumaczę potomkowi dlaczego ten grzybek jest taki, a dlaczego tamtego nie zbieramy. Wtem wybiega na nas wielki pies, rasy Cane Corso i widzę już, że nie biegnie się przywitać, zdążyłem tylko chwycić małego za kurtkę i podnieść na wysokość wyprostowanej do góry ręki, żeby pies go nie dosięgnął i oparłem się o drzewo plecami, żeby mnie to bydle nie wywróciło. Dziecko przerażone płacze, pies rzuca się na mnie, chce ugryźć, próbuje chwycić przedramię, łapie mnie za kostki. K---a, bałem się o dziecko jak jasny c--j. W całym tym zamieszaniu i próbie obrony przed psem, udało mi się wyciągnąć gaz ze swojej kurtki i psiknąć psu prosto w pysk. Dało rezultat, bo pies odsunął się, zaczął piszczeć, parskać śliną, ale byłem taki wystraszony o dziecko i w-------y jednocześnie, że wypsikałem cały gaz na tego c---a, nawet jak już miał dość i łapami próbował przecierać oczy i wycierać mordę w trawę. Gdyby nie dziecko na rękach, to wziąłbym gruby kij i połamał temu psu wszystkie łapy.
Jakby tego było mało, wybiegł z krzaków właściciel psa, z ryjem do mnie, że co ja zrobiłem jego psu, on tu zawsze biega i nikomu nic nie robił ani zwierząt nawet nigdy nie gonił. To jest przyjazny pies. Tego było za dużo... Gdybym był sam, w-----------m temu kutasowi i leżałby i skamlał obok swojego psa, ale byłem z dzieckiem. Zadzwoniłem po policje, a gościowi pokazałem swoje spodnie i kurtke, całe podarte i u-----e przez jego "przyjacielskiego pieska". Koleś mnie błagał i prosił o dogadanie się, przepraszał i obiecywał niestworzone rzeczy, ale ni c---a. 15 minut czekałem na policje, razem z patrolem leśnym. Pies zabrany na obserwacje, ja złożyłem zeznania, zrobiono zdjęcia, sprawa do sądu, gość ma nasrane po uszy już. Pies nierejestrowany, brak szczepień (bo piesek mieszka na wsi na podwórku!, k---a idioci), puszczony luzem w lesie, i jeszcze zaatakował mnie i dziecko. Po co taki chwast w ogóle żyje...
Po co wymyślasz niestworzone historie?
@homo_superior: Często chodzę jesienią, zimą i nocami po górach - dzika zwierzyna nie atakuje ludzi. Nie w Polsce. Dziki to osobna kategoria, szczególnie stado, które może ci niespodziewanie wybiec nawet za ogrodzeniem twojej posesji. Nie, to nie jest moja opinia. To jest doświadczenie wielu ludzie przede mną, którzy też tak chodzili po górach i lasach. Odejdź trollu.
Komentarz usunięty przez moderatora
@FuriousViking: popieram to że się obroniłeś ale nie popieram tego dobijania gazem. Rozumiem wściekłość i nagły skok adrenaliny ale po pierwszym razie pies już był uziemiony- jedno małe psiknięcie, nawet nie bezpośrednie w twarz obezwładnia napastnika na jakieś 5 minut zanim będzie mógł znów normalnie spojrzeć. Później
@FuriousViking: Pies, czy właściciel?
litości, a jednak
@FuriousViking: Też mnie zwykle owczarki niemieckie ganiają jak biegam, muszę pomyśleć o jakimś gazie. A czego konkretnie używasz? U mnie zwykle skutkował przysłowiowy "trampek w dupę", ale jak się odwracałem to s-------n mnie podgryzał po kostkach, więc muszę wtedy albo jakąś lagę brać, albo bić po nosie
@pierzak: Wiesz, że ustawa o lasach zakazuje puszczanie psa w lesie samopas? Pies