Wpis z mikrobloga

@WincyjBroni:

kibicowanie klubowi

chełpisz się nieswoimi dokonaniami


kupuję bilety, pamiątki, składam się na oprawy, szkolenie młodzieży, więc mam prawo poczuwać się do tych sukcesów. co innego telewizyjni kibice jakiegoś realu czy innej barcelony, których wkład w sukcesy klubu to napinka w internecie

natomiast sporo drących tutaj ryje patriotów można spotkać pod tagiem bukmacherka gdzie przechwalają się ze screenami z przegrywania pieniędzy w firmach z Malty unikających tutaj podatków, nie mówiąc o
@WincyjBroni: Jak to nieswoimi dokonaniami? Osiągnęli je ludzie, którzy mają podobne poglądy do Twoich, żyją w takim samym klimacie, mają wspólną przeszłość i tradycje, jesteś kontynuacją ich poczynań, jedynie czekasz na okazję do udowodnienia siły swoich przodków. Tutaj masz inne szanse na dokonania, wolałbyś być murzynem w chatce z gówna i Twoim dokonaniem będzie zarażenie się AIDS i znalezienie kałuży do picia z niej? Też osiągnięcie, ale raczej my mamy inne
@Gary_Starychop bardziej korzystasz z dokonań cywilizacji niż poszczególnych przodków narodowosci. A przykład wyjątkowo nie trafiony, to tak jakby ktoś spoglądając z 30 piętra wieżowca w Johanesburgu zastanawiał się czy ludzie umierają w Pciumiu Dolnym na Mazowszu bo mają sraczke od jedzenia splesnialych ziemniaków
@WincyjBroni: Kibice klubów tworzą społeczności, na ogół - teraz to się rozmywa - organizujące wspólnotę ludzi o zbliżonych wartościach i pochodzeniu. Uprawianie i oglądanie sportu przynosi zaś satysfakcję, bardzo pierwotne, czyste emocje (wiadomo, że nie wszystkim, ale nieważne). To bardzo sprzyjająca okoliczność do przeżywania czegoś w ramach wspólnoty. Najwyższą wartością jest klub, stanowiący jej emanację. Cieszysz się z sukcesu pojedynczego zawodnika, bo zapewnia on sukces twojemu klubowi, maszynerii której jesteś mniejszym