[M.....a]

Wieczna beka z warszawiaków na urlopach. Czy to nad morzem, czy w górach. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dostaliśmy raz wezwanie, nic poważnego... Pytamy: Co się stało?
- bo my z Warszawy jesteśmy...
- no dobrze, ale na to już nic nie poradzimy, na to leku nie ma, co się stało? ( ͡º ͜ʖ͡º)
#heheszki #pracbaza

[reddml]

To jak z prawnikami

[M.....a]

@reddml nie, to jak że studentami prawa :D zawsze wszyscy muszą wiedzieć xD

[ladzik]

@Meara: trzeba było odpowiedzieć "a to przepraszam, wezwiemy specjalny ambulans z Warszawy, powinien tu dojechać za jakieś 5h" :)

[M.....a]

@ladzik to jeszcze pikuś. Jednego razu taki delikwent zostawił wjazd na SOR dla karetek i pytamy co on tu robi to wjazd dla karetek, a ten: jestem z Warszawy, jesteśmy na urlopie a moja córka ma kleszcza. Przepraszamy bardzo, ale czy po drodze (100KM od miejsca urlopowania) nie było żadnej przychodni/szpitala etc? Nie, bo my z Warszawy jesteśmy.

XD i rozmawiaj z takim.

[lossuperktos]

@Meara: Mazury here. Ten tekst jakoby otwiera wrota wyższej jakości usług.

[M.....a]

@lossuperktos chyba tak, ale też wiele robi tzw.ciasnota mózgu :D

[F.....k]

@Meara: No serio? To chyba z tymi świerzynkami, co się jeszcze dobrze nie zadomowiły. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[b.....k]

@Meara: Też kisnę z tego niemiłosiernie, mimo, że Warszawa here. To jest nieuleczalne, ale na szczęście nie dotyczy wszystkich ;)

[nvmm]

@Meara: Na Mazurach to norma, telefony do urzędu "Ale proszę pani, powtarzam, JA JESTEM Z WARSZAWY", podrywy na "jestem z Warszawy" (i odwieczne wtf?), a już zupełny hit to pewien gość, który w przychodni awanturował się, że on ma zostać przyjęty bez kolejki, bo on nie będzie czekał. Tak wrzeszczał, że w końcu z gabinetu wyszedł jeden z lekarzy i pyta, co się dzieje. Facet do niego "Jestem z Warszawy..."

[nvmm]

@lossuperktos: Oni chyba naprawdę myślą, że otwiera. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[t.....8]

@Meara: prawnik juz z tego wyrasta i sam nie lubi studentów prawa. Potwierdzone info

[DFENS]

@Meara: moja mama spytala w takiej samej sytuacji "a ta druga choroba to jaka?" :D

[SzlachcicPolny]

@nvmm: Ja nie wspominam, że z Wawy, bo wtedy gorzej na człowieka patrzą xD No chyba, że pytam o drogę to mówię, że nie tutejszy :D

[C.....7]

@nvmm: @Meara: Z dużym prawdopodobieństwem po zapytaniu "A skąd dokładnie?" usłyszycie "No... W sumie to spod Warszawy... Spod Radomia dokładniej..."

Przerabiałem nie raz i nie dwa z Polakami napotkanymi w różnych częściach świata.

- Skąd jesteś?

[nvmm]

@SzlachcicPolny: Wiesz, ludziom w miejscowościach turystycznych jest naprawdę obojętne, czy jesteś z Pcimia Dolnego, czy z Królestwa Zjednoczonych Galaktyk. "Jestem z Warszawy" wiąże się z postawą "...a więc mi usługuj, podziwiaj mnie i ukorz się, bo z miasta przyjechałem!", a to wzbudza tylko pełne politowania spojrzenie, automatyczny dystans do rozmówcy i...nie, absolutnie niczego nie przyspieszy, ani nie sprawi, że zostanie się lepiej obsłużonym. Śmiem twierdzić, że wręcz przeciwnie. Naprawdę nie

[a.....r]

bo my z Warszawy jesteśmy

@Meara: takie rzeczy mówi się po to żeby ten człowiek spoza stolicy wiedział z kim ma do czynienia i świadczył warszawski poziom usług zamiast lokalnego.

A tak poważnie to serio najczęściej nie warto mówić że jest się ze stolicy bo zawsze jest ból d--y, nie wiem z jakiego powodu. Średnia 5.200 netto to przecież nie jest jakaś dużo wyższa pensja niż w reszcie kraju ale

[4.....i]

@Meara: najlepiej wrzucić wszystkich do jednego worka, prawda? Hurr durr jakie głupie te warszowioki
A prawda jest taka, że osoby to podkreślające za każdym razem, że są z Warszawy najzwyczajniej w świecie mają kompleksy związane z faktem bycia tak zwanym słoikiem.
No ale oczywiście posty zawierające "Wieczna beka z warszawiaków" będą zawsze zbierały setki plusów na tym dnie internetu zwanym Wypok.pl

[M.....a]

@Cash1337 dokładnie!

[nvmm]

@4kroki: Dlaczego ktokolwiek miałby mieć kompleksy w związku z tym, że dopiero przeprowadził się do Warszawy, a nie mieszka tam od urodzenia, bo to dla mnie zupełnie abstrakcyjne? Co jest złego w byciu przyjezdnym? ( ͡° ͜ʖ ͡°) I dlaczego mieszkańcy żadnego innego miasta w Polsce nie onanizują się swoim pochodzeniem tak, jak warszaffka (sic!)? Ej, reszta Polski też ma samochody, prąd i bieżącą wodę. ;)