Wpis z mikrobloga

Wieczna beka z warszawiaków na urlopach. Czy to nad morzem, czy w górach. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dostaliśmy raz wezwanie, nic poważnego... Pytamy: Co się stało?
- bo my z Warszawy jesteśmy...
- no dobrze, ale na to już nic nie poradzimy, na to leku nie ma, co się stało? ( ͡º ͜ʖ͡º)
#heheszki #pracbaza
  • 104
  • Odpowiedz
  • 550
@ladzik to jeszcze pikuś. Jednego razu taki delikwent zostawił wjazd na SOR dla karetek i pytamy co on tu robi to wjazd dla karetek, a ten: jestem z Warszawy, jesteśmy na urlopie a moja córka ma kleszcza. Przepraszamy bardzo, ale czy po drodze (100KM od miejsca urlopowania) nie było żadnej przychodni/szpitala etc? Nie, bo my z Warszawy jesteśmy.

XD i rozmawiaj z takim.
  • Odpowiedz
@Meara: Na Mazurach to norma, telefony do urzędu "Ale proszę pani, powtarzam, JA JESTEM Z WARSZAWY", podrywy na "jestem z Warszawy" (i odwieczne wtf?), a już zupełny hit to pewien gość, który w przychodni awanturował się, że on ma zostać przyjęty bez kolejki, bo on nie będzie czekał. Tak wrzeszczał, że w końcu z gabinetu wyszedł jeden z lekarzy i pyta, co się dzieje. Facet do niego "Jestem z Warszawy..." a
  • Odpowiedz
@nvmm: @Meara: Z dużym prawdopodobieństwem po zapytaniu "A skąd dokładnie?" usłyszycie "No... W sumie to spod Warszawy... Spod Radomia dokładniej..."

Przerabiałem nie raz i nie dwa z Polakami napotkanymi w różnych częściach świata.

- Skąd jesteś?
- No, z WARSZAWY!
- O to zajebiście, ja też. Jaka dzielnica?
- No... Radom/Nowy Dwór Mazowiecki/Płock/Wyszków/Żyrardów/Garwolin (wybierz jedno), ale powiedziałem Warszawa, bo to takie najbliższe duże miasto
- ... xD
  • Odpowiedz
@SzlachcicPolny: Wiesz, ludziom w miejscowościach turystycznych jest naprawdę obojętne, czy jesteś z Pcimia Dolnego, czy z Królestwa Zjednoczonych Galaktyk. "Jestem z Warszawy" wiąże się z postawą "...a więc mi usługuj, podziwiaj mnie i ukorz się, bo z miasta przyjechałem!", a to wzbudza tylko pełne politowania spojrzenie, automatyczny dystans do rozmówcy i...nie, absolutnie niczego nie przyspieszy, ani nie sprawi, że zostanie się lepiej obsłużonym. Śmiem twierdzić, że wręcz przeciwnie. Naprawdę nie wiem,
  • Odpowiedz
bo my z Warszawy jesteśmy


@Meara: takie rzeczy mówi się po to żeby ten człowiek spoza stolicy wiedział z kim ma do czynienia i świadczył warszawski poziom usług zamiast lokalnego.

A tak poważnie to serio najczęściej nie warto mówić że jest się ze stolicy bo zawsze jest ból dupy, nie wiem z jakiego powodu. Średnia 5.200 netto to przecież nie jest jakaś dużo wyższa pensja niż w reszcie kraju ale to
  • Odpowiedz
@Meara: najlepiej wrzucić wszystkich do jednego worka, prawda? Hurr durr jakie głupie te warszowioki
A prawda jest taka, że osoby to podkreślające za każdym razem, że są z Warszawy najzwyczajniej w świecie mają kompleksy związane z faktem bycia tak zwanym słoikiem.
No ale oczywiście posty zawierające "Wieczna beka z warszawiaków" będą zawsze zbierały setki plusów na tym dnie internetu zwanym Wypok.pl
  • Odpowiedz
@4kroki: Dlaczego ktokolwiek miałby mieć kompleksy w związku z tym, że dopiero przeprowadził się do Warszawy, a nie mieszka tam od urodzenia, bo to dla mnie zupełnie abstrakcyjne? Co jest złego w byciu przyjezdnym? ( ͡° ͜ʖ ͡°) I dlaczego mieszkańcy żadnego innego miasta w Polsce nie onanizują się swoim pochodzeniem tak, jak warszaffka (sic!)? Ej, reszta Polski też ma samochody, prąd i bieżącą wodę. ;)
  • Odpowiedz