Wpis z mikrobloga

Zimą 1980, 19-letnia Jean Hilliard wpadła w poślizg swoim samochodem i wypadła z drogi (w Lengby, Minnesota). Panowała temperatura -30°C. Dziewczyna próbowała dotrzeć do oddalonego o 4km domu znajomej. Kilkaset metrów od celu upadła i tak została znaleziona sześć godzin później - zamarznięta na kość. Ale wciąż żywa.

Przewieziono ją do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że jej skóra jest zbyt twarda, żeby wbić igłę, a temperatura jej ciała zbyt niska dla termometrów lekarskich. Oczy były szeroko otwarte i nie reagowały na światło. Serce biło 12 uderzeń na minutę.

Dziewczynę owinięto kocem elektrycznym i powoli ogrzewano jej ciało. Po 49 dniach odzyskała przytomność, bez uszkodzeń mózgu i większych uszkodzeń ciała. Żyje do dziś.

#ciekawostki #historiajednejfotografii #999 #zima #medycyna
Pobierz Gloszsali - Zimą 1980, 19-letnia Jean Hilliard wpadła w poślizg swoim samochodem i wy...
źródło: comment_yWciVN1SJcmVamjtAbtiEJLAyYFfa4uX.jpg
  • 83
@magnes125: W głębokiej hipotermii dzieją się takie rzeczy, że często wszyscy są zaskoczeni via ten brzdąc który zeszłej zimy biegał kilka godzin na mrozie.
Ogólnie mechanizm jest taki że krew doprowadzana jest głównie do mózgu, serca, płuc i nadnerczy (bo są odpowiedzialne za wyrzut adrenaliny która umożliwia przeżycie w takich przypadkach), a naczynia skórne maksymalnie się zwężają. Wszystko zwalnia tak by jak najbardziej oszczędzić tlen i glukozę.
@Lysygrubyibrzdkialesympatyczny: Jakieś drobne
@Glos_z_sali: Jedyne wyjaśnienie to H2S

https://en.wikipedia.org/wiki/Hydrogen_sulfide#Induced_hypothermia_and_suspended_animation

Skąd? H2S wytwarza się naturalnie podczas fermentacji. Jak spojrzymy na google maps, jest tam masa jezior.
Zapewne akurat z jakiegoś zamarzniętego jeziora wydostał się bąbel gazów fermentacyjnych i się ich nawdychała.

Trudno powiedzieć, czy to szczęście, bo wdychanie tych gazów zapewne znacząco przyspieszyło uśnięcie, bez nich pewnie doszłaby do domu i historii w ogóle by nie było...