Wpis z mikrobloga

Piątek, piąteczek, piątunio. Więc zamówiłem sobie #pizza coby głodny nie siedzieć o samym piwku i serialu a i pies się pewnie załapie. Minęło z 40 minut dzwoni domofon. W 99% przypadków wygląda to tak, że podnoszę słuchawkę i otwieram drzwi, raz na kilkadziesiąt razy ktos się spyta które piętro. Dziś było inaczej. Podnoszę słuchawkę i słyszę takie wesołe, z uśmiechem na ustach "DZIEŃ DOBRY, GORĄCA PIZZA DO PANA"


Starszy pan koło 50 l. wjechał na górę na wstępie rzucił tekstem "reklama dźwignią handlu" z uśmiechem na ustach :D Wręczył mi pizzę, życzył wesołych świąt, a gdy już zamykałem drzwi odezwał się (musiałem je na nowo otworzyć) mocno gestykulując zaciśniętą pięścią "I MAM NADZIEJĘ ŻE POGOŃ #szczecin BĘDZIE MISTRZEM POLSKI!


Powiem wam że chyba nigdy dostawca pizzy tak nie poprawił mi humoru swoją postawą i pozytywnym nastawieniem. A zamawiam dużo.

A bywały przypadki, że niektórzy upominali się wręcz o napiwki pokroju "ile życzy pan sobie doliczyć napiwku?" gdy płaciłem kartą o czym zresztą kiedyś już pisałem KLIK

#coolstory #truestory
Pobierz
źródło: comment_pzZ1kCX4ZMnivSfnmqxVWtTHOiiDP8Pn.jpg
  • 22
@CreativePL: chyba wiem co za koles;)
marco polo?
kiedys zamawialem to kazal mi uwazac na prog zebym sie nie przewrocil i przepraszal bo wie pan taki dzis wieczor a byl normalnie w czasie ;)
oczywiscie zyczyl milego wieczoru i wszystko cacy :)

przyjechal ziwlonym polonezem jeszcze na czarnych blachach
spoko ziomeczek ;))
@SzCzoteckY: yep. Marco polo.

Przypomniało mi się że kiedyś w jakiejś pizzeri rozwoził jakiś starszy facet co to golfem II jeździł. Stał u mnie przed bramą i dzwoni do mnie że nie może znaleźć bramy (nie chciało mu się wchodzić do góry) zszedłem na dół odebrałem pizzę, a ten do mnie czy pomogę mu auto popchać bo inaczej nie odpali.

No i pomogłem :D
ale ty też widzisz ze swojej piwnicy stadion...


@barrav: ja też widzę z mojej okolicy stadion (no, lampy), a mam do niego kilka ładnych kilometrów. ( ͡° ͜ʖ ͡°)