Wpis z mikrobloga

Elo Mirki i Mirabelki,
z reguły pod tagiem #librarianontheroad umieszczam wpisy podróżnicze o dość neutralnym podejściu do omawianych spraw. Dziś będzie podobnie choć sprawa jest paląca i żywa. Postaram się jednak spojrzeć na nią obiektywnie.

Puszcza Białowieska

W Białowieży mieszkałem przez kilkadziesiąt miesięcy, nie jest związany ze środowiskiem ekologów, ani ze środowiskiem leśników. Dlatego myślę, że mam w miarę obiektywny pogląd na całą sprawę. Przyznam szczerze, że krew mnie zalewa kiedy widzę jakimi argumentami zarzucają Was obie strony. Niestety w tym sporze nikt nie ma racji (a może mają wszyscy). Problem leży u źródła i jest raczej niemożliwy do rozwiązania. Gdyby pojawiły się jakieś pytania z chęcią na nie odpowiem, nie robię AMA bo do weekendu nie mam na to czasu, ale jeśli będzie zainteresowanie to piszcie w komentarzach coś się wykombinuje. A zatem po kolei.

Ze strony ekologów
- "Puszcza Białowieska to ostatnie fragmenty lasu o charakterze pierwotnym" - niestety jest to półprawda. Po pierwsze las o charakterze pierwotnym w Europie występuje np. w delcie Dunaju. Pozostały też fragmenty takiego drzewostanu w lasach północnej Skandynawii (fakt sporo tam wycięto, ale są obszary nieruszone). Po drugie charakter pierwotny zachował tylko Obręb Ochronny Hwoźna i część rezerwatu ścisłego (czyli bardzo niewiele). Cała reszta została poważnie przetrzebiona przez The Century European Timber Corporation - angielską firmę, która pozyskała ponad 2 miliony metrów sześciennych drzewa. Według umowy Anglicy mieli wyciąć ponad 7 milionów metrów sześciennych. Później regularnie stosowano wyręb i pozyskiwano z Puszczy drewno. Wcześniej podczas pierwszej wojny zaś żołnierze i kłusownicy doprowadzili do CAŁKOWITEGO wyginięcia żubrów w Puszczy. Zdziwieni? Tak, tak białowieskiej żubry zostały reintrodukowane przez białowieskich leśników z kilku egzemplarzy ściągniętych z europejskich ZOO (stąd spore problemy z niską zmiennością genetyczną). Tak więc od XX wieku człowiek regularnie ingeruje w Puszczę. Możemy się z taką polityką nie zgadzać, ale nie twierdźmy że Puszcza Białowieska to jakiś nietknięty ludzką ręką las.
- "Skoro wycinać drzewa to może rozebrać Wawel" - To parafraza Miłosza, który miał ponoć w ten sposób sprzeciwiać się wycince lasów. Ekolodzy jednak zapominają, że inny wielki polski pisarz Henryk Sienkiewicz zdecydowanie za wycinką lasów optował. Co więcej analogia jest zupełnie nietrafiona z zupełnie innej przyczyny - las w przeciwieństwie do cegieł odrośnie. I nikt nie mówi o wycinaniu go całego.
- "Puszcza jest wycinana tylko dla zysku", Białowieża utrzyma się turystyki - Tu znowu półprawda. Niestety ekolodzy zapominają o tym, że Puszcza to nie tylko Białowieża. To przede wszystkim Hajnówka - miasto, które zostało założone z myślą o eksploatacji Puszczy i z myślą o rozwijaniu poprzez przemysł drzewny. Teraz mieszka w nim ponad 20 tysięcy ludzi. I choćby ekolodzy starali się jak mogli nie zmienią tego, że Hajnówka z turystyki się nie utrzyma. Nie dlatego, że jest jakaś ułomna. Dlatego, że jest szarym, nudnym miastem z jeszcze nudniejszym Muzeum Białoruskim i nietypowym soborem. Jedyny ciekawy pub w mieście upadł bo właściciel się rozpił. Jedyny fotograf w mieście robi zdjęcia tak fatalne, że jego zakład powinien być pokazywany wycieczkom. Tylko przemysł drzewny jest dla tego miasta jakąś szansą. Co więcej chciałbym zobaczyć jak ekolodzy tłumaczom właścicielom tartaków: "Wiemy, ze zarabia pan x przez miesiąc. Ale teraz będzie pan zarabiał x/5 w imię naszej wizji Puszczy".
- Ekologia to nie zagrożenie dla turystyki - tu znowu półprawda. Jakieś 3 lata temu śp. Janusz Korbel domagał się na swoim blogu i w "Dzikim życiu" zamknięcia festiwalu Kupalle (festiwal folkloru białoruskiego). Nie miało znaczenia, że taki festiwal ściąga do regionu sporo ludzi. Dla ekologów był on... za głośny. Turystyka widziana oczyma ekologa to zwiedzanie połączane z obserwacją ptaków (najlepiej wykupić przewodnika), podziwianiem obszarów chronionych (najlepiej wykupić przewodnika) czy specjalnymi warsztatami i konferencjami (wstęp płatny). Typowy turysta, który zatrzyma się w agroturystyce trochę pochodzi po lesie, zje coś miejscowego, wypije i wróci do Warszawy raczej ekologa nie interesuje.
Co więcej krzywo patrzy się na wszelkie inwestycje na terenie gminy. Rozlegają się (jeszcze nieśmiałe) głosy sprzeciwu, gdy ktoś np. rozbuduje hotel. To przecież sprzyja napływowi turystów. Czy wiecie, że pierwszy duży sklep spożywczy na terenie Białowieży powstał jakieś 3 lata temu? Wcześniej ceny zostały niebotycznie wywindowane w górę przez trzymające sztamę miejscowe małe sklepiki.

Ze strony leśników
- Kornik - Koronny argument leśników jest łatwy do zbicia. Kornik drukarz jest częścią lasu i był nią od setek lat. Tu działa zasada taka jak w przypadku Wawelu. Zgryziony przez kornika las odrośnie - różnica jest tylko taka, że leśnik na tym nie zarobi. Jednak biolog będzie miał większe pole do popisu przy badaniach.
- Stowarzyszenie Santa - Nie rozumiem czemu Lasy Państwowe nie potępią wprost działalności tej dziwacznej organizacji. Jest to zbiór Januszów i Grażyn, którzy w swoje logo władowali rosomaka (zwierzę, które w Puszczy nie występuje) ściągają na protesty górali, Rodziny Radia Maryja i stawiają drogowskazy z napisem "TAK UMIERA LAS" przy drogach. Dodatkowo drukują kalendarze z kościotrupami wklejonymi w zdjęcia lasów za pomocą Painta.
- Fatalny PR - Leśnicy niestety robią wszystko żeby udowodnić całemu światu, że liczy się tylko zysk. Kilka lat temu głośna była sprawa postawionego przed sądem nastolatka z Białowieży, który poszedł do lasu oglądać ptaki. Miał ze sobą lornetkę i leśnik uznał, że to na pewno jakiś szpieg od ekologów. Tym bardziej, że w pobliżu polował dewizowiec. Niestety kimkolwiek jest ten chłopak raczej nie obdarzy już leśników sympatią. A szkoda.

Podsumowanie
Niech Wam się nie wydaje, że przychylam się tutaj do stanowiska leśników. Wypunktowałem ich słabiej bo oni zwyczajnie są mniej obecni w mediach i maja mniej argumentów. Problem Białowieży jest prosty - niechęć obu stron do kompromisu i próba narzucenia wszystkim swojej wizji lasu. Obie te wizje są niestety złe. Ekolodzy chcą Puszczy dzikiej. Twierdzą, że w ten sposób w lesie pojawi się więcej gatunków zwierząt i roślin. Być może tak będzie. Ale co jeśli powtórzymy sytuację z Rospudy (przypomnę - w wyniku wielu zmian zaprzestano wykaszania łąk. Ekolodzy uznali - to dobrze bo mniejsza ingerencja człowieka. Okazało się, że wraz z zarastaniem łąk znikają żyjące tam gatunki, o które wcześniej ekolodzy walczyli. To jednak nie miało dla nich znaczenia. Gatunki znikały naturalnie)? Wizja leśników to taka, w której to człowiek jest gospodarzem Puszczy, ingeruje w nią i kształtuje na swoje potrzeby. Tylko czy na pewno chcemy oddać Puszczę w ręce ludzi, którzy nie raz nie dwa pokazali, że nie widzą dalej niż czubek własnego nosa?
Jakie jest rozwiązanie? Moim zdaniem kompromis. Część obszaru lasu zostaje zagospodarowana, część pozostaje dzika. Wiem jednak dobrze, że taki układ nikogo nie zadowoli.

#puszczabialowieska #podroze #podrozujzwykopem #ciekawostki #biologia #flora #las #niepopularnaopinia #niewiemjaktootagowac #gorzkiezale #4konserwy #neuropa #podlasie #przyroda
Pobierz
źródło: comment_2iICk46uQmYh65lvZtEPzU0oBzes5Se7.jpg
  • 16
@centryfuga: Czy mógłby ktoś pokazać dokładnie o jakim terenie mówimy? Czy chodzi o wycinkę "najstarszej części puszczy" czy "las gospodarczy znajdujący się w otulinie BPN"? Bo wciąż słyszę inne wersje.
@btr: Nie ma możliwości wycięcia czegokolwiek z terenu rezerwatu ścisłego. Jakiś czas temu był przypadek, że podczas wycieczki ktoś zasłabł. Park Narodowy nie wpuścił karetki do rezerwatu - weszli sanitariusze z noszami i wynieśli faceta. Gdyby ktokolwiek chciał wyciąć drzewo z Rezerwatu to Minister miałby na głowie nie tylko paru ekologów i kilku naukowców. Po drugie teren Rezerwatu nalezy do Parku Narodowego więc podlega pod Ministerstwo, a nie pod Lasy Państwowe.
@amator_kwasnych_zelek: zasadniczo to większość tych najbardziej medialnych protestujących to zwolennicy głębokiej ekologii czyli ochrona czynna też nie bardzo jest im na rękę. Właśnie tego obawiam się najbardziej - że decyzje będzie podejmował ktoś taki. Stąd porównanie tych ingerencji człowieka Ps Wykaszanie łąk też miało wymiar gospodarczy (przynajmniej zdaniem miejscowych) :) Ale rozumiem że o coś innego Ci chodziło.
@centryfuga: No tak masz rację, efekt uzyskany przy okazji. Ja się przy obecnych rządach niestety zdecydowanie bardziej boję drugiej strony. Już o TPN też czytam, że chcą tam robić "ciekawe" rzeczy.
A jakie widzisz problemy w pozostawieniu większych terenów niż obecny PN samemu sobie w przypadku puszczy? Bo argumenty na jakie trafiam, o tym że zmieni się skład gatunkowy drzewostanu mnie zupełnie nie przekonują. Nie widzę sensu w "zamrażaniu" stanu obecnego,
A jakie widzisz problemy w pozostawieniu większych terenów niż obecny PN samemu sobie w przypadku puszczy?


@amator_kwasnych_zelek: Przyrodniczych to żadnych. Można to zrobić i powiem więcej powinno się - tylko nie wzdłuż drogi a np. włączyć część otuliny do Rezerwatu Ścisłego.
Polska oczywiście da sobie radę bez drewna z Puszczy. Gorzej dla okolicy bo całkiem spore przychody odpłyną. Odpłyną przychody to zmniejszą się wpływy. Zmniejszą się wpływy to stracą mieszkańcy. Turystyka
le co jeśli powtórzymy sytuację z Rospudy (przypomnę - w wyniku wielu zmian zaprzestano wykaszania łąk. Ekolodzy uznali - to dobrze bo mniejsza ingerencja człowieka. Okazało się, że wraz z zarastaniem łąk znikają żyjące tam gatunki, o które wcześniej ekolodzy walczyli. To jednak nie miało dla nich znaczenia. Gatunki znikały naturalnie)?


@centryfuga: a skad takie info??? pierwsze słyszę, aby jacyś ekolodzy (mowie o powaznych ngosach) mieli coś przeciwko wykaszaniu łąk, które